Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
To trzeba wiedzieć:
Reklama

Witraże w  Antonim jak przed wojną! 

Powrót do przeszłości: Brat Tomasz Wołoszyn chce dokończyć renowację wszystkich witraży w kościele pw. Św. Antoniego w Pile zanim za 2 lata odejdzie z parafii   
Witraże w  Antonim  jak przed wojną! 

Zakończono rekonstrukcję witraży w ścianie północnej kościoła pw. Św. Antoniego w Pile. W czasie wojny duża ich cześć uległa degradacji. Późniejsze „łatanie” dziur w sposób, na jaki pozwalały środki, dało efekt daleki od zamysłu genialnego architekta. Dzisiaj pilska parafia może się już szczycić witrażami odrestaurowanymi wg pierwowzoru. Zrekonstruowane, monumentalne okna z witrażami w ścianie północnej kościoła są wysokie na 7 m 40 cm i szerokie na 72 cm.      

Renowacji i uzupełnieniu poddano 5 największych witraży w oknach w ścianie północnej świątyni, przywracając im pierwotną kompozycję i… urok. – Zrekonstruowano je wg pierwowzoru w stu procentach – mówi brat Tomasz Wołoszyn, proboszcz parafii i gwardian klasztoru. – Nie mogło stać się inaczej. Na rekonstrukcję witraży otrzymaliśmy środki z zewnątrz. Wykonanie prac zgodnie z zamysłem architekta świątyni było warunkiem ich pozyskania – dodaje. Parafia otrzymała dotacje w łącznej kwocie 145 tysięcy złotych. Wkład własny parafii wyniósł 36 tys. 900 złotych.

 

***

Kościół pilski pw. Św. Antoniego jest jednym z najcenniejszych i najbardziej interesujących zabytków Piły i regionu, ale i nieocenionym przykładem niemieckiego modernizmu. - Znakomici rzemieślnicy pod okiem jednego z najlepszych ówczesnych architektów niemieckich stworzyli niekwestionowane dzieło – pisze o. Patryk Remigiusz Jankiewicz w publikacji poświęconej świątyni (Kościół św. Antoniego w Pile/ Przewodnik). W tej budowli nic nie jest przypadkowe. Każdy szczegół został przemyślnie zaprojektowany i wykonany. Także witraże genialnie współgrające z kolorystyką wnętrza kościoła - w pierwotnej koncepcji zakomponowane z precyzyjnie i nieprzypadkowo ułożonych, barwnych prostokącików.  

- Po wojnie zastano witraże pogruchotane, kompletnie poniszczone. W czasie wojny dolne partie części okien witrażowych były wyjęte zupełnie i zamienione na kilka wejść do środka kościoła, a po 45 roku łatano je naprędce czym się dało: deskami, innymi materiałami. Ubytki w górnych partiach wypełniano przypadkowym szkłem, często białym. Sytuacji specjalnie nie zmienił też remont w 1953 roku… Popełniono wówczas kilka błędów, ale musimy pamiętać jakie to były czasy. Krawiec kraje, jak mu materiału staje. Modernizowano więc te witraże w sposób, na jaki pozwalały środki – mówi brat T. Wołoszyn.  

Efekt tych prac był bardzo daleki od pierwowzoru. Przywrócenie pierwotnego wyglądu witrażom było marzeniem brata Tomasza, a także wspomnianego o. Patryka Jankiewicza, który pisał: „Miejmy nadzieję, że dzięki fachowej analizie konserwatorskiej i dobremu warsztatowi witrażystów, uda się kiedyś zrekonstruować możliwie jak najwierniej witraże w kościele św. Antoniego.”  I to udało się dzięki zaangażowaniu obecnego proboszcza. Renowacja i rekonstrukcja witraży była ważna dla przywrócenia kościołowi artystycznej spójności, harmonijnego współgrania całości, o co niezwykle dbał architekt Hans Herkommer stawiając pilską świątynię. Poza tym, co tu kryć, sama konstrukcja witraży była już wiekowa i także wymagała odnowienia. Od ostatniego remontu okien minęło blisko 70 lat…

 

***

Jaka myśl towarzyszyła więc architektowi, gdy w 1928/29 roku tworzył koncepcję pilskiej świątyni i zlecał projekt witraży Emilowi Gluckerowi ze Stuttgardu?  Trzeba tu przypomnieć, że kościół pw. św. Antoniego w Pile, będący klasztorem Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów, zaprojektowany został przez słynnego w tamtych latach w Niemczech architekta Hansa Herkommera ze Stuttgartu. Jego projekt czerpał garściami ze święcącego właśnie triumfy niemieckiego modernizmu, ze słynnej szkoły Bauhaus i wprowadzał do budownictwa najnowsze technologie pocz. XX wieku: stal, żelbet, prefabrykaty. Architekt wyrzucił z projektu kolumny, łuki, nawy; dał płaski dach (nie stosowany dotąd w budownictwie sakralnym), pozostawił ascetyczne elewacje, pozbawione niemal detali. W „Antonim”, w „Antku” (jak czule nazywają swój kościół parafianie) wszystko jest surowe i oszczędne: panorama Męki Pańskiej, olbrzymi, monumentalny krucyfiks nad ołtarzem głównym, ale i ambona, balaski, świeczniki z mosiężnej blachy. Brak tu kipiącego złotem wyposażenia, barokowych form, pełnego szczegółów malarstwa. Jedynym elementem barwnym w „Antonim” są witraże…

