Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
To trzeba wiedzieć:
Reklama

Wierzę, że powstaniemy z kolan

Kibice żużla w Pile nie mają łatwego życia. Prawie od dwudziestu lat, z krótkimi przerwami, mają pod górkę. Można powiedzieć, że zdążyliśmy się już uodpornić na trudy codzienności – mówi nam Wojciech Dróżdż, świetny komentator, autor żużlowej perełki, jaką jest wydana książka – PO PILSKU, O ŻUZLU
Wierzę, że powstaniemy z kolan

 

Książka Wojciecha Dróżdża ukazuje się w kolejnym momencie, kiedy pilski żużel jest na wirażu. Poważnym, ale jak twierdzi autor, nie tak tragicznym jak w roku 1967 czy 2006 roku. – Jestem umiarkowanym optymistą – twierdzi wielki sympatyk czarnego sportu.

Żużel to twoja wielka pasja. Z pewnością pamiętasz swój pierwszy raz oglądając uroki czarnego sportu?

Tak, pamiętam doskonale. Sobota, 15 maja 1993 roku. Jako dziesięcioletni smyk oglądałem żużel na stadionie w Pile. To był towarzyski turniej par z udziałem krajowej czołówki. Wygrała Stal Gorzów przed Morawskim Zielona Góra i Unią Leszno. Piękna pogoda i strach przed opuszczeniem ławki, choćby na pilną wyprawę do toalety. Ludzi było tylu, że pewnie ktoś by się od razu na mój skrawek ławki połasił...

A co z wydarzeń żużlowych, związanych z pilską Polonią, najbardziej utkwiło Ci w pamięci.

To oczywiste, że wiele było takich zdarzeń. Jednym ze szczególnych wspomnień był nasz pierwszy mecz w ekstraklasie, kiedy pokonaliśmy Apatora Toruń 48:42. Mecz odbywał się w Pile. Było bardzo zimno, a klatką dla gości zawładnęli niekoniecznie grzeczni kibice w pomarańczowych kurtkach zwanych flekami. Mieliśmy z kolegą dwie reklamówki pociętych gazet. Konfetti szło w górę po każdym naszym wygranym biegu. A lekko nie było, bo Polonia przegrywała już 9:21.

Podejrzewam, że książka ,,Po pilsku o żużlu” to wynik Twojej niesamowitej fascynacji …

Znamy się trochę i dobrze podejrzewasz. Żużel to duża część mojego życia. Dlatego bardzo mnie smucą częste zawirowania wokół żużlowych klubów w Pile.

Kompletując dane coś ci umknęło uwadze, coś dzisiaj byś dodał, zmienił?

Już po wydaniu książki, trafiłem na informację o kierowcy autobusu, którym dawna Polonia, ta z lat 60., jeździła w trasy na mecze. Szkoda, że wcześniej tego nie wiedziałem - to byłaby z pewnością kopalnia wspaniałych informacji. Z drugiej strony starałem się, żeby autorów wspomnień sprzed półwiecza nie zabrakło. I chyba ta sztuka mi się udała.

Obserwujesz, analizujesz scenę speedwaya na Gwda od bardzo dawna. Aktualna sytuacja w pilskim żużlu cię zadziwia, szokuje czy jest raczej spodziewanym scenariuszem.

Kibice żużla w Pile nie mają łatwego życia. Prawie od dwudziestu lat, z krótkimi przerwami, mają pod górkę. Można powiedzieć, że zdążyliśmy się już uodpornić na trudy codzienności. Nie jestem zdziwiony ani zszokowany obecnym stanem. Jestem po prostu smutny, że nasze pilskie dobro nie ma szczęścia.

Jak twoim zdaniem może wyglądać przyszłość pilskiego speedwaya? Nie raz bowiem byliśmy chyba na takim wirażu?

