Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
To trzeba wiedzieć:
Reklama

W lesie brzozowych krzyży

PIŁA/ DOBRZYCA   Na Cmentarzu Leśników: Nekropolia wśród drzew, paproci, mchu i opadłych liści  
W lesie brzozowych krzyży

 

Magia ma tu kolor mchu i brzozowych krzyży z poszarpaną wiatrem korą. A może to sprawka  drzew, poranionych i powyginanych, jak by i one odbywały tu swój wieczny spoczynek? Aleję poznaczono kamieniami, w których zaklęty jest czas i nazwiska ludzi z przeszłości. I tylko napis nad bramą nie pozwala ulec złudzeniu, że to sen wśród lasu: - Pamięć jest niezbędnym dobrem życia.

Każdy, kto choć raz odwiedził to miejsce, albo tam zabłądził już wie. Cmentarz Leśników, zagubiony w środku lasu pomiędzy Piłą a Dobrzycą robi wrażenie niezwykłe. I choć to niewielki obszar wygrodzonej z lasu ziemi z kilkunastoma grobami ludzi, którzy sadzili te drzewa i o nie dbali, warto się tutaj zatrzymać. I pomyśleć.

***

Jak podają źródła, dawniej w tej okolicy była osada zwana Gone. Powstała ona najprawdopodobniej pod koniec XVIII wieku. Jak funkcjonowała? Ilu mieszkańców liczyła? Nie wiadomo, bo nie ma o tym wzmianki w żadnych dostępnych źródłach. Wiadomo za to, że na początku wieku XX Gone jawiło się jako typowa osada leśna. Przepadła później razem z zawieruchą II wojny światowej. Ale ocalał cmentarz, skryty w leśnym listowiu. Bo groby są widać trwalsze niż domy.

Nekropolię otacza murek z omszałych kamieni i drewniany plotek. Teren dzieli na dwie części alejka zasłana opadłymi liśćmi, u szczytu zwieńczona krzyżem. Po obu stronach alejki stoją kamienie. Każdy z nich pamięta inną osobę, która w przeszłości bliższej lub dalszej opiekowała się tym lasem. Wśród wyrytych w twardym materiale nazwisk są ś.p. Jerzy Woroniecki, Tadeusz Zawada, Czesław Bujacz, Leon Meybar, Stanisław Tomkiewicz, Jerzy Krainiak, Stanisław Bilski, Feliks Frankowski i wielu innych.

***

Wśród poranionych i pokrzywionych drzew jest kilka ocalałych grobów z brzozowymi krzyżami. Gdzieniegdzie stoją znicze. Jest nawet rozmyty przez deszcz obrazek. Najstarszy z grobów pochodzi z 1868 roku. Jest grób niemieckiego leśnika, zamordowanego w czasie wojny w pobliskiej leśniczówce Płociczno i ten  najświeższy, z 2012 – grób małżonków Aleksandry i Zdzisława Krause, zamordowanych w tej samej leśniczówce na tle rabunkowym (by historia nigdy już się nie powtórzyła, spalonej przez bandytów leśniczówki Płociczno już nie odbudowano). 

Wielu mieszkańców Dobrzycy jest zgodnych co do jednej kwestii. To, co widzimy dziś, zawdzięczamy właśnie leśniczemu Krause. Cmentarz był przed laty miejscem zaniedbanym i zapomnianym, a on jako pierwszy  przejął się jego losem i roztoczył nad nim opiekę. Później pojawił się pomysł, by przywrócić tej nekropolii należne jej miejsce. Leśnicy ogrodzili teren, uporządkowali nagrobki, poustawiali kamienie. Resztę zrobił las.

Wszechobecny mech o ciekawej formie i kolorze rośnie tu nawet na najnowszym grobie zamordowanych małżonków z Płociczna. Czuwa nad nimi, pamięta o nich taki sam skromny, brzozowy krzyż. I wielu ludzi. Bo przecież - jak głosi napis nad bramą - Pamięć jest niezbędnym dobrem życia.