 

***

To witraże z geometrycznym ornamentem, na który składa się mnóstwo małych, zakomponowanych głównie pionowo, prostokącików. Oglądającym może wydawać się, że osadzone są one w polach okiennych „na oślep” i niecelowo – ale zarówno ich układ jak i kolorystyka absolutnie nie są przypadkowe.

„Oszczędność form zastąpiono przepływem barw i tonów. To co wydaje się skąpe, jest zamierzone i wyraża się w strumieniu kolorów” – pisze o. Jankiewicz. Koncepcja architekta zakładała dokładną kolorystykę: na górze witraży – tylko szyby o czystych kolorach, w partiach środkowych – kolory mieszane, na dole - szyby w barwach cieplejszych. Każde z okiem - dodatkowo dostrojone na jeden główny akord barwny. Idąc od wejścia kościoła ku przodowi, kolejne witraże miały akordy barwne: szary, niebeski, brązowy, czerwony, zielony. Ta kolorystyczna konsekwencja odpowiadała odcieniom wnętrza kościoła.  

Dzisiaj mamy powrót do tej pierwotnej koncepcji. Trzeba też dodać, że witraże wykonano ze szkła zintegrowanego – dotąd okna witrażowe od strony zewnętrznej były zabezpieczone drugą szybą (z zachowaniem odstępu), a także szpecącymi siatkami ochronnymi. Dzięki szkłu zintegrowanemu nie ma takiej potrzeby i nic nie psuje wspaniałego efektu, jaki uzyskano po renowacji. Pilska perła architektury jest znowu piękniejsza.

A przed nami rekonstrukcje kolejnych witraży: - Złożyliśmy już kolejne wnioski o dotacje na renowacje witraży pod chórem, nad ołtarzem głównym, w kaplicy św. Antoniego, mniejszych na ścianie południowej i tego najważniejszego: witraża świętych Piotra i Pawła – zapowiada proboszcz Wołoszyn. Chciałby, aby udało się zakończyć wszystkie prace do końca 2019 roku, gdyż rozliczenie otrzymanych dotacji wymaga jego obecności w parafii. Tymczasem, niestety, brat Tomasz odchodzi z Piły za 2 lata, zgodnie z terminami rotacji w zakonie.

Do kasy miejskiej został natomiast złożony wniosek o środki na remont kościelnych krużganków.  

Edyta Kin

 

br. Tomasz WOŁOSZYN, proboszcz kościoła pw. św. Antoniego: - Łącznie na renowację witraży pozyskaliśmy 145 tysięcy złotych. Z tego 100 tys. przekazało MSWiA z Funduszu Kościelnego, 35 tys. zł - Wojewódzki Konserwator Zabytków i 10 tys. zł – Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego. Pozostałą kwotę - 36 tysięcy 900 zł – stanowił nasz wkład własny. Prace zostały wykonane - przez poznańskiego witrażystę - wg pierwowzoru, czyli wg koncepcji architekta świątyni Hansa Herkommera. Zachowane, pierwotne fragmenty witraży zostały oczyszczone, na nowo osadzone, a w miejsca ubytków wstawiono nowe prostokąciki ze szkła witrażowego sprowadzonego z Niemiec. W tej chwili witraże ściany północnej wyglądają identycznie jak przed wojną.

 

 

 

