Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
To trzeba wiedzieć:
Reklama

RYTM ULICY

Jedni z nich tańczą od dzieciństwa, inni zaczęli kilka lat, a nawet miesięcy temu. Mimo tak różnego stażu można śmiało powiedzieć, że wszyscy mają taniec we krwi! Każdą wolną chwilę poświęcają na szlifowanie swojego warsztatu. Kim są tancerze Rytmu Ulicy 2017 w Pile? Sprawdzamy!
RYTM ULICY

Życie na fali

 

–Tańczyć lubiłem od zawsze, ale początkowo nie sądziłem, że mógłbym się tym zająć na poważnie – opowiada Mariusz, pseudonim Popping Mario, dwudziestotrzylatek z Poznania. - Mając 16 lat pojechałem na obóz taneczny. Poznałem tam kilka stylów, ale najbardziej zafascynował mnie popping, a dokładnie rzecz ujmując jeden konkretny ruch, tzw. „arm wave” – śmieje się. Fala ramionami, bo o niej mowa, zrobiła na nim tak niesamowite wrażenie, że po powrocie z warsztatów zaczął trenować w domu. Początkowo po to, by zaimponować znajomym, a już po chwili bo taniec po prostu go wciągnął. Pierwsze kroki stawiał w klubie tanecznym w Poznaniu, szybko jednak zorientował się, że woli rozwijać się na własną rękę. - Zacząłem chodzić na warsztaty, wyjeżdżać na turnieje, trenować z przyjaciółmi. Zrobił się z tego swego rodzaju street-dance – wspomina Mariusz. Na pierwsze zawody taneczne przyjechał właśnie do Piły w 2010 roku. Dziś jest na Rytmie Ulicy po raz trzeci. - Zeszłoroczny turniej był niesamowity. Po pierwsze dlatego, że było mnóstwo wspaniałych tancerzy, którzy stworzyli niepowtarzalną atmosferę. Po drugie dlatego, że udało mi się zwyciężyć w kategorii poppingu. Czułem ogromną satysfakcję. Decyzja o ponownym przyjeździe była więc oczywista. Mam nadzieję, że i w tym roku dam radę dojść do finału – opowiada Mariusz.

 

Pełna improwizacja

 

Clarise do Piły przyjechała z Hannoveru. O turnieju dowiedziała na warsztatach Malizy Nabwire, która jest jedną z tegorocznych jurorek. Propozycja przyjazdu na turniej do Polski była dla Calrise bardzo atrakcyjna, bo jak twierdzi w każdym kraju tancerze mają swój indywidualny styl i można się od nich wiele nauczyć. - Polacy są niezwykle energetyczni. Ich taniec jest dosłownie przepełniony energią. Fajnie się na to patrzy – komentuje Clarise. Osobiście na parkiecie stawia przede wszystkim na improwizację, bo jak twierdzi to najlepsza droga do wyrażenia siebie i swoich uczuć. Na to będzie stawiała także podczas Rytmu Ulicy. - Nie przygotowałam żadnej konkretnej choreografii. Podczas eliminacji będę wsłuchiwać się w muzykę i pozwolę jej poprowadzić moje ciało – komentuje. Jakie wrażenie zrobił na niej RU 2017? - Byłam na turniejach w wielu krajach Europy, ale nigdy nie widziałam tak dużej imprezy jak tutaj. Jestem pod wrażeniem organizacji, liczby uczestników i sponsorów. Fajnie, że w polski hip hop ma takie miejsce - dodaje Clarise.

 

W grupie raźniej

 

Poza solistami na turnieju rywalizują także formacje taneczne. Jedną z nich jest „ZDR” - Za Drugim Razem tworzone przez dziewięć nastolatek z Będzina na Śląsku. W tym roku dziewczyny po raz drugi próbują swoich sił, jednak tańcem zajmują się od dawna. - Już jako mała dziewczynka byłam zafascynowana muzyką i sceną. Początkowo chodziłam do szkoły baletowej, ale szybko zrozumiałam, że balet nie jest dla mnie – opowiada szesnastoletnia Nicole. Z kolei Krystynę pasją do tańca zarazili starsi bracia. Obie dziewczyny przyjeżdżają do Piły nie tylko po to by sprawdzić się w rywalizacji, ale także, a może przede wszystkim, by uczyć się od innych. - Przewagą tego turnieju jest jego poziom oraz międzynarodowa atmosfera – tłumaczy Krysia. - Na Rytmie zawsze obecni są tancerze z innych krajów. Inny kraj to inna kultura, inna wrażliwość, inne podejście do tańca, wreszcie inna ekspresja. Dla nas, Polaków, to źródło ogromnej inspiracji i nauki – mówi.