Anna Czapla-Furtacz

 

 

 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Jan 03.11.2019 16:51
No... wzmianka o tej miejscowości jest! Gönne, miejscowość ta składała się z leśniczówki i dwóch gospodarstw robotników leśnych (dużego i małego). Leśniczówka powstała w połowie XIX w. 1871 - 6 mieszkańców 1885 - 5 1895 - 9 1905 - po przejęciu folwarku Gönne przez Skarb Państwa 40 mieszkańców 1910 - 43 1925 - 38 mieszkańców W 1945 r. miejscowość ta nazywała się Gonie.

Jan 03.11.2019 17:10
Mapa => http://maps.mapywig.org/m/German_maps/series/025K_TK25/2766_Lebehnke_1938.jpg

Angelika 02.11.2017 09:09
też jestem ciekawa i chętnie odwiedzę ,na moje nieszczęście znałam osoby które podpaliły leśniczówke w 2012r.

Michał 01.11.2017 13:34
Bardzo ładnie napisane. Słyszałem o tym cmentarzu i chciałbym go odwiedzić, jak go znaleźć? Można jakieś współrzędne?

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: ziemia obiecanaTreść komentarza: Jak kto basuje dykteryjce murzyńskiego grajka, że blues to korzenie a reszta muzyki to owoce, czemu się dziwić? Blues to szmirowata muzyka nieszczęśliwych Murzynów nucących pod nosem i tęskniących za afrykańską ziemią obiecaną.Data dodania komentarza: 28.11.2025, 11:44Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 3Autor komentarza: selawiTreść komentarza: Te czynności bezprawne są przykładem szkaradzieństwa mentalnego napędzanego mafijnym układem powiatowym w przekonaniu, że co nam może zrobić jakiś szary żuczek, kiedy my mamy takich gigantów jak Romuald G. oprycznik z grupy obcinaczy palców! Werner skrewił wodza i nie żyje.Data dodania komentarza: 27.11.2025, 17:03Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 3Autor komentarza: co komu do czemuTreść komentarza: Jeden z tych gigantów przedkłada dwa piwa nad jedną kawę, będąc w domu. To co on w robocie, do czego jest zdolny w konsumpcji, kiedy musi być w robocie całą dobę, bo przecież, jak zapodał wydawca i naczelny Mariusz Szalbierz w wywiadzie dla Natalii Matuszewskiej, dziennikarz zawsze stoi w gotowości, bo może się zdarzyć w każdej chwili event wymagający jego bycia na miejscu zdarzenia.Data dodania komentarza: 27.11.2025, 16:56Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 3Autor komentarza: MnemozynaTreść komentarza: I policyjno-sądowy!Data dodania komentarza: 27.11.2025, 16:49Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 3Autor komentarza: Vit Okor LeoneTreść komentarza: Jeśli ktoś myśli, że członkowie miejscowego układu mafijnego będą składać akty pokuty lub samokrytyki, to znaczy, że on nie wie jak działa mafia, przestępczy układ polityczno-biznesowo-administracyjno-medialny.Data dodania komentarza: 27.11.2025, 16:47Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 3Autor komentarza: sierpień 2006Treść komentarza: Wyraźnie schudł. Będąc w Ujściu dostał takiej pyzy, że ledwo mieścił się w kadrze. Pamięć przywodzi nam nocne czuwania dwóch Przemysławów w Poznaniu, kiedy wysłani do śledzenia, czy głodujący w proteście członkowie Stowarzyszenia Ekologicznego Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej nie żrą jakiegoś Marsa, Snickersa, zapiekanki czy coś. Zaproszeni przez p. Koper do wejścia na teren protestujących dali na szybciora nóżkę spod urzędu wojewódzkiego na Libelta zostawiając ślad węglowy i miazmaty piwne. Dwa Przemki: Janicki i Zdunek paparazzi Wielkiego Smrodatora.Data dodania komentarza: 26.11.2025, 16:57Źródło komentarza: Policjant, grabarz, pisarz...
Reklama
Reklama