Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
To trzeba wiedzieć:
Reklama

Życiowy optymista!

Czy można o nim powiedzieć, że jest w czepku urodzony?
Życiowy optymista!

Zawsze uśmiechnięty, życzliwy, można rzec, iż ciągle optymistycznie usposobiony do życia. Ma wyjątkowego farta.

Gdy przed rokiem namówiono go aby stanął za sterami KS Futsal nie wahał się zbyt długo. W sumie zaryzykował, bo tak naprawdę nie wiedział jeszcze do jak głębokiej rzeki wchodzi.
Ale pomogło mu wielu. Drużyna, której nie wróżono wielkiego splendoru nie tylko dotrwała do końca zasadniczego sezonu, ale i ma koniec jej charakter eksplodował.
Najpierw jednak Grzegorz Graczyk był optymistą jeśli chodzi o występ ekipy KS Futsal U – 20. Znów jego pogodne usposobienie sprzyjało atmosferze bardzo kosztownego wyjazdu na finał MP do Bochni.
Potem mariaż z PWSZ w Pile okazał się strzałem w dziesiątkę. Małe uśmieszki co raz częściej gościły na twarzy Graczyka.
A II ligowe rozgrywki futsalu nie rozpoczęły się dla pilskiej drużyny, której zaufał Damian Mrotek z BestDrive, nie były przecież najlepsze.
Na koniec okazało się, że zespół prowadzony przez Macieja Konerta wygrywa mecz za meczem. Okazało się, że murowany faworyt rozgrywek, z 3 zawodnikami ekstraklasy w składzie – przegrywa mecz w Koninie i o pierwszym miejscu w wielkopolskiej grupie.
Nie wielu jednak – poza Graczykiem – spodziewało się pozytywnego rozstrzygnięcia w jaskini lwa.
- Jechaliśmy bez kilku podstawowych graczy. Zabrakło m.in. Kosmowskiego, Jastera i Bukowego – wylicza Graczyk.
W przypadku pozytywnego wyniku w Mosinie, nie gwarantowało to I ligi, na którą nie wiadomo czy stać w ogóle BestDrive, ale  jak widać  trener Maciej Konert i jego podopieczni trzymali się zasady najpierw ,,zróbmy to a potem będziemy się martwić co dalej”
W minioną sobotę Dzisiaj zespół BestDrive Futsal Piła dokonał – wydawałoby się – rzeczy niemożliwej. W ostatnim meczu II ligi wygrał na boisku murowanego faworyta rozgrywek i został mistrzem grupy. Teraz przed drużyną baraże o I ligę!
Zwycięstwo 2:1 w Mosinie miało swoją dramaturgię. Najpierw Miłosz Wylegała doprowadził do wyrównania 1:1. Potem znów Miłosz Wylegała, wspólnie tym razem z Radosławem Goździem, postarali się o radość w pilskim obozie.
Niewiarygodne zaczęło się urealniać do dosłownie 1 sekundy przed końcem, kiedy to sędziowie odgwizdali kolejny rzut wolny dla Mosiny, skutkującym przedłużonym rzutem karnym! Z arcyważnego momentu wycofali się najbardziej doświadczeni gracze Mosiny, a ścianą dla Mosiny okazał Adam Kujawski!
Bramkarz KS Futsal Piła obronił rzut karny i wygrana w Mosinie, a tym samym pierwsze miejsce w grupie, stała się faktem!
Teraz baraże. Pierwszy z Gorzowem, kolejny nie wiadomo.
Prezes Graczyk jest jednak optymistą!

