Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
To trzeba wiedzieć:
Reklama

Amelka Bureta i Wiktorek Cerajewski z Piły potrzebują pomocy!

Są dzieci, które każdego dnia walczą: o życie, o przetrwanie, o sprawność, o radość. Możemy im pomóc w tej walce. Dzisiaj o wsparcie proszą Amelka Boruta i Wiktorek Cerajewski z Piły.
Amelka Bureta i Wiktorek Cerajewski z Piły potrzebują pomocy!

Amelka

Jak się urodziłam byłam w stanie ciężkim. Mogło mnie nie być. Zostałam ochrzczona w pilskim szpitalu w drugiej dobie mojego życia. Nie mogliśmy z tym czekać, jakoś zaplanować to był ten czas. Tylko ja, mama i pielęgniarka. Biły moje godziny. Nastała niepewność. Wszyscy modlili się za mnie, abym przeżyła transport do poznańskiego szpitala. Samiutka bez mamy i taty w opiece wykwalifikowanego personelu, który przewoził specjalną karetką wcześniaki w inkubatorach.

Zawieźli mnie do Szpitala Raszei w Poznaniu. W noc wigilijną. Udało się. Przeżyłam transport, trafiłam w najlepsze ręce personelu neonatologicznego. Trafiłam do szpitala, gdzie serduszko WOŚP pojawiało się na wielu sprzętach ratujących życie. Z tego sprzętu i ja korzystałam. Spędziłam tam w szpitalu swoje pierwsze dwa miesiące życia. Było ciężko. Po tym wszystkim co mnie tuż po porodzie spotkało rokowania były też niełatwe, wręcz ciężkie... Ale jestem i mimo problemów związanych z moją niepełnosprawnością miewam się dobrze.

Dzięki laseroterapii i noszonym okularom widzę, ponadto słyszę, mówię, no i jakoś chodzę (na kolanach, nosząc ortezy na nogach, przy pomocy innych osób, lub chodzika - specjalnego pionizatora). Jestem na ogół pogodną dziewczynką, jednak miewam chwile zwątpienia. Na szczęście mam wielkie wsparcie wśród moich najbliższych.

Chodzę do szkoły integracyjnej i dużo czasu poświęcam na naukę. Nie jest łatwo, ale staram się, aby choć trochę dorównać swoim rówieśnikom. Zatem ćwiczę intensywnie swój umysł, ale również nie zapominam o rehabilitacji ruchowej. Dziękuję wszystkim, którzy mi w tym pomagają. Efekty pracy widoczne gołym okiem.

Nie zatrzymuję się - myślę pozytywnie naprzód. Czeka mnie jeszcze wiele pracy.

Wspólnie możemy więcej, dlatego zwracam się do was o pomoc. Przekażcie proszę swój 1% podatku dla mnie, na moją dalszą rehabilitację.

Z góry dziękuję za oferowaną mi pomoc.

Wpłaty dla Amelki:

FUNDACJA „ZŁOTOWIANKA”

‪ul. Widokowa 1, 77-400 Złotów

KRS: ‪0000308316

Cel szczegółowy: AMELIA BURETA B/58

Dla przelewów zagranicznych

IBAN

SWIFT/ BIC CODE: GBWCPLPP

W tytule: darowizna dla Amelki Bureta B/58

 

Wiktorek

Wiktorek ma 6 lat i ma zdiagnozowany rzadki zespół genetyczny Rubinsteina-Taybiego. Od narodzin miał problem z połykaniem. Zaledwie 4 miesiące po urodzeniu (kwiecień 2015) Wiktor przeszedł operację serca (koarktacja aorty), w 2016 roku pojawiły się pierwsze napady padaczkowe, ale szybka reakcja lekarzy i odpowiedni dobór leku pozwala Wiktorkowi normalnie funkcjonować. Niestety, próba odstawienia leku powoduje nawrót napadów.

- W 2017 roku potwierdziło się podejrzenie przepukliny móżdżku/ zespół Arnolda-Chiariego typ 1, więc w styczniu 2017 roku nasz synek przeszedł operację mózgu. W międzyczasie Wiktor zrobił dla nas niewyobrażalny krok na przód, w lutym 2017 zaczął po raz pierwszy sam przeżuwać jedzeni , więc sonda PEG w brzuszku nie była już potrzebna, ale wielkość spożywania posiłków nadal wymaga kontroli z uwagi na trudności z połykaniem.

Wiktor posiada wiele wad wrodzonych: mikrocefalia, specyficzny wygląd twarzy, szerokie kciuki i paluchy, opóźnienie wzrostu (niski wzrost), brak prawej nerki, niepełnosprawność intelektualna, niepełnosprawność ruchowa z afazją (brak mowy), autyzm wczesnodziecięcy oraz zaburzenia zachowania.

