Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
To trzeba wiedzieć:
Reklama

Problemy przewodniczącego Rady Miejskiej Trzcianki

W trzcianeckiej Radzie Miejskiej znów robi się gorąco. Obserwatorzy mówią o paraliżu obrad, a mieszkańcom coraz mniej do śmiechu. Ostatnie wydarzenia wskazują, że dwuletnie działania obecnego burmistrza wraz z przewodniczącym rady, mogą doprowadzić do jednego z największych kryzysów samorządowych ubiegłego 20-lecia.
Problemy przewodniczącego Rady Miejskiej Trzcianki

Siódma, miniona kadencja trzcianeckiego samorządu upłynęła w atmosferze pracy i współpracy obu organów. Rada Miejska pracowała pod przewodnictwem radnego Edwarda Joachimiaka, a funkcję burmistrza pełnił wówczas Krzysztof Czarnecki. Obaj panowie co prawda różnili się pod wieloma względami natury ideologicznej, ale przemawiały za nimi przede wszystkim doświadczenie, znajomość statutu gminy oraz mechanizmów funkcjonowania samorządu, a także powszechna działalność samorządowa i dbałość o dobro ogółu.

Od dwóch lat na miejscu burmistrza zasiada Krzysztof Jaworski, a przewodniczącego rady Adrian Hałuszka. Na początku większość w radzie wyniosła 11 osób, którym patronował burmistrz. Wówczas, radni zrzeszeni wokół burmistrza nie pozostawili suchej nitki na swoich politycznych przeciwnikach i wszystkie stanowiska obsadzili swoimi członkami.

W ciągu kilku miesięcy zdało się zauważyć, że pozostający w opozycji radni nie mają szans na przegłosowanie swoich racji, a często stawiani byli przed faktem dokonanym, nieproszeni nawet o opinie. Z kolei przewodniczący Rady Miejskiej coraz częściej pozwalał sobie na pouczanie radnych, wygłaszanie monologów oraz opiniowanie, które daleko wychodziło poza uprawnienia wynikające z pełnienia funkcji.

Stan taki nie trwał długo. Już w lipcu 2019 roku grupa radnych, reprezentujących mniejszościową dziesiątkę, zgodnie ze statutem, złożyła wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej, wnosząc projekty dotyczące zmian kadrowych na funkcjach w radzie, w tym odwołanie przewodniczącego. Ponieważ statut obliguje do zwołania takiej sesji w ciągu 7 dni, przewodniczący Hałuszka taką sesję zwołał... ale na nią nie przybył i nie delegował skutecznie żadnego z wiceprzewodniczących.

W tym roku jeden z "radnych burmistrza", podjął decyzję o opuszczeniu „jedenastki”. Tym samym ugrupowanie to straciło większość. Nastąpiła konsolidacja w dotychczasowej opozycji polegająca na ustnej deklaracji wspólnego działania. Do reprezentowania tej grupy upoważniono radnego Witolda Perskiego. Podjęto próby odwołania z funkcji całego „prezydium” rady. Przewodniczący nie zwoływał sesji zwyczajnej, a za to burmistrz wnioskował o sesję w trybie nadzwyczajnym. Sesja taka odbyła się 5 listopada w sposób tradycyjny w hali widowiskowo-sportowej z zachowaniem zasad epidemicznych. Podczas jej trwania burmistrz nie zgodził się na wprowadzenie zmiany dotyczącej odwołania prezydium Rady Miejskiej. Złożony więc został wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej z dotychczas wnioskowanym porządkiem obrad. Przewodniczący sesję zwołał, ale... w formie zdalnej, mimo tego, że wiedział, że duża część radnych nie posiada ani odpowiedniego sprzętu, ani niezbędnych umiejętności technicznych. Tak więc statutowi stało się zadość, bo posiedzenie zwołano, jednak faktycznie nie można było procedować. Radni nowej „jedenastki” przyszli do sali sesyjnej i czekali na otwarcie sesji. W kuluarach śmiano się, że jest to zabawa przewodniczącego w "ciuciubabkę".

Dodać należy, że żaden z radnych nie wykluczył procedowania w trybie zdalnym. Aby jednak tak się stało należy w sposób wyraźny ustalić przedtem jego zasady, sprzęt, odbyć szkolenie, dokonać zapisu w tekście statutu i wreszcie rozstrzygnąć jak zachować tajność głosowań. W tym celu należałoby ustalić stosowny regulamin i przyjąć go uchwałą. Wtedy stanowiłby akt prawny do stosowania. Według oświadczenia prawnika urzędu, w trybie zdalnym nie można zachować tajności, bo przecież każdy komputer jest identyfikowalny przez swoje IP.

