Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
To trzeba wiedzieć:
Reklama

Warto przyjść do Galerii BWA po… Kawał historii regionu!

PIŁA Otwarcie wystawy „Znaczki Poczty Podziemnej z lat 1981-1989 z kolekcji Edwina Klessy”
Warto przyjść do Galerii BWA po…   Kawał historii regionu!

Wystawa jest niezwykle bogata i ciekawa. Obejmuje prawie 350 kart wystawowych, blisko 2700 znaczków, bloczków, arkusików, znaków, kopert i kart pocztowych oraz banknotów i katalogów, które powstawały w latach 80-tych, w miejscach internowania, w zagrożeniu wyrokami, pobiciem, konfiskatami, pod okiem SB-ków. Mamy tu nie tylko znaczki pocztowe, ale także satyryczne kartki świąteczne, banknoty z nowymi, adekwatnymi do politycznej sytuacji wizerunkami, gazetki tworzone ręcznie przez internowanych, stemple wycinane z linoleum… Wernisaż wzbogaciły prelekcje, które zwłaszcza młodym ludziom przybliżyły ciężkie lata „mroku i nadziei”. Zbiór pochodzi z kolekcji Edwina Klessy.

Wystawa jest jednym z punktów projektu pilskiej galerii sztuki BWA PP pt. „Dekada mroku i nadziei – Piła i Północna Wielkopolska w okresie przełomu 1980 – 1989”. 

Obejmuje prawie 350 kart wystawowych, blisko 2700 znaczków, bloczków, arkusików, znaków, kopert i kart pocztowych oraz banknotów i katalogów. Pochodzi z kolekcji Edwina Klessy.

Podczas wernisażu wysłuchaliśmy dwóch prelekcji: Marek Fijałkowski, kustosz Muzeum Okręgowego im. S. Staszica w Pile mówił o czasach komuny i przełomu w Pile i Północnej Wielkopolsce; wspominał internowanych działaczy pilskiego podziemia – 48 osób – którzy zostali przewiezieni do więzienia we Wronkach, a potem do obozu w Gębarzewie. 30 lipca 1982 część internowanych przewieziono dalej - do nowego miejsca odosobnienia, tym razem w Kwidzynie. Trafiło tam pięć osób z województwa pilskiego: Jarosław Gruszkowski, Franciszek Langner, Bolesław Olejnik, Andrzej Priebe i Justyn Wardalski z Piły oraz Michał Dering z  Wałcza.

M. Fijałkowski bliżej wspomniał Franciszka Langnera, przewodniczącego Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego NSZZ „Solidarność” w woj. pilskim i współzałożyciela pisma „Solidarność Polamowska” i innych pism, internowanego 13 grudnia 1981 r. w dniu wprowadzenia stanu wojennego i osadzonego w Zakładzie Karnym we Wronkach, Gębarzewie i Kwidzynie, a także Mieczysława Ślesickiego – który za działalność związkową i naklejenie plakatu w rocznicę krwawego grudnia 1970 r. otrzymał wyrok 2 lata więzienia (przesiedział 14 miesięcy). Był to pierwszy wyrok jaki zapadł wówczas w Polsce – 16 grudnia 1981 r. – 3 dni po wprowadzeniu stanu wojennego - M. Ślesicki nakleił plakat, dwa dni później już miał wyrok! 

Historyk wspomniał także historię przemycenia przez żonę Waldemara Jordana aparatu fotograficznego do obozu w Gębarzewie – dzięki tej akcji możemy dzisiaj obejrzeć serię zdjęć z internowania. Wspominał także innych internowanych działaczy naszego regionu: Edwina Klessę – właściciela prezentowanej kolekcji znaczków podziemia, Jarosława Gruszkowskiego, Bolesława Olejnika, a także internowane kobiety: Elżbietę Kaczmarek z Chodzieży oraz Barbarę Oroń z Wałcza. 

