Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
To trzeba wiedzieć:
Reklama

Dziś zostały jedynie wspomnienia

Dzisiaj po ,,Wielkiej Nafcie” zostały jedynie miłe wspomnienia. Dziś siatkarki z grodu Staszica nie stanowią już nawet o sile polskiej siatkówki. Ostatnie lata to prawdziwa gehenna i nie zostaje nam nic innego jak tylko pocieszyć się wspomnieniami.
Dziś zostały jedynie wspomnienia

To były piękne czasy pilskiej siatkówki! Dokładnie 19 lat temu – 11 marca 2000 roku meczem pilanek z Foppapedretti Bergamo rozpoczął się turniej finałowy Ligi Mistrzyń. To miało miejsce w tureckiej Bursie.

Wiadomo, że zespół Enea PTPS ostatni sezon zakończył dopiero na 9 miejscu. Znów najwierniejsi sympatycy tej dyscypliny znad Gwdy musieli przełknąć kolejne rozgoryczenie. Jedno z wielu w ostatnim czasie.
Teraz pewnie, po przejęciu zespołu przez Mirosława Zawieracza – to już oficjalna informacja, znów zabłysną nowe nadzieje. Jak na razie Pan Mirosław jest bardzo oszczędny w słowach dotyczących składu na nowy sezon, ale wiemy, że bardzo pilnie nad tym pracuje.
Póki, aby się nieco rozkojarzyć, co wróćmy może do pierwszych lat – tych najlepszych – złotego okresu pilskiej siatkówki.
A to nie przypadkowo, bowiem po spotkaniu się z ówczesnym kierownikiem zespołu, ba, założycielu żeńskiej siatkówki w Pile – Kazimierzu Sadowskim, który przypomniał mi, ze 19 lat temu pilski zespół osiągnął swój największy sukces, którego nikt w Polsce (kobieca siatkówka) nie powtórzył do dziś.
11 stycznia 2000 roku, po wielkich sukcesach na krajowych parkietach – zdobyciu w 1999 roku zarówno tytułu Mistrzyń Polski jak i Pucharu Polski, pilski PTPS zadebiutował w Lidze Mistrzyń.
- Były to wyjątkowe rozgrywki, w których 16 najlepszych europejskich zespołów zostało rozlosowanych do dwóch grup, aby następnie rozegrać zaledwie po jednym meczu z każdym z grupowych rywali – przypomina Kazimierz Sadowski. Ówczesny kierownik zespołu prowadzonego przez Jerzego Matlaka, dodaje. - No właśnie, po jednym – możliwości rewanżu nie było. Losowanie decydowało, z którą drużyną zagra się mecz „u siebie”, a z którą na wyjeździe.
Sadowski na moją odpowiedź, że mieliśmy ogromne szczęście w losowaniu, w zupełności się z tym zgadza.
Mecze wyjazdowe z zespołami nieco mniej wymagającymi (poza Filathlik Vrilissia i Eczacibasi)), a u siebie z teoretycznie silniejszymi drużynami.
Sadowski kontynuuje: - Przeciwnikiem w pierwszym, historycznym dla Nafty pojedynku była pochodząca z Holandii drużyna Arke Pollux Oldenzaal. Pilanki z nie małym trudem pokonały bardziej doświadczony na europejskich parkietach zespół Arke, ostatecznie wygrywając tie-break 15:11 i cały mecz 3:2 (22:25, 25:17, 25:19, 19:25, 15:11). Kolejny mecz drużyna PTPS Nafta Piła miała rozegrać u siebie. U siebie czyli w niewielkiej, wypełnionej po brzegi hali przy ulicy Bydgoskiej. Rywalem pilanek była słowacka drużyna Slavia Bratysława, którą pewnie pokonały 3:0 (25:23, 25:17, 25:14)
Następnie na rozpędzoną Naftę czekały dwa trudne, wyjazdowe pojedynki, z greckim zespołem Filathlik Vrilissia oraz niepokonaną dotąd, pochodzącą z Turcji, drużyną Eczacibasi Stambuł.
- W pierwszym z nich pilanki zostały zatrzymane przez greczynki przegrywając 1:3 (25:17, 16:25, 23:25, 20:25), natomiast w drugim spotkaniu, turecki lider grupy rozgromił je 3:0 (25:18, 15:16, 15:15). Piła miała więc na swoim koncie dwa zwycięstwa i dwie porażki, a jej kolejnym przeciwnikiem miał być bezpośredni rywal o drugie, premiowane awansem do Final Four, miejsce w grupie – CV Teneryfa. Tym razem Nafta nie dała szans rywalkom i niesiona dopingiem rzeszy pilskich kibiców pokonała wysoko (25:21, 25:16, 25:18) hiszpańskiego rywala. Prawdopodobnie było to najlepsze spotkanie rozegrane w Lidze Mistrzyń przez pilską Naftę – uważa Sadowski.
Niesione tym zwycięstwem pilanki, w Belgi pokonały 3:0 (25:15, 25:21, 25:18) zespół Karcher Herentals, by przypieczętować swój sukces kolejnym efektownym zwycięstwem 3:0 (25:17, 30:28, 26:24) z drużyną Olymp Praga.
W tym momencie prowadzony przez Jerzego Matlaka zespół PTPS Nafta Piła przeszedł do historii. Wywalczył coś, czego nie udało się uczynić dotąd żadnej polskiej drużynie żeńskiej siatkówki “:– awans do Final Four Ligi Mistrzyń.
- W 2000 roku turniej finałowy miał się odbyć w tureckiej miejscowości Bursa. Jego uczestnikami byli zwycięzca grupy A – Eczacibasi Stambuł, PTPS Nafta Piła, Urałoczka Jekateringburg – prowadzona przez legendarnego trenera Nikołaja Karpola oraz pochodząca z Włoch drużyna Foppapedretti Bergamo.
W półfinale pilanki trafiły na, jak się później okazało, triumfatora rozgrywek, drużynę z Bergamo, prowadzoną przez późniejszego trenera reprezentacji Polski, Marco Bonittę, z którą przegrały 0:3 (13:25, 23:25, 22:25).
Zawodniczkom PTPS-u pozostał jeszcze mecz o trzecie miejsce z zespołem Eczacibasi Stambuł. Niestety Nafta nie poradziła sobie z głośno wspieranym przez tureckim kibiców zespołem gospodarzy i przegrywając 3:1 (15:25, 26:24, 18:25, 22:25) zakończyła turniej na czwartym miejscu. Zauważmy, 4. miejscu w Europie! Nadal pozostaje to największy sukces jaki osiągnęła rodzima żeńska siatkówka – kończy wielki miłośnik strzelectwa i siatkówki Kazimierz Sadowski.
Awans do Final Four, nie był jedynym sukcesem pilanek. Prestiżową nagrodą dla najlepszej blokującej turnieju finałowego, została uhonorowana wieloletnia zawodniczka PTPS-u Irina Beżenar.
Na początku sierpnia siatkarki Enea PTPS wznawiają przygotowania…