  1. wirażów było bardzo wiele. Najtragiczniejsze w skutkach nastąpiły w roku 1967 i 2006. Teraz też jest źle, ale bywało już gorzej. Są bowiem ludzie, którym chce się dźwignąć pilski żużel z kolan. Tylko nie można im przeszkadzać, podcinać skrzydeł. Opowiadać, że stadion zostanie zaorany, że finansowanie żużla nie ma sensu. Owszem, ten sport jest bardzo drogi, ale pamiętajmy, że żużel to część naszej pilskiej tożsamości. Bez względu na to, czy ktoś lubi wyścigi na żużlu, czy ich nie cierpi, nie zmienimy faktów. A te są czytelne: czarny sport zawsze miał w Pile i okolicach tysiące wiernych fanów. Jestem umiarkowanym optymistą. Wierzę, że powstaniemy z kolan i powoli się odbudujemy. O potędze Polonii z lat 90. nie śmiem nawet marzyć, ale o powrocie do drugiej ligi już tak. Moja skromna prośba: jeśli nie lubimy żużla, to chociaż nie przeszkadzajmy tym, którzy próbują go ocalić.

Gdzie można nabyć efekty Twojej wielomiesięcznej pracy?

Zachęcam do osobistego kontaktu. Właśnie wyczerpał się pierwszy nakład, drugi zamawiam w styczniu, zaraz po Nowym Roku. Każdy, kto ma ochotę na książkę, może się ze mną osobiście skontaktować - przez Facebooka bądź maila: [email protected]. Koszt książki to 35 złotych. W razie potrzeby wysyłam książki drogą pocztową.

Bardzo dziękuję, za miłe – jak zwykle – spotkanie. Oby Twoje oczekiwania się ziściły.

Z Wojtkiem Dróżdżem rozmawiał

Mariusz Markowski


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

reflektor refleksji 25.09.2021 13:00
Popatrz Pan, temat jest o żużlu a tu jak by banda pedałów przeorała bieżnię żużla w poszukiwaniu jakiej części ciała, co się mieści z tyłu, do lizania.

nieznany 25.09.2021 13:01
Dobre....

Krystyna złodziejka 09.01.2020 22:55
Janusz wcale nie poprzestaje, siedzi moszną w dół i hejtuje. A synek w NYC kręci lody ciapatym i udostępnia im swojej pilsko-łódzkiej dópy

pijany kotek szedł sobie drogą... 10.01.2020 13:04
Podobno w Białośliwiu za chawirą 72 jest trzepak wyposażony w coś w rodzaju stryczka z kołowrotkiem. Kilka razy widziano tam Mariusza, jak montował stryczek na mosznie i podciągał się za pomocą kołowrotka, żeby choć czasem zaistnieć moszną do góry. Przeważnie leży on bowiem odłogiem - od roku 2004 kiedy objął funkcję naczelnego w jakimś wydawnictwie mało ważnym, po Nosce - do góry duupą. Wszyscy z chawiry widzą te wysiłki i cieszą się, bo moszna rozciągnięta (a Mariusz waży ze sto kilo) zgodnie z teorią pani europoseł Spurek może być w przyszłości użyta do produkcji kapci albo sakwy na drobne moniaki. Reszta Mariusza do karmienia ryb. Wtedy będzie okazja ujrzeć pijane rybki duupą do góry.

o psycholu 07.01.2020 12:18
Leman to najgorszy gatunek ssaka, bo tę mentalną poczwarę nie można nazwać człowiekiem, bo byłoby to upodlenie człowieka i obdarcie go z honoru

barter 10.01.2020 13:10
W przypadku Mariusza obdarcie z honoru może zdarzyć się w razie urwania się moszny podczas podwieszenia na trzepaku za chawirą. Mariusz powtarza od lat: moja moszna świadczy o mnie, cały honor w mosznie mam. Kto mi mosznę wypastuje, temu chętnie duupy dam!

spadkobiercy prawdy 07.01.2020 11:41
Wątek moszny sugeruje autorstwo goniącego za prawdą. W wywiadzie dla Natalii Matuszewskiej - kilkunastoletniej quasi dziennikarki - Mariusz Szalbierz ogłosił manifest etosu dziennikarza, który zawsze i wszędzie musi uczestniczyć w sytuacjach wymagających obecności dziennikarza - depozytariusza prawdy. Nie wyklucza się, że dziennikarz miejscowy zagląda, jak komu zwisa moszna i że na przykład wyjątkowo w dół. Zakłada się, że politolog o skrzywieniu dziennikarskim jest wszechstronnie wykształcony we wszystkim, ale mimo to podaje się na wszelki wypadek, że moszna po łacinie pisze się scrotum.