Edwin Klessa, natomiast, przedstawił genezę powstania zbioru znaczków i opowiedział o sposobach produkcji znaczków, kart i stempli w warunkach konspiracji i w miejscach internowania. – Technika wykonywania znaczków w warunkach więziennych?… To było linoleum z podłogi, litery wycinane były żyletką, a tusz był wyciskany z długopisu. Proszę to sobie wyobrazić.. trzeba było wyciąć te małe znaczkowe formaty liter w lustrzanym odbiciu! Osoba, która robiła taki stempel musiała to zrobić w negatywie… 

- Walczyło się z komuną na poważnie, ale bardzo duże znaczenie odgrywała także satyra, humor, wyśmiewanie – mówił E. Klessa, pokazując nowe wersje znanych znaczków, wydawanych oficjalnie przez Pocztę Polską, tym razem z wizerunkami np. Lecha Wałęsy, przerabiane banknoty czy oryginalne świąteczne kartki rysowane w więzieniach m.in. z ośmieszonymi wizerunkami znienawidzonych wodzów komuny.   

E. Klessa mówił także o tym, w jaki sposób udało mu się ukryć w więzieniu karty pisanego tam pamiętnika z internowania… - Myśleli, że to listy, bo każdy opisywany dzień zaczynałem od zwrotu do bliskich…  A listów nie zabierali i nie niszczyli podczas przeszukania, bo wiedzieli, że przecież jest cenzura i żaden list i tak bez niej nie wyjdzie stamtąd na zewnątrz… 

Ten pamiętnik internowania można także zobaczyć na wystawie w BWA. 

Prelekcje wzbogaciła prezentacja fotografii, m.in. młodzież miała okazję zobaczyć i poznać historię legendarnego zdjęcia Chrisa Niedenthala, które zna cały świat: czołg pod kinem Moskwa z zapowiedzią filmu „Czas apokalipsy”. Dzisiaj to fotograficzna ikona stanu wojennego. 

Na wydarzeniu byli obecni byli działacze podziemia solidarnościowego, m.in. wspomniany Mieczysław Ślesicki, pisarz i dziennikarz, a także licznie przybyła młodzież z klas 3aLO oraz 2cT wraz z paniami: Kingą Mikołajewską i Dorotą Senkowską, a także uczniowie klasy 4F z I LO im. M. Skłodowskiej - Curie w Pile z panią Pauliną Wesołowską. 

Gościem spotkania była także Małgorzata Karwacka, przewodnicząca Rady Powiatu w Pile, która wspomniała czasy komuny i stanu wojennego widziane oczyma dzieci i młodzieży tamtych lat.

 

***

Pierwsze znaczki poczty podziemnej były wydawane w obozach internowania, a w następnych latach 80. XX wieku z reguły przez wydawnictwa podziemne działające poza zasięgiem cenzury. 

Poczta podziemna nie była strukturą jednolitą. Z oczywistych powodów jednorazowy nakład znaczków był nieduży, a czasami wręcz wynosił kilkadziesiąt egzemplarzy. Ocenia się, że wydano ogółem około 35 tysięcy różnych odmian i rodzajów.

Produkcja znaczków poczty podziemnej była realizowana w warunkach wysokiej konspiracji. Funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa za wszelką cenę starali się wykrywać wszelkie punkty oporu, a zwłaszcza takie, które poprzez wydawanie znaczków, prasy i książek w szeroki sposób oddziaływały na społeczeństwo. Namierzany i zwalczany był także kolportaż.

Jakość wydawanych znaczków, chociażby ze względu na warunki konspiracji i totalny brak wszystkiego, bardzo się różniła. Część z nich była prymitywna. Były jednak znaczki, które swoją jakością mogły konkurować ze znaczkami ówczesnej Poczty Polskiej. Druk kolorowy, dobra jakość papieru, ząbkowanie i dobry projekt – wszystko to świadczyło o możliwościach techniczno-organizacyjnych środowisk, które je wydawały. Miały one do dyspozycji dobrego projektanta i wysokiej klasy maszyny drukarskie. Zdarzały się nawet znaczki z klejem oraz takie, które wiernie imitowały oficjalne obiegowe znaczki pocztowe.

