Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
To trzeba wiedzieć:
Reklama

Poznać modelarstwo od kuchni

Tym razem do Piły zjechało ponad stu zawodników - modelarzy z całego kraju z 15 ośrodków modelarskich, a nawet z Niemiec. Ryszard Lewandowski, szef Klubu Modelarzy Lotniczych ubolewa jednak nad faktem nieporozumień na linii KML - AZP
 Poznać modelarstwo od kuchni

Zawody o Puchar Polski Modeli Swobodnie  Latających klas F1 to impreza zorganizowana głównie przez Pilski Klub Modelarzy Lotniczych, a współfinansowana  przez Urząd Miasta Piły.  Do Piły zjechał sam ,,Kwiat” polskiego modelarstwa

Zdaniem wielu zawody na pilskim lotnisku zostały doskonale zorganizowane pod względem logistycznym i merytorycznym. Nie od dziś wiadomo, że Piła organizuje świetne imprezy w tej dziedzinie. Taka jest opinia na zewnątrz.
- Niestety nie wszyscy Pilanie tak rozumują, bo to co zaprezentowała dyrekcja Aeroklubu Pilskiego chwały Pile nie przynosi – mówi Ryszard Lewandowski. - W Polskę poszedł sygnał, że AZP jest nie przychylny modelarzom z PKML – dodaje szef pilskiego klubu.
- Od czasu jak nie jestem członkiem AZP mam ciągle problemy – podkreśla Prezes PKML. - Ograniczenie dostępu do lotniska dla naszego klubu to domena obecnego kierownictwa. Najgorsze jest to, że ciągle ubiera się to w jakiś konflikt, którego moim zdaniem nie ma – dodaje.
A sama impreza? No cóż, okazała się być sukcesem wielu ludzi zaangażowanych w ich organizację. Strona sportowa zaś to wysoki poziom reprezentowany głównie przez kadrowiczów.
- Choć nie tylko, a Ci którzy przybyli zobaczyć na pewno nie żałowali. Były wywiady do mediów Wszyscy chcieli poznać modelarstwo od strony kuchni – podkreślają organizatorzy.
A Pilanie wypadli świetnie na tle polskich znakomitości! Jan Katzban w F1H był IV,  Piotr Stankiewicz w F1A Standard też był IV,  zaś Dariusz Stężalski w F1A był V. Prawdziwą furorę zrobił chyba nie najmłodszy, nie zatapialny Ryszard Lewandowski. W sobotę wygrał pewnie klasę F1HStandart, a w niedzielę w podobnym stylu zrobił to w klasie F1H.
- Sam jestem zaskoczony tymi wynikami bo przecież pokonałem wiele znakomitości – mówił po zawodach.
Ale już w dniach 1-2 września w Stalowej Woli dojdzie do rewanżu.
Pilanie chcą tam  odegrać czołowe role.
 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: piła tarczowo-łańcuchowaTreść komentarza: Czy uczestnik - animator programu publicystyczno - satyrycznego "Szydercy", a jednocześnie organizator przemarszu trybad i pederastów przez miasto powiatowe przerżnął kogoś, czy jakąś w ramach hasła "Lipcowe rżnięcie w Pile 2018"? Z ogólnej wiedzy o personalnych układach powiatowych wiadomo, że nasz bohater od rżnięcia jest mieszkańcem wsi Białośliwie i tam, przy jego chawirze jest gaj tujowy sprzyjający.Data dodania komentarza: 9.05.2025, 13:39Źródło komentarza: "Szydercy" - odcinek 22.Autor komentarza: źródło wiedzyTreść komentarza: Można zapytać Agnieszkę albo jaką zdzirę z sektora pracownic seksualnych.Data dodania komentarza: 9.05.2025, 12:03Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: ciekawa podfruwajkaTreść komentarza: ciekawość, czy Barabasz był obrzezany, jak to jest w obrzędowości żydowskiej ortodoksji.Data dodania komentarza: 9.05.2025, 12:01Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: prawda talmudycznaTreść komentarza: Zaman stwierdził, że Le Man jest pochodzenia żydowskiego a jego dziady pochodzili z Ukrainy. Stamtąd przeniknęli do Polski, by w niej rozrabiać po chachłacku. Z drugiej strony jest opublikowany dokument bezpieki prl, pochodzący z Instytutu Pamięci Narodowej, że rodzina Le Mana jest od zawsze ze wsi mazowieckiej, konkretnie z Siemienia powiatu płockiego. Dziadek Le Mana, Paweł Lemanowicz syn Franciszka Lemanowicza zmarł w roku 1937. Nie mógł więc przenikać do Polski po wojnie. Jego chata chłopska zbudowana przez Franciszka około 180 lat temu świadczy, że rodzina była zakotwiczona w tym miejscu od zaborów. Jeśli przyjąć, że zaman to Barabasz, mamy prawo orzec o zaistnieniu głębokiego niedorozwoju intelektualnego tego wyrobnika niepierduśnika z pieniędzmi i osoby o złej woli.Data dodania komentarza: 9.05.2025, 11:58Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: ciekawa podfruwajkaTreść komentarza: Co to jest prawda w wersji talmudycznej?Data dodania komentarza: 8.05.2025, 13:41Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: LIga Obrony CnotyTreść komentarza: Przyszła nam chętka na odgrzanie słynnego „zamana”, korespondenta oddanego misji spotwarzania Janusza Lemanowicza (Bakutilek, Le Man). zaman był aktywny przez kilka lat w obrzucaniu gównem, mierzwą, bakteriami i wirusami członka Stowarzyszenia Ekologicznego Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej. Kiedy w związku ze sprawą karną Prokuratura zażyczyła sobie wiedzy od redakcji Tygodnika Nowego, kim jest zaman, Marek Barabasz redaktor naczelny Tygodnika Nowego najpierw odmówił podania żądanych danych, bo jak stwierdził, zaman jest donosicielem, tajnym agentem redakcji i prawo prasowe chroni takich stukaczy, kreatury przed dekonspiracją. Prokuratura nie dawała za wygraną i ponowiła żądanie. Wtedy Marek Barabasz, mentalne dziecko Noski, podał dla Prokuratury wieść, że zaman jest autorem jednego z wątków na portalu dzienniknowy.pl a dane takich osób nie są dostępne dla administratora a więc Marka Barabasza. Z tych dwóch wypowiedzi do Prokuratury wynika, że Marek Barabasz kłamał. Bo jeśli weźmiemy pod uwagę zasady poprawnego myślenia, według logiki arystotelesowskiej, z dwóch zdań sprzecznych, jedno jest prawdą a jedno fałszem. Marek Barabasz najpierw wie, kim jest zaman a następnie nie wie. Jest wysoce prawdopodobne, że zaman, to Marek Barabasz, który jako totumfacki Stokłosy musi robić, co mu każe szef, który jest niepireduśnikiem z politycznego targowiska ale człowiekiem z pieniędzmi. Marek Barabasz wielokrotnie kłamał, plugawił ludzi, jak śp Grabińskiego z Brodnej, za co został skazany. Jako uczeń Noski jest on przedstawicielem talmudycznej koncepcji prawdy.Data dodania komentarza: 8.05.2025, 13:35Źródło komentarza: Kult kłamstwa
Reklama
Reklama