Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
To trzeba wiedzieć:
Reklama

7 urodziny Euforii

PIŁA  Temperatura powietrza na minusie: - 3 stopnie Celsjusza, temperatura wody około 3 stopnie. Bezwietrznie. Momentami dla pilskich morsów świętujących klubowy jubileusz zza chmur wyglądało słońce. W samo południe weszli do jeziora. I czuli się jak ryby w wodzie! A potem był tort, szampan i ognisko z kiełbaskami
7 urodziny Euforii

Pilski Klub Morsów ,,Euforia" świętował siódme urodziny. W niedzielę, 20 stycznia, w „samo południe” spotkali się na Płotkach i – pełni euforii! – weszli do wody. Kąpieli towarzyszyły skandowane „Tak się bawi, tak się bawi EUFORIA!!!” i gromkie jubileuszowe „Sto lat!”. Potem przyszedł czas na jubileuszowy tort, szampan i kiełbaski znad ognia. 

A wszystko zaczęło się 7 lat temu.  – Wtedy do wody weszły dwie osoby. Dzisiaj mamy ponad 100 zapisanych członków klubu, a do wody regularnie co niedzielę wchodzi 70 osób – mówi Maja Angowska, prezeska Pilskiego Klubu Morsów „Euforia”. Tę dwójkę, od których zaczęło się pilskie morsowanie, tworzyli Jan Balcerzak i wspomniana Maja Angowska, która właśnie obchodziła urodziny. Na wejście do wody – z tejże okazji - namówił ją Jan, pasjonat „dwóch kółek”, organizator imprez turystycznych i wycieczek rowerowych. Niedzielna kąpiel weszła im w krew i od tamtej chwili wchodzą do zimnej wody pilskiego jeziora w każdą niedzielę zimowego sezonu.

- Klub zawiązaliśmy parę lat temu. Początkowo byliśmy niezrzeszeni, ale morsów przybywało i przybywało… Do dziś dołączają do nas nowi członkowie i mimo, że forma naszych spotkań jest niezobowiązująca, staramy się co tydzień o 12.00 w niedzielę wchodzić do wody na naszych Płotkach – mówi Maja Angowska.

Kąpiele klubu „Euforia” często mają temat przewodni, w klimacie którego morsy przebierają się na niedzielne spotkania. W ostatnią niedzielę w pilskim jeziorze zanurzali się… Wikingowie.

- Co roku wyjeżdżamy na Międzynarodowy Zlot Morsów do Mielna W tym roku także się tam wybieramy – właśnie w stroju Wikingów. I dzisiaj jest prezentacja tychże strojów – wyjaśnia prezeska klubu – W końcu marca jedziemy natomiast do Szwecji. To nasz pierwszy wyjazd z grupami morsów z całej Polski. Będziemy zwiedzać Szwecję i będziemy tam, oczywiście, także morsować!  

Pilskie morsy to grupa bardzo aktywna. Na Płotkach parokrotnie zorganizowali pokazy ratowania tonącego i udzielenia mu pierwszej pomocy i akcje charytatywne, podczas których zbierali fundusze na szczytne cele. Brali także udział w akcji „kilometry dobra”. Ze Stowarzyszeniem Nurków Niepełnosprawnych HSA „Krok po kroku” i jego prezesem Krzysztofem Trawińskim kwestowali na rzecz projektu „DROGA DO WOLNOŚCI - rehabilitacja poprzez nurkowanie”. Innym razem wzięli udział w biciu Rekordu Guinnessa w „Największej ilości jednocześnie kąpiących się morsów”. W Pile w ekstremalnych warunkach wykąpało się 88 morsów. Ta liczba kąpiących się została zsumowana z liczbą morsów kąpiących się w całym kraju i… rekord został pobity! Nasze morsy organizują też świąteczne wejścia do wody – jak to popularne także dla przyglądających się, w lany poniedziałek. Wtedy zaopatrzeni są w sikawki, polewaczki, jajka- dyngusówki…  Bo zasada jest prosta: musi być wesoło, śmiesznie i radośnie.