Znaczki poczty podziemnej pełniły ważną rolę w walce z reżimem komunistycznym. Rozprowadzane w społeczeństwie, podtrzymywały na duchu. Były dowodem na istnienie podziemnych i niezależnych środowisk, które mimo wprowadzenia ustawodawstwa stanu wojennego i ogólnego zniewolenia, istniały i działały. Dawały nadzieję na to, że społeczeństwa do końca nie da się spacyfikować, zakneblować ust i zmusić do pokornego życia w niewoli.

Był też drugi powód wydawania znaczków. Stanowiły one cegiełkę wspomagającą podziemie antykomunistyczne. Dochód ze sprzedaży przeznaczony był na utrzymanie struktur zarówno zdelegalizowanej Solidarności jak i innych niezależnych organizacji oraz na pokrycie kosztów materiałowych jak papier, farby i urządzenia poligraficzne.

Wydawanie poza zasięgiem cenzury znaczków, ulotek, prasy podziemnej i książek było obłożone wysokimi karami. Za takie „przestępstwa” groziły wysokie kary więzienia, konfiskata urządzeń i materiałów. 

Kolekcja Edwina Klessy jest imponująca. 

Edwin Klessa działalność opozycyjną podjął w Poznaniu w czasie wydarzeń marcowych w 1968 r., będąc studentem piątego roku. Współtwórca w 1980 r. struktur solidarnościowych w Lubuskich Zakładach Okrętowych „LUBMOR” oraz struktur miejskich w Trzciance i przewodniczący Miejskiej Komisji Koordynacyjnej NSZZ SOLIDARNOŚĆ w mieście w latach 1980-1981. Członek Zarządu Wojewódzkiego NSZZ SOLIDARNOŚĆ w Pile. Delegat woj. pilskiego na I Krajowy Zjazd SOLIDARNOŚCI w Gdańsku w 1981 r. Internowany w stanie wojennym w Zakładzie Karnym we Wronkach i Gębarzewie. Aresztowany w 1984 roku. Członek Diecezjalnego Komitetu Pomocy Represjonowanym w latach 1982-1986. Kolporter i założyciel Biblioteki Latającej w Trzciance w latach 80., udostępniającej około 500 pozycji książkowych wydawanych przez wydawnictwa podziemne. Twórca Biblioteki Parafialnej w 1983 r. w Trzciance i organizator 38 Tygodni Kultury Chrześcijańskiej oraz wielu innych wydarzeń kulturalnych, religijnych i politycznych. Autor „Pamiętnika z internowania” wydanego przez IPN Oddział Poznań w 2013 r. Przewodniczący Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Niepodległości w Trzciance odsłoniętego w 2018 r. Odznaczony m.in. Krzyżem Wolności i Solidarności w 2016 r.

***

Kolejną odsłoną projektu „Dekada mroku i nadziei – Piła i Północna Wielkopolska w okresie przełomu 1980 – 1989” będzie wystawa fotograficzna, którą BWA otworzy 18 października. 

Będzie ona kontynuacją ekspozycji „Piła na przestrzeni lat 1946-1989 na fotografiach Romana i Andrzeja Zaranków”, pokazanej na przełomie ubiegłego i bieżącego roku, która odniosła niesamowity frekwencyjny sukces (odwiedziło ją ponad 5 tys. osób). Teraz Galeria skupi się na latach 80 i 90-tych XX wieku.

- Do wydarzeń zaprosiliśmy byłych działaczy podziemia solidarnościowego oraz osoby, które posiadają w swoich zbiorach fotografie pokazujące walkę, życie codzienne oraz odbudowę kraju w latach 1980-1998, czyli do końca istnienia województwa pilskiego. Trzon ekspozycji stanowić będą zdjęcia z kolekcji Romualda Ereńskiego oraz Danela Cichego, fotografów- reporterów Piły. 

Obie wystawy zostaną wzbogacone o znakomicie opracowane pod względem historycznym katalogi. Zgromadzony zasób fotografii posłuży w przyszłości do utworzenia projektu „Archiwum Piła”.