- Pomimo tego co przeszedł Wiktor „Nasz Mały Zwycięzca” się nie poddaje, walczy bardzo dzielnie każdego dnia, jest wesołym, energicznym chłopcem z wyraźnym poważnym ogólnym opóźnieniem rozwojowym. Nie potrafi usiąść ani stać w miejscu dłużej niż 5 minut. Jest hipermobilny. Biega, jednak „własnymi ścieżkami” , często ucieka, dlatego musi być asekurowany i pilnowany. Wiktor szybko się męczy, nie lubi chodzić na dłuższe dystanse, dlatego w większości czasu jeździ w wózku. W domu ma problem z koordynacją ruchową i równowagą i dlatego musi nosić kask. Ma też podwyższony próg wrażliwości na ból.

Obecnie Wiktorek komunikuje się niewerbalnie (za pomocą gestów), rozumie proste polecenia - typu chodź, daj itp. ,które używane są na co dzień. Wymaga pomocy we wszystkich czynnościach życia codziennego.

- Wiktor uwielbia wodę, uwielbia pływać - oczywiście z pomocą i pod stałą kontrolą, lubi gdy mu się śpiewa. Wtedy na jego twarzy pojawia się uśmiech. Uwielbia tańczyć na rękach, lubi patrzeć na dworze na auta godzinami, lubi też karuzele, huśtawki, maty sensoryczne...

- Z uwagi na niewyleczalny zespół Rubinsteina – Taybiego potrzebuje wielospecjalistycznej opieki m.in. pediatrycznej, genetycznej, gastroenterologicznej, kardiologicznej, neurologicznej, urologicznej, okulistycznej, logopedycznej, rehabilitacyjnej, dietetycznej, nefrologicznej, ortopedycznej psychologicznej i pedagogicznej. Zapewnienie odpowiedniego rozwoju Wiktorkowi wymaga nie tylko olbrzymiego zaangażowania i wsparcia naszego, naszych rodzin, przyjaciół, ale też sporych nakładów finansowych. Dlatego też zwracamy się z ogromna prośbą do Państwa. Tylko dzięki Państwa dobrym sercom, Państwa pomocy możemy uzbierać środki na rehabilitacje dla Wiktorka. Wiktorek ma również swoje subkonto w Fundacji „Złotowianka” gdzie zbieramy 1% podatku, jednak wszystkie pieniążki z tego konta przeznaczane są na rehabilitacje. Z góry dziękujemy za każdą cegiełkę!

Wiktorkowi można pomagać poprzez stronę Fundacji: https://zlotowiankahelp.pl/cel/razem-mozemy-wiecej-pomagamy-wiktorkowi/

 

TEN MATERIAŁ PRZECZYTASZ RÓWNIEŻ W NAJNOWSZYM WYDANIU TYGODNIKA NOWEGO

W KIOSKACH OD WTORKU 2 LUTEGO


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: fiu - fiu!Treść komentarza: Podobno mariusz ponownie robi w Tygodniku Nowym, tym razem jak sztyft redakcyjny. Bo kiedyś był naczelnym.Data dodania komentarza: 19.12.2025, 20:30Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 11.Autor komentarza: stare dziejeTreść komentarza: Mariusz w tej robocie jest jak pijane dziecko we mgle i pokrzywach. On nie wie, co zrobił, że złamał wszystko, co było do złamania w dziennikarstwie. A wzięło mu się to stąd, że ma tak zwaną kriszę, czyli daszek ochronny od wielkiego smrodatora powiatu pilskiego.Data dodania komentarza: 19.12.2025, 20:28Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 11.Autor komentarza: ParkinsonTreść komentarza: To jednak w tym czasie komuna, esbecja wpływały na możliwość przeżycia ludzi Solidarności, którzy roboli coś, żeby komuna i esbecja upadła. Rok 1987 był schyłkiem, ale nie końcem tego badziewiastego stylu kierowania państwem. Dzisiaj hydra się odradza pełna żurku i czarzastości tuskoidalnej. Jak coś może pójść źle, to pójdzie.Data dodania komentarza: 19.12.2025, 20:04Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 11.Autor komentarza: trzy seksowne laskiTreść komentarza: Nasza grupa fanek wyczaiła, że Lemanowicz ustalił nazwę hejtera Szalbierza w tradycji łacińskiej. Otóż on odkrył, że po łacinie nienawiść pisze się odium. A zatem nienawistnik, hejter, to odiumer. Fajne!Data dodania komentarza: 19.12.2025, 16:11Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 8Autor komentarza: tragikomediaTreść komentarza: Wielkie dupsko, to skutek wielkiego żarcia. O filmie "Wielkie żarcie" (1973) najwięcej może nam powiedzieć Maciej Szalbierz - miłośnik kina.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 14:29Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 8Autor komentarza: kurczak ze spadówTreść komentarza: Podobno też dopuściła się medialnego wniosku w tym temacie na podłym portalu złotowskim dowodzonym przez specjalistą Ceranowskiego - KONfidenta ARTystę. Kaja zawsze musi gdzieś się wypowiedzieć, bo inaczej na rynku nie zarobi a jeść trzeba.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 13:46Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 8
Reklama
Reklama