W minioną niedzielę także było atrakcyjnie – dla członków klubu i dla gości. Najpierw wspólna rozgrzewka morsów i kąpiel, a potem ogrzewanie się przy ciepełku z ogniska! Był oczywiście i tort, i kiełbaski, a nie zabrakło szampana i wzajemnych życzeń morsowania dla zdrowia i … zdrowia do morsowania! W wodzie zanurzyło się ok. 80 osób – także spoza klubu.

– Zawsze chciałam to zrobić! Udało się przy okazji 7. jubileuszu „Euforii”. Za tydzień – powtórka z rozrywki! – zapewnia Ewa, najprawdopodobniej wkrótce kolejna członkini Pilskiego Klubu Morsów… Do wody po raz pierwszy weszli także jej mąż Krystian i tato Andrzej. – Dochodzimy do siebie! – mówili chwilę po kąpieli. Gratulujemy decyzji i odwagi!

Na Płotkach nie brakowało również kibiców, którzy z brzegu przyglądali się chlapiącym się w lodowatej wodzie morsom. Im było… najzimniej!

eKi

fot. eKi



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

belfegor 30.01.2019 15:17
Ale fotki chyba z innego dnia, bo w niedzielę jeziorko trochę inaczej wyglądało no i miejsca do kąpieli było mniej !