Na wystawę zapraszają: Powiat Pilski oraz Galeria BWA PP w Pile.

Wystawa jest dostępna dla wszystkich mieszkańców. Można ją oglądać w godz. pracy Galerii: w pon. i pt. od 10.00 do 15.00, we wt., śr. i czw. od 10.00 do 19.00. Zgłoszenie dla grup szkolnych pod nr tel. 67 213 11 82. 

Dofinansowano ze środków Biura „Niepodległa” w ramach Programu Dotacyjnego „Niepodległa”.

 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: ?Treść komentarza: Czy w dzisiejszej rzeczywistości genderowej nie powinno się w tytule doniesienia o Janyskiej użyć obywatelyni lub obywatelessa?Data dodania komentarza: 13.06.2025, 12:48Źródło komentarza: Maria Małgorzata Janyska honorowym obywatelem CzarnkowaAutor komentarza: bliny i pielmienieTreść komentarza: Dodatkowo Szalbierz i Furtaressa musieli uiścić 400 zł kosztów sądowych. Do dzisiaj nie mogą się pogodzić z tym. Mimo, że Mścisław Brodala - bohater parszywego artykułu prasowego nie żyje od kilku lat, oni wciąż życzą mu w duchu wszystkiego najgorszego. Podobnie jest z Lemanem, którego Szalbierz poniewiera w swoich plugawych wydawnictwach a udaje obrażoną cnotę, kiedy Leman powoła się na artykuł Szalbierza o spożyciu półtora flaszki i uciesze, że się mógł dochlać koniakiem zakupionym w redakcji na fetę wręczenia pokraki - statuetki zwycięzcy konkursu Kameleon2005, do którego triumfator nie przystąpił. Chlewik trolli i gnomów Czarnego Barana Pikadora od kilku lat rozpisuje się o frustracji Lemana z powodu grzywny, haraczu dla Szalbierza i kosztów sądowych w spreparowanej sprawie wyglądającej na zmowę dwóch przedstawicieli tak zwanej nadbudowy społecznej, jeśli użyjemy marksistowskiej nomenklatury. Leman zapłacił i nie chce mu się choćby nasikać na kwity potwierdzające ten fakt.Data dodania komentarza: 12.06.2025, 15:48Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 21.Autor komentarza: faktypolskieTreść komentarza: Naczelny odpowiada za wybryki swoich kapusi, stukaczy, donosicieli, nawet kiedy tym kapusiem zamanem jest sam Barabasz. Kiedyś Szalbierz dostał fangę 4000 zł grzywny od sądu razem ze swoją redaktoressą Anną Furtającą. Podobno Furtaressa popełniła a Szalbierz puścił do druku.Data dodania komentarza: 11.06.2025, 17:04Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 21.Autor komentarza: kurestwieTreść komentarza: Podobno Szalbierz po półtorej flaszki musi zaruchać choćby w zad. Lemanowicz przezornie nie pojawił się w tej chawirze o cechach lupanaru. Zresztą o całej imprezie z ewentualnym poborem gamety dowiedział się z enuncjacji medialnej.Data dodania komentarza: 11.06.2025, 11:39Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 21.Autor komentarza: RenataTreść komentarza: W czasie, kiedy Ciechanowski został skaptowany na sztyfta redakcji TN, naczelny ucieszył się, bo miał towarzystwo do chlania w pracy flaszek zaćmiewających. CiJa - Robak kochał się nałoić, nawalić, nachlać, przeważnie na krzywy ryj.Data dodania komentarza: 10.06.2025, 13:03Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 21.Autor komentarza: cząstki dziwneTreść komentarza: Energia nie jest pozytywna ani negatywna. Używanie określeń o zabarwieniu emocjonalnym do pojęć ścisłych, fizycznych jest nieuzasadnione. Jedynym pojęciem fizycznym o zabarwieniu emocjonalnym jest "dziwność" w mikroświecie cząstek elementarnych.Data dodania komentarza: 10.06.2025, 11:33Źródło komentarza: Uśmiech i pozytywna energia!
Reklama
Reklama