Zgodnie ze złożonym przez jedenastkę wnioskiem o zwołanie sesji tradycyjnej w trybie nadzwyczajnym wnioskodawcy oczekiwali na odpowiednie działania przewodniczącego Hałuszki. W międzyczasie obaj radcy prawni urzędu wyrazili jednakowo brzmiące opinie, że praca w trybie zdalnym nie zapewni ustawowego obowiązku tajnego głosowania dotyczącego poszczególnych osób. Mecenas Danuta Ciesielska swoją opinię wyraziła na piśmie, a mecenas Michał Birula w formie wypowiedzi znanej przewodniczącemu. Pomimo tych jasnych i oczywistych opinii przewodniczący na 19 listopada ponownie zwołał sesję zdalną. Pod naciskiem jednak jej uczestników i braku możliwości procedowania ze względów oczywistych musiał sesję zamknąć.

Jedenastu radnych ponownie zgłosiło chęć procedowania w formie sesji tradycyjnej w formule nadzwyczajnej. Taki wniosek złożono 19 listopada. Wnioskodawcy oczekują, że już następna sesja zostanie zwołana zgodnie z prawem, a przewodniczący nie będzie stosował obstrukcyjnych metod. Czy tak będzie, dowiedzą się już w najbliższy czwartek, bo tyle jest ustawowego czasu na jej zwołanie.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: EmeritusTreść komentarza: Zofia z Piły określająca siebie jako Pilankę jest starą, rozklekotaną bladzią pochodzącą z wiochy. Nie mając nic do zaproponowania oprócz pochwy, skorzystała z tego instrumentu jako źródła utrzymania. Kiedy na Politechnice miałem semestr wykład "Nauka o pracy", ustaliliśmy z wykładowcą po analizie przypadków typu Pilanka, że prostytucja mieści się w definicji pracy. Tylko trzeba było płacić składki ZUS. Teraz stara baba z wyrąbanym przodkiem, a może i tyłkiem, musi pisać bzdury, dla chleba.Data dodania komentarza: 15.12.2025, 22:31Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 8Autor komentarza: Archiwum Państwowe O/ PiłaTreść komentarza: My, starzy partyjniacy protestujemy przeciwko nazywaniu Lemana komuchem. 21 grudnia 1981 roku na posiedzeniu Sekretariatu Komitetu Miejskiego PZPR podjęliśmy decyzję o wydaleniu z Partii tow.ob. Janusza Lemanowicza dotychczasowego Sekretarza POP COBR „Polam” za niewłaściwą postawę polityczną, brak współpracy z Komitetem Zakładowym i Instancją miejską, za zatrzymywanie informacji z POP do instancji oraz prowadzenie własnej polityki niezgodnej ze Statutwm Partii. – I Sekretarz KM PZPR w Pile Jan Jankowski. W posiedzeniu uczestniczył członek władz wojewódzkich PZPR w Pile – Stefan Granops. Była to kara za tworzenie tak zwanych struktur poziomych, czyli porozumienia organizacji z poszczególnych zakładów pracy, co pozbawiało hierarchię pionową władzy.Data dodania komentarza: 15.12.2025, 22:22Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 16.Autor komentarza: oddział wenerologicznyTreść komentarza: Pozdrawiamy starą kurew zwaną Zofia z Piły. Posiada wielką, wytrzebioną vaginę o pojemności pięciokilowego worka kartofli plus główka kapusty na gołąbki. Nawet słynny ze swojego pytona CiJa nie dał rady i poległ.Data dodania komentarza: 15.12.2025, 22:10Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 16.Autor komentarza: PilankaTreść komentarza: Leman to stary komuch z WałczaData dodania komentarza: 15.12.2025, 20:53Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 8Autor komentarza: PilankaTreść komentarza: Leman ty stary komuchuData dodania komentarza: 15.12.2025, 20:52Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 16.Autor komentarza: stopka redakcyjnaTreść komentarza: Lektura Tygodnika Nowego nie pozostawia wątpliwości, że Mariusz Szalbierz ponownie implantował swoje posłannictwo do góry dupą i znowu robi jako sztyft redakcyjny tego lokalnego wydawnictwa prasowegoData dodania komentarza: 15.12.2025, 17:27Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 5
Reklama
Reklama