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: piła tarczowo-łańcuchowaTreść komentarza: Czy uczestnik - animator programu publicystyczno - satyrycznego "Szydercy", a jednocześnie organizator przemarszu trybad i pederastów przez miasto powiatowe przerżnął kogoś, czy jakąś w ramach hasła "Lipcowe rżnięcie w Pile 2018"? Z ogólnej wiedzy o personalnych układach powiatowych wiadomo, że nasz bohater od rżnięcia jest mieszkańcem wsi Białośliwie i tam, przy jego chawirze jest gaj tujowy sprzyjający.Data dodania komentarza: 9.05.2025, 13:39Źródło komentarza: "Szydercy" - odcinek 22.Autor komentarza: źródło wiedzyTreść komentarza: Można zapytać Agnieszkę albo jaką zdzirę z sektora pracownic seksualnych.Data dodania komentarza: 9.05.2025, 12:03Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: ciekawa podfruwajkaTreść komentarza: ciekawość, czy Barabasz był obrzezany, jak to jest w obrzędowości żydowskiej ortodoksji.Data dodania komentarza: 9.05.2025, 12:01Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: prawda talmudycznaTreść komentarza: Zaman stwierdził, że Le Man jest pochodzenia żydowskiego a jego dziady pochodzili z Ukrainy. Stamtąd przeniknęli do Polski, by w niej rozrabiać po chachłacku. Z drugiej strony jest opublikowany dokument bezpieki prl, pochodzący z Instytutu Pamięci Narodowej, że rodzina Le Mana jest od zawsze ze wsi mazowieckiej, konkretnie z Siemienia powiatu płockiego. Dziadek Le Mana, Paweł Lemanowicz syn Franciszka Lemanowicza zmarł w roku 1937. Nie mógł więc przenikać do Polski po wojnie. Jego chata chłopska zbudowana przez Franciszka około 180 lat temu świadczy, że rodzina była zakotwiczona w tym miejscu od zaborów. Jeśli przyjąć, że zaman to Barabasz, mamy prawo orzec o zaistnieniu głębokiego niedorozwoju intelektualnego tego wyrobnika niepierduśnika z pieniędzmi i osoby o złej woli.Data dodania komentarza: 9.05.2025, 11:58Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: ciekawa podfruwajkaTreść komentarza: Co to jest prawda w wersji talmudycznej?Data dodania komentarza: 8.05.2025, 13:41Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: LIga Obrony CnotyTreść komentarza: Przyszła nam chętka na odgrzanie słynnego „zamana”, korespondenta oddanego misji spotwarzania Janusza Lemanowicza (Bakutilek, Le Man). zaman był aktywny przez kilka lat w obrzucaniu gównem, mierzwą, bakteriami i wirusami członka Stowarzyszenia Ekologicznego Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej. Kiedy w związku ze sprawą karną Prokuratura zażyczyła sobie wiedzy od redakcji Tygodnika Nowego, kim jest zaman, Marek Barabasz redaktor naczelny Tygodnika Nowego najpierw odmówił podania żądanych danych, bo jak stwierdził, zaman jest donosicielem, tajnym agentem redakcji i prawo prasowe chroni takich stukaczy, kreatury przed dekonspiracją. Prokuratura nie dawała za wygraną i ponowiła żądanie. Wtedy Marek Barabasz, mentalne dziecko Noski, podał dla Prokuratury wieść, że zaman jest autorem jednego z wątków na portalu dzienniknowy.pl a dane takich osób nie są dostępne dla administratora a więc Marka Barabasza. Z tych dwóch wypowiedzi do Prokuratury wynika, że Marek Barabasz kłamał. Bo jeśli weźmiemy pod uwagę zasady poprawnego myślenia, według logiki arystotelesowskiej, z dwóch zdań sprzecznych, jedno jest prawdą a jedno fałszem. Marek Barabasz najpierw wie, kim jest zaman a następnie nie wie. Jest wysoce prawdopodobne, że zaman, to Marek Barabasz, który jako totumfacki Stokłosy musi robić, co mu każe szef, który jest niepireduśnikiem z politycznego targowiska ale człowiekiem z pieniędzmi. Marek Barabasz wielokrotnie kłamał, plugawił ludzi, jak śp Grabińskiego z Brodnej, za co został skazany. Jako uczeń Noski jest on przedstawicielem talmudycznej koncepcji prawdy.Data dodania komentarza: 8.05.2025, 13:35Źródło komentarza: Kult kłamstwa
Reklama
Reklama