Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
To trzeba wiedzieć:
Reklama

Miał być wielki sukces a jest wielka klapa

Termin dawno upłynął, a ścieżki rowerowe rozkopane! - To nie opóźnienia, to zgodne z aneksami do umów przesunięcia terminów – mówi rzeczniczka UM 
Miał być wielki sukces a jest wielka klapa

Już kilka miesięcy temu Urząd Miasta informował o wielkim sukcesie, jakim było rozpoczęcie remontów pozostawionych samym sobie przez wiele ostatnich lat ścieżek rowerowych. Miał być wielki sukces, a jest wielka klapa, bo kilka z tych ścieżek nadal leży odłogiem, mimo że już niemal miesiąc temu mieliśmy jeździć po nich rowerami.

Przypomnijmy, że zgodnie z zapowiedziami władz miasta w Pile miały zostać wyremontowane odcinki wzdłuż Mickiewicza, Wojska Polskiego, Kossaka, Okrzei, Powstańców Wielkopolskich i Wawelskiej. Wszystkie zadania miały zostać zrealizowane do 10 października za kwotę 6,5 mln zł, ale…

- Na Kossaka praca "wre". Trzeci tydzień pusto i nic się nie dzieje. Walec parkuje tam już trzeci tydzień, a teoretycznie to miejsce nie jest oznaczone jako plac budowy i można się pokusić o mandat – donoszą twórcy profilu „Rowerowa Piła”.

Od tamtego czasu minęło kilka kolejnych dni i nadal trudno powiedzieć, by prace na Kossaka ruszyły z kopyta. Do ukończenia ścieżki wciąż jeszcze daleka droga, a jest to tym bardziej kłopotliwe, że przecież kilkaset metrów dalej kolejne miliony rzucono na przebudowę ścieżki prowadzącej od obwodnicy miasta do ośrodka na Płotkach. Wszystko miało tworzyć spójną całość, jednak z powodu przekroczenia terminów trudno obecnie powiedzieć o komforcie poruszania się tymi odcinkami przez pieszych czy tym bardziej rowerzystów.

Nie jest to zresztą jedyny fragment ścieżki rowerowej, który miał zostać ukończony do 10 października, a nie jest, bo prace stoją w miejscu. Podobną sytuację napotkamy przy Wojska Polskiego, a więc w miejscu, gdzie wcześniej biegła chyba najgorsza ze wszystkich pilskich ścieżek rowerowych. Wystające z asfaltu korzenie drzew i nie nadająca się do użytkowania przez rowerzystów nawierzchnia zostały zamienione na rozkopaną ścieżkę i piach. Teraz ani chodzić ani jeździć rowerem tędy się nie da. Urząd Miasta sprawę kwituje z sobie tylko znaną nutką poczucia humoru, tłumacząc że termin końcowy wyznaczony na 10 października był w zasadzie tylko umownym i nie ma się co czepiać konkretnych dat.

- Użycie słów, że są opóźnienia nie jest prawdziwe. Prace toczą się zgodnie z umowami i aneksami do tych umów, które uwzględniają zmiany technologiczne – wyjaśnia Dorota Semenov, rzeczniczka Urzędu Miasta Piły.

A więc zdaniem pani rzecznik 10 października to niekoniecznie data końcowa wszystkich inwestycji rowerowych, mimo że wcześniej właśnie taka data była podawana przez wszystkie media, które cytowały urzędników wypowiadających się w tym temacie. Najwidoczniej jednak w międzyczasie terminy uległy przesunięciu, o czym tym razem zapomniano poinformować. Ot, taka polityka informacyjna Urzędu Miasta Piły, że gdy się chwali to na szeroką skalę, a gdy coś nie wychodzi, to już nie informuje o tym fakcie nikogo…

