Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
To trzeba wiedzieć:
Reklama

Były minister zdrowia w Pile

-Po raz kolejny chcę zaapelować do ministra zdrowia i do premier Szydło, żeby zajęli się negocjacjami z lekarzami rezydentami- mówił w czwartek podczas wizyty w Pile poseł PO i były minister zdrowia, Bartosz Arłukowicz. - Mam nadzieję, że pani premier zorientuje się w końcu, że jej zadaniem jest przerwanie protestu głodowego. To absolutny priorytet.
Były minister zdrowia w Pile

Bartosz Arłukowicz przyjmując zaproszenie do Piły nie wiedział, że przyjdzie mu u nas gościć w tak gorącym dla służby zdrowia okresie. Dlatego też mówił głównie o problemach w resorcie i odnosił się do działań strony rządowej w związku z protestami lekarzy rezydentów.

Bartosz Arłukowicz:- To już kolejny dzień głodówki, do protestujących dołączają kolejne miasta. Oczekujemy od Rządu działań, które spowodują, że ci ludzie przestaną głodować. Komitet stały Rady Ministrów przyjął ustawę, w której minister zdrowia zapewnia, że stopniowo będą rosły nakłady na system ochrony zdrowia, ale do roku 2025. Podziwiam optymizm ministra co do jego planów bytności w resorcie zdrowia do roku 2025. Mam wrażenie, że to może być jednak krótszy czas. Ustawa mówi, że nakłady będą rosły, ale chciałbym zaznaczyć, że w budżecie państwa na 2018 rok mamy dokładnie 110 mln zł. mniej na system ochrony zdrowia niż mieliśmy w 2017. Jak to się więc ma do zwiększenia planów finansowania?

Poseł zauważył, że trzeba było 18 dni, żeby Rząd się zmobilizował i zdecydował usiąść do rozmów przy wspólnym stole. A teraz przydałoby się, by te rozmowy odniosły skutek. Czy poseł jako były minister zdrowia ma gotową receptę na wyjście z impasu?

Bartosz Arłukowicz:- Mówiliśmy jasno, że przesunięcie stosunkowo niewielkich środków z funduszu pracy (135 mln zł.) pozwoliłoby na wyciszenie protestu głodowego i unormowanie sytuacji rezydentów do końca 2017 roku po to, żeby porozmawiać o wszystkich postulatach (nie tylko płacowych) na lata 2018 i 2019. Ten protest nie może się rozlewać, a rozlewa się po całej Polsce.

Ale czy to nie jest tak- zauważyli dziennikarze- że dziś mamy tylko apogeum tego, co narastało przez lata? Poseł się z tym zgadza i ma gotową odpowiedź:- Sytuacja rezydentów wyglądała w sposób następujący: w 2007 rezydentów w Polsce kształcono 1200. Nakłady wynosiły 160 mln zł. Kiedy ja opuszczałem resort, tworzyliśmy 7000 miejsc rezydenckich. Przeznaczaliśmy na to ponad 830 mln zł. Po 2 latach rządów PiS pora zacząć rozmawiać o stopniowym zwiększaniu wynagrodzenia rezydentów. To jest zadanie Rządu i nie można od tego uciekać.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

zoroo 01.11.2017 20:24
co minister zaproponował kiedy był decyzyjny???

kleofas 29.10.2017 13:55
>>> SLD >>> PO >>> ? Co następne Panie pośle?

Iwona 23.10.2017 08:54
Specjalista z SLD. Chłopie daj spokój.

Iwona II 24.10.2017 00:35
SLD ma przesrane.

Reklama
Reklama