Tadeusz Grzybowski to specjalista m.in. od silnika samolotu Su-22. Barwną opowieść o tym, jak wyglądała praca przy tych maszynach na pilskim lotnisku w latach 70-tych i 80-tych, przywołał wraz z pilotem Wojciechem Ościkiem.
- W Pile pojawiłem się w 1976 roku. Wtedy były tu samoloty Lim-6 bis - do roku 1984. Później pojawiły się Su-22M4, typ sinika AŁ-89f - to silnik konstrukcji radzieckiej, jego konstruktor nazywał się Aleksander Lulka – opowiadał Tadeusz Grzybowski, pasjonat lotnictwa i lotniczych silników.
- Ja miałem swoją drogę określoną – silniki! – mówił - W piątej klasie podstawówki jeszcze planowałem iść do seminarium, a w szóstej już zostało tylko lotnictwo. Co zobaczyłem? Zobaczyłem bociana nad moim Gmurowem jak leciał nad szkołą… I człowiek został pozytywnie zakręcony! Zaczęły się modele kartonowe i tak dalej. Ogólniak i Techniczna Oficerska Szkoła Wojsk Lotniczych w Oleśnicy – mówił.
- W eskadrze lotnej byłem krótko, później przeszedłem do eskadry technicznej, a karierę skończyłem w PWL 5 – w Polowych Warsztatach Lotniczych , gdzie samoloty docierały na tzw. obsługi okresowe. Fajnie człowiek bawił się przy silnikach… Bo ja uważam pracę w lotnictwie za zabawę - dla mnie to była zabawa – podkreślał.
- My jako piloci, użytkownicy samolotu, przyjeżdżaliśmy na lotnisko i technicy już tam byli – wspominał Wojciech Ościk – Przyjeżdżali nawet trzy godziny wcześniej. I jak były loty ranne to już w całej Pile było słuchać od świtu, że są próby silników.
Mowa była o wszystkim, co dotyczyło Su-22 – najgłośniejszych samolotów, jakie pojawiały się nad Piłą. A więc o zużyciu paliwa (normalne - 2,5 tys. kg na godzinę lotu, a na dopalaniu - 20 ton paliwa na godzinę!), o parametrach silnika, napędzie, obrotach, sprężarce osiowej, komorze spalania, przewodach paliwowych, o turbinie napędzającej sprężarkę i agregatach, o zapalnikach, wtryskiwaczach!
Su-22, który stacjonuje w Pilskim Muzeum Wojskowym, to oryginalny samolot z Piły, który tu stacjonował i latał. Do dnia dzisiejszego zachował oryginalne barwy: ma „Tygryska”, namalowanego na stateczniku pionowym - godło jednostki, symbol 6. pułku lotnictwa myśliwsko-bombowego. Na owiewce kabiny – na ramie – są także wypisane dane pilota, pułkownika Z. Smutniaka, który tym samolotem leciał na zlot dowódców.
- Nasz „Tygrysek” jest najlepiej utrzymanym samolotem Su-22 we wszystkich muzeach – ma sprawną instalację hydrauliczną, elektryczną i pneumatyczną – mówi Przemysław Olszyński, dyrektor Pilskiego Muzeum Wojskowego.
Pilot Wojciech Ościk tak wspomniał pierwsze spotkanie z Su-22:
- Wszyscy zakwalifikowani do latania na Su-22 musieli przejść szkolenie w Oleśnicy. Tam mieliśmy cykl wykładów na temat samolotu, spotkania z technikami – wspominał - Na początku był to dla nas szok, gdyż samolot wyglądał zupełnie inaczej niż „Linek”… Lin miał 3 m wysokości, Su-22 ponad 5 metrów. Długość Lina - 10-11metrów, Su - 17–19… To tak jakby człowiek przesiadł się z malucha do autobusu!
Pilot opowiadał także o wyposażeniu kabiny, o fotelu katapultowym – najlepszym w Su-22 w tamtym czasie na świecie, z którego można było katapultować się nawet z ziemi, przy minimalnej prędkości postępowej, w końcu o lotach. Mnóstwo ciekawostek, informacji, opisów procedur, dziesiątki wspomnień – tak wyglądało spotkanie w Muzeum.
Na You Tubie można obejrzeć filmy z relacją ze spotkania i posłuchać, jak obaj panowie - Wojciech Ościk i Tadeusz Grzybowski - wspominają Su-22. Filmy biją rekordy popularności. Film z W. Ościkiem na już ponad 320 tysięcy wyświetleń! Autorem filmów jest Marek Pluciński.
***
M.Fiszer, J.Gruszczyński tak piszą o przyjęciu w Pile samolotów Su-22:
„(…) Przygotowania do przyjęcia nowych samolotów w Pile zaczęły się w 1982 r., kiedy to podjęto gruntowną modernizację lotniska oraz jego zaplecza. Wyremontowano m.in. pas startowy i drogi kołowania, centralną płaszczyznę postoju samolotów, zbudowano schronohangary (Lim-6bis stały w obwałowaniach), nowy hangar obsługowy itd. Remont ten zakończono na początku 1984 r.
W końcu kwietnia 1984 r. do ZSRR wysłano grupę pilotów i techników na przeszkolenie na Su-22. Szkolenie prowadzono w 802. Lotniczym Pułku Szkolnym (…) Jako pierwsi lot samodzielny na Su-22 wykonali 11 czerwca 1984 r. mjr pil. Bogdan Likus (6. plmb) i płk pil. Stanisław Nawrocki (Dowództwo Wojsk Lotniczych), obaj wcześniej latający na Su-20. Mjr pil. Bogdan Likus był tym, który przyprowadził pierwszego Su-22M4 z numerem bocznym 3005 z Powidza do Piły 13 listopada 1984 r. Był on jedynym polskim pilotem, który latał na wszystkich trzech samolotach Suchoja używanych w Polsce: Su-7, Su-20 i Su-22 (mowa o maszynach jednomiejscowych)”.
źródło: M.Fiszer, J.Gruszczyński https://zbiam.pl/artykuly/samolot-su-22-w-lotnictwie-polskim/
bek
Napisz komentarz
Komentarze