Krzysztof Kuźmicz


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Łukasz Mastalerek 02.11.2017 01:37
Zgadza się Marcin,działalność Wodnika jest sabotowana,dyrektor Wodnika swego czasu zakazał pracownikom basenu zbierania podpisów za pozostawieniem basenu,ten basen pomimo tych z góry narzuconych utrudnień,w dalszym ciągu jest niezwykle popularnym miejscem wypoczynku i relaxu,a także miejscem gdzie się rekreacyjnie pływa,jest bardzo tanio i przyjemnie,centrum rekreacji to wspaniałe luksusowe miejsce z najwyższej półki,nie ma takiego w Pile,jest tam nawet miejsce na leżaki,gdybym ja zarządzał tym basenem wprowadziłbym trzy zmiany,możliwość organizowania imprez w studiu rekreacji i na basenie(sylwestra,urodziny,imieniny,rocznice),oczywiście przy obecności ratowników,można by tam kierować ludzi z całego regionu na rehabilitację w ramach NFZ,urządzać zawody pływackie dla dzieci i dorosłych,nawet zaprosić Panią Magdę Gessler do stołówki na Wodniku,aby ją wyremontowała według uznania,co uczyniło by nasz basen sławny na całą Polskę,w Pile mamy do czynienia z "zemstą basenów" każdy prezydent Piły,miał wspaniałą passę dopóki nie zburzył jakiegoś basenu,Pan Zbigniew Kosmatka,zniszczył basen na ulicy Podchorążych i przestał być prezydentem,podobnie może się stać z Panem Piotrem Głowskim,zrozpaczeni ludzie,którzy utracą swój drugi dom jakim jest Wodnik,mogą w swoim odczuciu nie uwzględniać wielkich zasług dla naszego miasta,jakie zostały oddane i zadecydować w nadchodzących wyborach o zmianie włodarza,a przecież Pan Donald Tusk tak lubiany przez Panią Angelę Merkel mógłby w tej kwesti także wydatnie pomóc,i chociaż lokalne media solidarnie na ten temat milczą to wiedzcie że miasto na ulicach żywo o tym dyskutuje.Dlatego prosimy wszystkich ludzi,którzy mają władzę aby nam pomóc,polityków,celebrytów,dziennikarzy,ludzi możnych,którzy spojrzą na naszą sprawę łaskawym okiem i powstrzymają tą nieuprawnioną destrukcję,Pan Lech Wałęsa i Pan Bartosz Węglarczyk wyrazili się z aprobatą o pozostawieniu Wodnika,moźna by tam też dobudować pomieszczenie z krioterapią.

Łukasz Mastalerek 31.10.2017 16:52
Nastąpiły pewne opóżnienia ale generalnie nie ma się o co czepiać,inwestycje raczej zostaną pomyślnie zakończone,nie popełnia błędów ten,co nic nie robi,natomiast co do Pana Prezydenta Zbigniewa Kosmatki,to nie miał on szczęścia wykazać się w czasach,kiedy to do Polski szerokim strumieniem spłyneły unijne fundusze strukturalne,jednak ja wspominam Go z sentymentem,to za jego czasów zbudowano w Pile Galeria "Kasztanowa",za jego czasów też brałem udział w wielu ciekawych szkoleniach zawodowych,odbyłem też dwa ciekawe płatne staże,jeden z nich właśnie przy budowie nawierzchni z kostki brukowej w galerii"Kasztanowa",,który to staż zaproponowali mi urzędnicy z Urzędu Pracy,drugi ciekawy staż tym razem załatwiłem sobie zupełnie sam w zakładzie mechanicznym Peugeota na ulicy Poznańskiej(już nie istnieje),Prezydent Piotr Głowski też jest dobrym prezydentem i sprzyja mu szczęśćie,ponieważ kiedy nim został akurat dostał do dyspozycji olbrzymie fundusze unijne,Piła się zmienia z szarego miasta w klasyka architektury,rozbudowywany jest też Aquapark,jednak planowana jest wielka katastrofa i wielki błąd,Pan Prezydent Piotr Głowski powziął zamysł zburzenia basenu "Wodnik",ciągle mamy nadzieję że do tego nie dojdzie,basen ten posiada najlepsze w Pile centrum rekreacji(sauny i basen masujący ),zbudowany ze wspaniałych marmurów i jest bardzo klimatowy,z tego basenu całkiem chętnie korzystają tysiące Pilan,

Marcin 31.10.2017 21:59
Wodnik wygląda na taki, który z góry jest skazany na zburzenie, i odnoszę wrażenie, że teren ma być sprzedany pod jakąś atrakcyjną dla kogoś inwestycję. Od dwóch lat nawet nie odkamieniono pryszniców, nie wspominając o jakichkolwiek inwestycjach. Szkoda, że miasto nie próbuje w jakikolwiek sposób przywrócić temu miejscu blask. Przecież tam mogłoby się dziać wiele, można by było wykorzystać salę po starym barze, zrobić coś za darmo dla dzieci, chociażby jakiś ping pong, rzutki, cokolwiek - ale nieeee, przecież ten basen nie może być atrakcyjny...Przykra sprawa.

mieszkaniec 31.10.2017 15:25
ważne że robią, do kolejnego sezonu rowerowego ścieżki będą gotowe a zimą i tak mało kto korzysta. Za poprzedniej władzy w mieście nie tylko nie było ścieżek oddawanych w terminie, ale w ogóle żadnych... A te nieliczne budowane nie wiedzieć czemu wyłożono kostką fazowaną zamiast gładką, przez co niezbyt nadają się do użytku. Obecnie budowane ścieżki są o niebo lepszej jakości.