pytacz 07.01.2020 12:19
a jak to będzie po łacinie: wyślizgana dópa roberta lowela?

dziennikarz faktyczny 07.01.2020 15:00
To jest portal internetowy a nie szkółka freblówka. Zapisz się na jakiś niedzielny kurs językowy, a nie żebyś się ślizgał po czyim odbycie zwanym sempiterną a w ludach prymitywnych dópą. W akcie dobrej woli podajemy po rusku: жопа. To dla pamięci miłośnika wszystkiego, co ruskie redaktora i wydawcy z wiochy na peryferiach.

tygodnik nowy ale stary 07.01.2020 15:08
Dlaczego wokół Mariusza Szalbierza było tak wiele spraw związanych z duupą, chuujem, moszną, cyckami?

dopytka 07.01.2020 15:09
A z piczką?

motorower Simson 07.01.2020 15:51
Pedały mają z piczką do czynienia tylko w chwili urodzenia.

inwentaryzator wędrówek części rowerowych 26.09.2021 16:40
W starożytnym Rzymie, gdzie temperatury nie spadały niżej punktu zamarzania wody, nie było zwyczaju wyślizgiwania dóp. Dlatego nie możemy zadowolić "pytacza", z pewnością z grupy pederastów Stonewall Arkadiusza Kluka - naczelnego pedała Poznania, Piły i Białośliwia. Obecnie Białośliwie utraciło swojego wiernego pedryla, który pisywał jeden felieton na miesiąc, bo on opuścił zerżniętą ziemię białośliwską i wywędrował na teren Ostpreußen w okolice Danzig. Może coś mu się wyślizga.

prawda 07.01.2020 07:32
Janusz wcale nie poprzestaje, siedzi moszną w dół i hejtuje. A synek w NYC kręci lody ciapatym i udostępnia im swojej pilsko-łódzkiej dópy

Ja 02.01.2020 13:59
Żużel, to hałas, smród i wypadki.

K + J = wieprzoki 01.01.2020 21:19
serchan jest w zielonym podkoszulku. Dópa młodego lemana w brązie

ciekawa Podfruwajka Genderowa 01.01.2020 17:14
leman jr lub serchan, który z nich jest na zdjęciu do tego felietonu?

zielona książka Kadafiego 02.01.2020 09:08
ma coś zielonego, to korkmaz serhan jest. Muslimy zawsze coś zielonego.

paleta barw 02.01.2020 13:58
Z koloru też pasuje na śniadka.

leman jr 01.01.2020 14:54
Ja dopiero wstaję z kolan, jak mnie skończy róchać serchan

każdemu wolno kochać... 06.01.2020 22:53
Mariusz wcale nie wstaje, leży do góry duupą i czeka na Szybkiego Billa. A synek w bramie kręci śmigiełka ciapatym

W pół drogi do góry duupą 10.01.2020 12:45
Speedy Billy, Big Flacha i Jack Daniels - 3 l, to wielka trójca nieświęta.

świenty ałgustyn 11.02.2020 14:28
dejcie spokój, kogo obchodzi jakiś leman jr, jakiś mariusz dupiaty, serchan róchawiec, synek mariusza w bramie? o wiele każdy robi co lubi bez nacisku i szkody dla innych, to niech robią.

różność smaków 25.09.2021 12:54
Podobno synek z wiochy na peryferiach przeniósł się z wiochy na peryferiach na teren pomorski ze wskazaniem na wschód. Dla niepoznaki, zerżnął jakąś babę z macicą pełną gotowości i w ten sposób powołał szkraba, który z babą ma mu służyć jako zasłona dymna jego pedalskiej ochoty i roboty w "części ciała co się mieści z tyłu", że użyję manifestu wielkiego polityka o wielkiej wiedzy. Wielki polityk o wielkiej wiedzy od 323 dni odpoczywa snem wiecznym, nieprzespanym, od lizania części ciała co się mieści z tyłu, szczególnie tyłu wielkiego smrodatora - księcia flaków.

