Rozstrzygnięcia schodziły na dalszy plan

Najpierw do akcji wkroczyli najmłodsi adepci piłki nożnej  z terenu gminy, którzy po wylosowaniu nazw drużyn rozegrali mecze o miejsca trzecie i pierwsze. Ilość zawodników. których ostatecznie było mniej niż zwykle wpływ miała pogoda, a konkretnie opady deszczu.
Wieczorem, przy bezchmurnym niebie, kompleks Orlik opanowali Oldboye z udziałem zespołów z Piły, Kaczor oraz dwóch drużyn gospodarzy. Zarówno w rywalizacji dzieci jak i dorosłych nie zabrakło emocji, sportowej walki i trzeba przyznać, że liczyła się dobra zabawa, a ostateczne rozstrzygnięcia zeszły na dalszy plan.
Wieczorne rozgrywki swoją obecnością zaszczycili obaj starostowie oraz Przewodnicząca Rady Gminy Lubasz Żaneta Andrzejewska. Zawody wzorowo sędziował Tomasz Błażyński, a organizacyjnie i logistycznie z ramienia klubu Radwan rozgrywki wsparli Marcin Dudziak, Wojciech Andrzejewski i Jakub Brożys. Ostateczne rozstrzygnięcia Mundialu w Rosji wskazały mecze weekendowe, a zwiastun ostatnich spotkań miał miejsce w piątkowe popołudnie i wieczór na lubaskim Orliku.
W sumie było spontanicznie, miło. Nie liczył się ostateczny wynik, chociaż z kronikarskiego obowiązku odnotowujemy wygraną Anglii przed Chorwacją.
W roli Anglików wystąpili gracze pilskiego PUB Classic m.in. z Dariuszem Ratajczakiem, Radkiem Górką, Maciejem Weissem czy Mariuszem (Mario Mandziukić) Januzikiem.
Ale na boisku było wiele znajomych twarzy. W bramce Belgów bronił jak za dawnych czasów niezatapialny Grzegorz Brożys. Pod bramką rywali szalał Marek dzikowski. To popularny przed laty Terry Butcher z Lubasza. Ale był też Marek Przywara, Zbigniew Grzebyta czy Włodzimierz Gumny, którzy onegdaj stanowili o sile Radwana.
No i Chorwaci to były popularne i bardzo charakterne Kaczki, które do Lubasza zaprosił Sławek Maliński.
I tak na serio liczyła się dobra zabawa, a ostateczne rozstrzygnięcia zeszły na dalszy plan!