Tegoroczny turniej to już 17 edycja! Rytm Ulicy to jeden z najstarszych eventów hip hopowych w Polsce. Fenomen imprezy polega przede wszystkim na ludziach, którzy go tworzą i którzy tu przyjeżdżają. Tak jest m.in. w przypadku Piotra Marciszewskiego aka Temps. - Kiedyś przyjeżdżałem do Piły jako uczestnik, dziś jestem tu jako juror – tłumaczy. - Tańcem zajmuje się już od ponad 20 lat i przez cały ten czas jestem aktywny. Sam nadal się uczę, jeżdżę na rozmaite turnieje i warsztaty. Dlatego znam tu właściwie wszystkich, którzy będą rywalizować o nagrody – dodaje. Temps jest jednym z najlepszych polskich popperów. Ma na swoim koncie m.in. awans do Juste Debout w Paryżu, gdzie dostał się do najlepszej ósemki oraz półfinał w Freestyle Session w Los Angeles. Na co będzie zwracał uwagę oceniając tancerzy w Pile? - Osobowość, charyzmę, wyczucie muzyki i świadomość ruchu – komentuje Piotr. Kto zwycięży w kategorii poppingu?

 

Wszystkich finalistów poznamy już jutro! Zapraszamy na

https://www.facebook.com/Rytm-Ulicy-Pi%C5%82a-Official-1481199958758262/?fref=ts

 

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Yeti 26.04.2017 18:19
Szkoda że nie zrobili tego w X-Demon

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: Heili heiloTreść komentarza: Und morgen die ganze Welt!Data dodania komentarza: 1.11.2025, 20:28Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 14.Autor komentarza: gute faschisteTreść komentarza: und konzentrations Lager Auschwitz.Data dodania komentarza: 1.11.2025, 18:15Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 14.Autor komentarza: dwudziestolatkiTreść komentarza: A można tym papierem opatrywać wycieki menstruacyjne? Bo moja kumpela na przykład zalepiała sobie na ten czas plastrem, ale to woniało.Data dodania komentarza: 1.11.2025, 16:32Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 14.Autor komentarza: trud robotyTreść komentarza: On jak naczelny szambowy trudnił się u Lemana badaniem kibla i kartek z wizerunkiem Stokłosy, którym hipotetycznie podcierali by sobie tyłki mieszkańcy-użytkownicy.Data dodania komentarza: 1.11.2025, 16:27Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 14.Autor komentarza: ciekawska podfruwajkaTreść komentarza: To nie mogła się dopisać na sprawie?Data dodania komentarza: 1.11.2025, 16:20Źródło komentarza: "Szydercy" - odcinek 22.Autor komentarza: refleksjaTreść komentarza: Poznański sąd okręgowy odkrył, że córka Mariusza Szalbierza, która podobno wysmażyła prywatny akt oskarżenia, wcale tego nie uczyniła, chociaż przed sądami zeznawała, ze to ona. Okazało się, że to tatuś Mileny Szalbierz - Witosławskiej zrobił ten myk kryminalny. Smyczyńskie chciał skazać Lemana na 10 miesięcy więzienia. Ale sąd odkrył, że podpis na akcie oskarżenia nie został nakreślony ręką Mileny Szalbierz - Witosławskiej. Nikt nie ścigał Mileny Szalbierz - Witosławskiej za fałszywe zeznania przed sądem. Tatuś się ucieszył, bo więcej mu zostało na picie z flaszek.Data dodania komentarza: 1.11.2025, 12:53Źródło komentarza: "Szydercy" - odcinek 22.
Reklama
Reklama