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: archiwum Gr-rTreść komentarza: Jak Kamil Ceranowski tyra na żonę w ciąży i toyotę w lizingu w roku 2012. 21.01.2012 Witam serdecznie! Dziękuję za przekazane mi informację i rewanżuję się dokładnie treścią pisma, jakie otrzymałem z Sądu / tylko proszę go nie powielać (bynajmniej nie w oryginale), bo od razu wyjdzie na to, że kontaktujemy się za sobą/ Ja myślę, że z tego pisma wynika, że Sąd w Poznaniu zamierza ukarać TN. Co do spotkania to proponuję poniedziałek u mnie w redakcji na ul. Dąbrowskiego 8 Budynek Berpilu ( VIII piętro windą) Proszę zaproponować godzinę. Od południa nie ma nikogo w studio więc będzie okazja porozmawiać w spokoju. Wspomniała Pani kiedyś, że ma Pani materiały dotyczące HS. Czy byłaby możliwość bym sobie np. zerknął na nie w poniedziałek. Szczególnie te o których wspomniała Pani, że nie były nigdzie publikowane i są Pani autorstwa. Ustalilibyśmy jakiś kierunek działań. Być może udałoby nam się jeszcze przed Pani wyjazdem na leczenie spotkać z tymi pokrzywdzonymi lub jednym z nich w Tucznie. Ja czekam na rozprawę 01 lutego w Chodzieży, będę na niej na pewno – może w koncu coś się zacznie dziać bo na razie to mi ręce opadają, nie mogę nic konkretnego nagrać dotyczącego oskarżonego. Pozdrawiam K. Ceranowski Witam dziękuję za dotychczasowe informacje. Ma Pani dobrą dokumentację na nie jeden reportaż. I znowu nie udało się „uchwycić” Stokłosy. Ciekawe jak długo będzie się bawił w Ciuciubabkę z Sądem. Zauważyłem, że teraz sędzia jakiś taki pobłażliwy dla oskarżonego. Może wystraszył się artykułu w TN? Ja właśnie składam materiał. Myślę, że uda mi się go zamieścić niebawem na portalu. Gdy już „chwycimy” Stokłosę na rozprawie – to dotychczasowy materiał wykorzystam łącznie z nowym i wyemituję w programie lokalnym telewizji. Orientuje się Pani jacy świadkowie będą przesłuchiwani 1 lutego? I ilu? I czy też wymagane jest aby byli przesłuchiwanie w obecności oskarżonego? Ta sprawa, o której Pani wspominała ( 27 letniego chłopaka) nie ma nic wspólnego ze Stokłosą? (mogłaby mi Pani w kilku zdaniach streścić temat? Np. kiedy to miało miejsce, gdzie itp.) Chętnie poznam wszelkie informacje, które mógłbym wykorzystać do zrobienia reportażu o Stokłosie. Nawet gdyby miały być one bardzo krótkie. Być może udałoby nam się podjechać do Tuczna i zrobić jakiś wywiad z tymi poszkodowanymi? Skoro jeden z nich ma wyjechać za granicę. Ja na to też patrzę oprócz elementu sprawiedliwości również pod kątem dziennikarskim – i mówiąc wprost liczę na to, że tematyka zainteresuje widzów. Jeśli chodzi o dokumentację do reportażu to nie posługujemy się materiałami obcymi: artykuły prasowe, zdjęcia, materiały telewizyjne. Wykonujemy nowe zdjęcia i każdy uczestnik reportażu może się powołać lub przeczytać artykuły lub inne formy wskazać(np. Pokazać zdjęcia do kamery). Wstawianie zdjęć bezpośrednio lub artykułów powoduje komplikacje prawne, autorskie… dokumentacja pochłania czas i powoduje ryzyko roszczeń co utrudnia swobodną publikację w przyszłości. Pozdrawiam i życzę powodzenia Do zobaczenia i życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Pozdrawiam K.Ceranowski Plan działania Kamila Ceranowskieho „POZNAŃSKI SĄD” 1. Cel zachęcenie informatora do zintensyfikowania współpracy. Działania piątek – sobota 25-26.05.2012 - zamieszczenia na stronie www.expresstv.pl tekstu zaproszenia w formie felietonu przedstawiającego pokrótce zdobyte informacje np. w formie nawet „z przymrużeniem oka” wykorzystującego zdobyte informacje. W tekście natomiast nie odnosimy się wprost do sprawy H.S aby nie zbudzić zainteresowania grupy Stokłosy. W tekście na końcu zaproszenia dla informatora w stylu: „dziękujemy za to co mamy czekamy na więcej” Publikacja: wydawca, : KC współredagowanie tekstu odpowiedzialny K.L, J.L., K.C. Spodziewany rezultat: otrzymanie kolejnej porcji informacji celem jej wykorzystania. Z tego co z analizowałem wnioskuje, że informator zajmuje się naszą sprawą zazwyczaj w weekendy, gdyż otrzymujemy przesyłki datowane z weekendu. 