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: 21 lat minęłoTreść komentarza: Bez echa minęła 7 maja 21 rocznica uwięzienia ekipy telewizji publicznej pod dowództwem Sylwii Gadomskiej. To zdarzenie było przyczynkiem do powstania Stowarzyszenia Ekologicznego Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej. Upłynął czas jednego pokolenia. Czy zniknęła zmora ludności: smrody, odory, fetory, miazmaty emitowane przez Farmutil, co prowadziło ludzi do frustracji i szaleństwa wskutek niemożności prawidłowego funkcjonowania w mieście 75-tysięcznym i okolicznych miejscowościach północnej Wielkopolski? Jak dzisiaj mają się mieszkańcy Śmiłowa, Kaczor, Piły, Mościsk, Brodnej, Jeziorek, Zelgniewa, Kostrzynka, Grabówna, Dziembowa, Białośliwia, itd? Czy rewitalizowano jezioro Kopcze zatrute ściekami z zakładów mięsnych zbudowanych kosztem kredytu na oczyszczalnię ścieków? Czy prowadzi się badania wpływu na wody podziemne produktów rozkładu 5643 ton padliny i resztek poubojowych zakopanych na działce 85 w Śmiłowie? Czy przedsiębiorca rozliczył się z budżetem państwa, które płaciło za prawidłową utylizację 400 zł za tonę? Czy trud Stokłosy, który na zebraniu wiejskim zwrócił się do Mścisława Brodali: pańskie gówna, które pan wykichasz ze swojego domu ja biorę na moją oczyszczalnie i muszę je wąchać, dalej umila trud istnienia mieszkańców? Oczyszczalnie jak widać w końcu powstała, ale jezioro Kopcze umarło.Data dodania komentarza: 11.05.2025, 10:32Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: piła tarczowo-łańcuchowaTreść komentarza: Czy uczestnik - animator programu publicystyczno - satyrycznego "Szydercy", a jednocześnie organizator przemarszu trybad i pederastów przez miasto powiatowe przerżnął kogoś, czy jakąś w ramach hasła "Lipcowe rżnięcie w Pile 2018"? Z ogólnej wiedzy o personalnych układach powiatowych wiadomo, że nasz bohater od rżnięcia jest mieszkańcem wsi Białośliwie i tam, przy jego chawirze jest gaj tujowy sprzyjający.Data dodania komentarza: 9.05.2025, 13:39Źródło komentarza: "Szydercy" - odcinek 22.Autor komentarza: źródło wiedzyTreść komentarza: Można zapytać Agnieszkę albo jaką zdzirę z sektora pracownic seksualnych.Data dodania komentarza: 9.05.2025, 12:03Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: ciekawa podfruwajkaTreść komentarza: ciekawość, czy Barabasz był obrzezany, jak to jest w obrzędowości żydowskiej ortodoksji.Data dodania komentarza: 9.05.2025, 12:01Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: prawda talmudycznaTreść komentarza: Zaman stwierdził, że Le Man jest pochodzenia żydowskiego a jego dziady pochodzili z Ukrainy. Stamtąd przeniknęli do Polski, by w niej rozrabiać po chachłacku. Z drugiej strony jest opublikowany dokument bezpieki prl, pochodzący z Instytutu Pamięci Narodowej, że rodzina Le Mana jest od zawsze ze wsi mazowieckiej, konkretnie z Siemienia powiatu płockiego. Dziadek Le Mana, Paweł Lemanowicz syn Franciszka Lemanowicza zmarł w roku 1937. Nie mógł więc przenikać do Polski po wojnie. Jego chata chłopska zbudowana przez Franciszka około 180 lat temu świadczy, że rodzina była zakotwiczona w tym miejscu od zaborów. Jeśli przyjąć, że zaman to Barabasz, mamy prawo orzec o zaistnieniu głębokiego niedorozwoju intelektualnego tego wyrobnika niepierduśnika z pieniędzmi i osoby o złej woli.Data dodania komentarza: 9.05.2025, 11:58Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: ciekawa podfruwajkaTreść komentarza: Co to jest prawda w wersji talmudycznej?Data dodania komentarza: 8.05.2025, 13:41Źródło komentarza: Kult kłamstwa
Reklama
Reklama