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: collapsusTreść komentarza: Wszelkie blubry, głupoty może swobodnie publikować na swoim portalu ten stary klekot, bo pan Le Man nie ma dostępu do forum wskutek wprowadzenia przez administratora portalu ostatniej transzei strachu w postaci "Error 1006". Tak umierają nieśmiertelni.Data dodania komentarza: 23.11.2025, 14:00Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 13.Autor komentarza: cogito ergo sumTreść komentarza: Mariusz Szalbierz, wybitny specjalista klasyfikacji zwierzęcych tyłków, nie wykluczając troski o kaczy kuper, tym razem w finale swojego obciachowego artykułu typu wypocina – wypierdzina na portalu autorskim faktypilskie.pl zajął się rozumem:„Przydacz...też już powinien wiedzieć, że jak się wybiera na konferencję prasową, to warto zabrać ze sobą rozum. Nawet jeśli w jego przypadku waży niewiele”. Rozum jako funkcja aktywności mózgu nie cieszy się właściwością posiadania masy a więc wagi, jeśli założyć, że wszystko dzieje się na Ziemi, gdzie oddziałuje grawitacja. Ale możemy założyć, że autor jest na odlocie w stanie nieważkości. Co powoduje taki stan, czy odmóżdżenie z dietą w fazie ciekłej z procentami, czy zaawansowana starość wspomagana zapomnieniem podstaw fizyki wyniesionych z technikum górnictwa naftowego? Noska odkrył*, że gdyby milion małp pisało na maszynach, jedna na pewno napisałaby Pana Tadeusza. Inna z pewnością artykuł Szalbierza znamiennego niewiedzą i zapomnieniem, w dodatku do góry dupą. (* Odkrycie Noski jest nietrafne. Co to jest milion małp? Faktyczna pewność skuteczności małp co do twórczości literackiej zachodzi w przypadku ”… gdyby nieskończona ilość małp pisała na maszynie…”. Pojęcie nieskończoności jest niedostępne dla umysłów prymitywnych, właściwych dla osób o małpiej inteligencji.)Data dodania komentarza: 23.11.2025, 12:31Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 13.Autor komentarza: matka PolkaTreść komentarza: Ja nie rozumie po angielsku. Tak mnie zdaje się, że po angielsku, ale żem nie jest pewną. Czy któś mnie oświeci?Data dodania komentarza: 23.11.2025, 11:13Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 13.Autor komentarza: les félicitéTreść komentarza: Dla komfortu chlania został wprowadzony tryb " Error 1006 Ray ID: 9a2fda01ddd934e8 • 2025-11-23 10:06:02 UTC Access denied What happened? The owner of this website (faktypilskie.pl) has banned your IP address (77.45.26.44). Please see https://developers.cloudflare.com/support/troubleshooting/http-status-codes/cloudflare-1xxx-errors/error-1006/ for more details. Was this page helpful? Cloudflare Ray ID: 9a2fda01ddd934e8 • Your IP: • Performance & security by Cloudflare". Pij bracie pij, umocz w wódeczce ryj!Data dodania komentarza: 23.11.2025, 11:10Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 13.Autor komentarza: planowanie strategiczneTreść komentarza: Pijacy ochlapusowicze nigdy nie potrafią myśleć na dystans, z przewidywaniem pojawienia się kaca. To dlatego, że zakładają tornado etanolowe w nieskończoność. A tu wielka flacha wytrąbiona z kumplem w pół drogi okazała się za mała, żeby dać odlot w nieskończoność. I trzeba gonić w cierpieniu po piwo na kaca. Czy można było nabyć wcześniej ofoliowany dwunastak piwa Żubr? Nie można, bo się żyje i myśli na głębokość musztardówki wódki.Data dodania komentarza: 23.11.2025, 11:03Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 13.Autor komentarza: CharciceTreść komentarza: Na początku programu ten francik elegancik zasłania się kapeluszem żeby odgonić wapory i fetory migrujące od tego w żydowskiej mycce. Nie wiadomo, czy to z jakichś stanów chorobowych, zwłaszcza że alkoholowy wydech nie jest chorobą.Data dodania komentarza: 23.11.2025, 10:54Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 13.
Reklama
Reklama