2. W przypadku otrzymania dodatkowych informacji od informatora skierowanie pisma do właściwych organów w formie np. zapytań w myśl prawa prasowego- treść zapytań ze względu na poprawność prawną w ścisłej współpracy z prokuratorem Kiełkiem. Planowany termin wysłania zapytań kolejny tydzień tj 28.05.2012 , 01.06.2012. 3. Weekend i np. poniedziałek konsolidacja i archiwizacja posiadanych materiałów (głównie nagrań z procesu) przynajmniej na 2 komputerach służbowych (dywersyfikacja zabezpieczenia materiałów, ochrona z związku z tajemnicą dziennikarską) celem ich zabezpieczenia. 4. Ogólna uwaga: zaczynamy temat MY po jego pierwszym solidniejszym „zagnieżdżeniu” myślę, że po około 2-3 tygodniach możemy włączyć w to jeszcze kogoś z mediów. Tak jak mówiłem, dzięki tej sprawie możemy wypromować ( poniekąd już nas wielu widzi i czyta) jeszcze bardziej portal, więc niejako autorstwo tej afery musi być kojarzone nami .Data dodania komentarza: 5.12.2025, 22:15Źródło komentarza: Pilskie Przymierze Samorządowe: od lewa do prawaAutor komentarza: Rzecznik FarmutiluTreść komentarza: Kto nas lubi temu nie śmierdzi a kto nas nie lubi temu śmierdzi. Takie eventy roztacza Marek Barabasz.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 15:35Źródło komentarza: Pilskie Przymierze Samorządowe: od lewa do prawaAutor komentarza: paf, paf i jużTreść komentarza: Faktypilskie.pl 03.12.2025 Mariusz Szalbierz „Śmierć w bikini”. Cudownie ocalony Mariusz może się cieszyć, że jego zdezelowane istnienie jeszcze trwa, nie wiadomo, po co. Na pewno jest grupa jego entuzjastycznych akolitów, ale też są zniesmaczeni i zawiedzeni, że myśliwy zauważył wielki łeb w kapuzie pochodzenia od zwierzyny płowej a szczególnie Alces. Czy ktoś mu przyprawił rogi? Na przykład znany nam Lemanowicz nie cieszy się. Bo pamięta on, że Mariusz Szalbierz dopuścił się wobec niego zbrodni rabunku wolności przez urządzenie hecy „Kameleon2005” dla znieważenia, poniżenia, sponiewierania w opinii publicznej gminnej i powiatowej tego uczestnika ruchu przeciw smrodom z Farmutilu.Data dodania komentarza: 5.12.2025, 15:15Źródło komentarza: Pilskie Przymierze Samorządowe: od lewa do prawaAutor komentarza: chłechłeTreść komentarza: Kogo to obchodzi , wszystko to kacyki i karierowicze, którzy w biznesie nie mieliby żadnych szansData dodania komentarza: 5.12.2025, 13:43Źródło komentarza: Nieobecność w roli głównej …Autor komentarza: chłechłeTreść komentarza: Ale się uśmiałem - same przegrywy i politrukiData dodania komentarza: 5.12.2025, 13:40Źródło komentarza: Pilskie Przymierze Samorządowe: od lewa do prawaAutor komentarza: ciekawostkaTreść komentarza: To on wbrew swoim donosom na siebie, dalej pracuje w Tygodniku Nowym, tymczasem jako sztyft redakcyjny? Ciekawe, czy nosi ze sobą - jak niegdyś - terrarium na gamety, czy też strzepuje do kibla z powodu degeneracji pochodzącej z wieku i diety, szczególnie płynnej?Data dodania komentarza: 5.12.2025, 10:49Źródło komentarza: Pilskie Przymierze Samorządowe: od lewa do prawa
Reklama
Reklama