 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: demografia klinicznaTreść komentarza: Heniek zutylizował garść swoich żyjątek w życzliwe krocze jakiejś dupencji. A ona to przekształciła w pomiot i teraz babie bobo się drze!Data dodania komentarza: 20.11.2025, 14:02Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 13.Autor komentarza: luzbluzTreść komentarza: Ten z wiochy ma credo: blues to korzenie a reszta muzyki to owoce. Nic głupszego nie można. Ale co się dziwić facetowi, co nie wie i nie pamięta?Data dodania komentarza: 20.11.2025, 13:39Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 13.Autor komentarza: prezes PTiJTreść komentarza: Nasz monitoring barowy daje nam wiedzę, że Utkin otrzymał dwa paragony z małe piwa z sokiem w barze kąpieliska Plaża Ty i Ja w Tucznie 18 sierpnia 2013. Utkin, który zamówił i zapłacił za piwa otrzymał dwa paragony, jeden dla siebie drugi dla kapusia wielkiego redaktora małej ulotki wiejskiej o miecie Pile. Ponadto Figiel wygrzebał z śmietniczki garść starych paragonów i kilka dał kapusiowi do rozliczenia z szefem jaczejki starych trepów.Data dodania komentarza: 20.11.2025, 13:08Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 13.Autor komentarza: ciekawa podfruwajkaTreść komentarza: czy ten kapuś wiejski musiał w cierpieniu zrezygnować z posiadania paragonu za piwo z sokiem wskutek kombinacji staruszki w barze plaży Ty i Ja? Czy udało mu się przeżyć traumę bezparagonową?Data dodania komentarza: 20.11.2025, 13:03Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 13.Autor komentarza: czyTreść komentarza: Czy redaktor i wydawca ulotki wiejskiej o mieście Pile, w sierpniu 2013 szwendał się przez wiele dni w rejonie kąpieliska Plaża Ty i Ja w Tucznie, żeby zdybać staruszkę na kombinacjach z paragonami w handlu lodami i frytkami? Czy w zmęczeniu poszedł do baru, usiadł pod parasolami i wychlał piwo, co mu zafundował Utkin? Czy obserwował wydawanie paragonów i czy dostał za swoje piwo z sokiem? Czy śmierdział przepoconymi ciuchami i postalkoholowym wydechem?Data dodania komentarza: 19.11.2025, 23:02Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 13.Autor komentarza: słowo na środęTreść komentarza: Ten tak zwany konkurs miał na celu obrzydzenie ludzi mających krytyczny pogląd na działalność Farmutilu jako zasmradzacza habitatu wielu tysięcy mieszkańców powiatu pilskiego a wcześniej województwa pilskiego. Rzeczywiście wzięto na rozwałkę moralną osoby, które miały choćby cień sprzeciwu wobec wieloletniego niszczenia środowiska, głównie uciążliwych odorów, fetorów a także łamania zasad postępowania z padliną i resztkami poubojowymi. Według treści publikacji - rozliczenia tej hecy zawartej w Tygodniku Nowym „Konkurs „Kameleon 2005” rozstrzygnięty! Różnobarwny Lemanowicz” mamy: Dzisiaj pora na ogłoszenie wyników 4-tygodniowego głosowania. Informujemy zatem, iż tytuł „Kameleona 2005” przypadł Januszowi Lemanowiczowi, który przewodził w konkursie od samego początku i już prowadzenia nie oddał. Na – jak sam kiedyś siebie określił nasz laureat - „męża swojej żony” oddało głosy 204 czytelników. Drugie miejsce, ze 177 głosami, zajęła Irena Sienkiewicz, przewodnicząca Stowarzyszenia Ekologicznego Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej. Na podium trafił też Artur Łazowy (Stowarzyszenie EFFATA), którego poparły 83 osoby. Powyżej pięciu głosów uzyskali jeszcze: Władysław Krawiec (starosta chodzieski) – 27, Lech Cabański (radny Rady Miasta Piły) 31, Marek Kąckowski (wykładowca Szkoły Policji w Pile) – 30, Rafał Zdzierela (wiceprzewodniczący Rady Miasta Piły) – 29, Bolesław Chwarścianek (Wójt gminy Czarnków) – 27, Mścisław Brodala (b. oficer MO) 25, Franciszek Nowicki (radny MiG Łobżenica) – 17, Mirosława Rutkowska – Krupka (wiceprzewodnicząca Rady Miasta Piły) – 16, Zyta Gilowska – 15, Mariusz Prasek (radny powiatu pilskiego) -11, Marian Martenka (radny powiatu pilskiego) – 8, Tomasz Baran (członek zarządu powiatu pilskiego) – 7, Włodzimierz Bystrzycki (radny Rady Miasta Piły) – 5. ***** Janusz Lemanowicz nie wie, czy te osoby zgłosiły się do udziału w konkursie „Kameleon 2005”, czy zostały uczestnikami w trybie woluntarystycznej kooptacji przez Mariusza Józefa Szalbierza, bez swojej wiedzy. Nic go to nie obchodzi. Natomiast jest podstawowe pytanie o kondycję mentalną, stosunek do własnego ja, do wolności i suwerenności osoby, poczucie integralności własnego istnienia w świecie. Mariusz Józef Szalbierz inicjując to przedsięwzięcie medialne dopuścił się zdaniem Janusza Lemanowicza zbrodni bezprawnego zaboru wolności obywatela i ukradł mu jego tożsamość. Jest zatem zbrodniarzem i złodziejem, który do dzisiaj nie rozliczył się z Januszem Lemanowiczem ze swoich przestępczych uczynków jako redaktor naczelny Tygodnika Nowego – tuby propagandowej Stokłosy.Data dodania komentarza: 19.11.2025, 18:46Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 21.
Reklama
Reklama