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: słowo na środęTreść komentarza: Przypomnijmy niegdysiejsze doniesienia o tym, kim jest Le Man. Rok 2012, 12 czerwca godz. 10:28:26. „Czas powrócić do głównego wątku tego tematu. Kim jest Le Man i dlaczego tak nienawidzi ludzi. Odpowiedź jest bardziej skomplikowana niż się nam wydaje. Zródłem nienawiści Le mana są zgniłe korzenie jego rodu. Ród ten wywodzi się z Wołynia i nie ma jasno określonego oblicza narodowego. Pradziad Le Mana Lemanstein był żydem pochodzącym z rodziny robotniczej, który jako młody człowiek zachorował na komunizm. Został członkiem Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy, ponieważ nie miał żadnych związków krwi z Polską, Jego żona była Ukrainką, choć on sam – z racji miejsca zamieszkania obywatelem polskim. W jego ślady poszedł syn ( a dziadek Le Mana), który zdobył pewne wykształcenie w szkołach talmudycznych a potem znalazł się w ZSRR na kursach kominternu. Dziadek Le Mana przyjął polskie nazwisko, przekroczył granice Rzeczypospolitej i działał jako agent Kominternu w KPP. Miał dwóch synów. Jeden odziedziczył po ojcu komunistyczne zainteresowania, drugi został zwykłym bandziorem. Obaj w okresie niemieckiej okupacji działali w podziemiu. Jeden jako szmalcownik, który za pieniądze wydawał zydów ukraińskiej policji, drugi był w sowieckiej partyzantce.Z niewyjaśnionych powodów nie chcieli czekać na wyzwolenie i wraz z Niemcami uciekali na zachód.Zatrzymali się w Warszawie u ciotki. Tu już obaj zajęli się szmalcownictwem z zemsty – bo dom ich ciotki znalazł się na terenie getta i został zniszczony. W powstaniu udziału nie brali, a po wojnie osiedli w Wałczu. Tu starszy brat – partyzant rychło zmarł a młodszy – szmalcownik – ojciec Le Mana podszywając się pod jego zasługi został aktywistą PZPR. Wykorzystując swe kontakty utorował synowi drogę do politycznej kariery w PZPR. Ale o tym już w następnym odcinku". To jest w trybie kopiuj - wklej z zasobu domowego archiwum.Le Mana. Nazwa Le Man jest tożsamościowo związana z obywatelem Januszem Lemanowicz na tym forum portalu dzienniknowy.pl. Paweł Lemanowicz ze wsi Siemienie miał dziewięcioro dzieci: Władysław, Bronisław, Genowefa, Zofia, Maria, Helena, Jadwiga, Jan, Kazimiera.Data dodania komentarza: 14.05.2025, 22:08Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: 21 lat minęłoTreść komentarza: Bez echa minęła 7 maja 21 rocznica uwięzienia ekipy telewizji publicznej pod dowództwem Sylwii Gadomskiej. To zdarzenie było przyczynkiem do powstania Stowarzyszenia Ekologicznego Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej. Upłynął czas jednego pokolenia. Czy zniknęła zmora ludności: smrody, odory, fetory, miazmaty emitowane przez Farmutil, co prowadziło ludzi do frustracji i szaleństwa wskutek niemożności prawidłowego funkcjonowania w mieście 75-tysięcznym i okolicznych miejscowościach północnej Wielkopolski? Jak dzisiaj mają się mieszkańcy Śmiłowa, Kaczor, Piły, Mościsk, Brodnej, Jeziorek, Zelgniewa, Kostrzynka, Grabówna, Dziembowa, Białośliwia, itd? Czy rewitalizowano jezioro Kopcze zatrute ściekami z zakładów mięsnych zbudowanych kosztem kredytu na oczyszczalnię ścieków? Czy prowadzi się badania wpływu na wody podziemne produktów rozkładu 5643 ton padliny i resztek poubojowych zakopanych na działce 85 w Śmiłowie? Czy przedsiębiorca rozliczył się z budżetem państwa, które płaciło za prawidłową utylizację 400 zł za tonę? Czy trud Stokłosy, który na zebraniu wiejskim zwrócił się do Mścisława Brodali: pańskie gówna, które pan wykichasz ze swojego domu ja biorę na moją oczyszczalnie i muszę je wąchać, dalej umila trud istnienia mieszkańców? Oczyszczalnie jak widać w końcu powstała, ale jezioro Kopcze umarło.Data dodania komentarza: 11.05.2025, 10:32Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: piła tarczowo-łańcuchowaTreść komentarza: Czy uczestnik - animator programu publicystyczno - satyrycznego "Szydercy", a jednocześnie organizator przemarszu trybad i pederastów przez miasto powiatowe przerżnął kogoś, czy jakąś w ramach hasła "Lipcowe rżnięcie w Pile 2018"? Z ogólnej wiedzy o personalnych układach powiatowych wiadomo, że nasz bohater od rżnięcia jest mieszkańcem wsi Białośliwie i tam, przy jego chawirze jest gaj tujowy sprzyjający.Data dodania komentarza: 9.05.2025, 13:39Źródło komentarza: "Szydercy" - odcinek 22.Autor komentarza: źródło wiedzyTreść komentarza: Można zapytać Agnieszkę albo jaką zdzirę z sektora pracownic seksualnych.Data dodania komentarza: 9.05.2025, 12:03Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: ciekawa podfruwajkaTreść komentarza: ciekawość, czy Barabasz był obrzezany, jak to jest w obrzędowości żydowskiej ortodoksji.Data dodania komentarza: 9.05.2025, 12:01Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: prawda talmudycznaTreść komentarza: Zaman stwierdził, że Le Man jest pochodzenia żydowskiego a jego dziady pochodzili z Ukrainy. Stamtąd przeniknęli do Polski, by w niej rozrabiać po chachłacku. Z drugiej strony jest opublikowany dokument bezpieki prl, pochodzący z Instytutu Pamięci Narodowej, że rodzina Le Mana jest od zawsze ze wsi mazowieckiej, konkretnie z Siemienia powiatu płockiego. Dziadek Le Mana, Paweł Lemanowicz syn Franciszka Lemanowicza zmarł w roku 1937. Nie mógł więc przenikać do Polski po wojnie. Jego chata chłopska zbudowana przez Franciszka około 180 lat temu świadczy, że rodzina była zakotwiczona w tym miejscu od zaborów. Jeśli przyjąć, że zaman to Barabasz, mamy prawo orzec o zaistnieniu głębokiego niedorozwoju intelektualnego tego wyrobnika niepierduśnika z pieniędzmi i osoby o złej woli.Data dodania komentarza: 9.05.2025, 11:58Źródło komentarza: Kult kłamstwa
Reklama
Reklama