Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
To trzeba wiedzieć:
Reklama

Sztuka dwójmyślenia

Według Andre Malraux – „Wiek dwudziesty będzie albo religijny, albo nie będzie go wcale”. Ten wybitny francuski polityk i pisarz pomylił się. I to dwukrotnie. Nie w dwudziestym lecz w dwudziestym pierwszym wieku mamy do czynienia z powrotem religii. Nie jest to jednak religijność powszechnego miłosierdzia, ale fundamentalizm, który dotyczy w zasadzie jednego tylko kraju katolickiego w Europie - Polski.
Sztuka dwójmyślenia

Kilkanaście dni temu w Częstochowie zebrali się „pobożni chrześcijanie” czyli polscy kibice. Po mszy tradycyjnym elementem ich pielgrzymek była wieczorna prezentacja na klasztornych murach "patriotycznych" banerów (wśród nich sygnowany krzyżem celtyckim i napisem „White United”) oraz odpalanie rac i petard. Obok kibiców swoje banery rozwiesili także Obywatele RP . A na ich transparentach widniały napisy: „Chrześcijaństwo to nie nienawiść”, „Moją Ojczyzną jest człowieczeństwo” i „Tu są granice przyzwoitości”. Katoliccy kibice uznali te hasła za prowokację. Obrzucili swoich adwersarzy wyzwiskami i zaczęli ich szarpać. Całe zajście zostało nagrane, można więc je zobaczyć w Internecie i samodzielnie ocenić.

*

Metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz podczas mszy św. z okazji 104. Światowego Dnia Migranta i Uchodźcy stwierdził, że "spotkanie z uchodźcą jest dla każdego chrześcijanina okazją do spotkania z Chrystusem".

Odpowiedziała mu Krystyna Pawłowicz na Facebooku apelując do duchownego, by ten nie stosował wobec Polaków "uporczywej moralnej przemocy przy użyciu takiej interpretacji zasad naszej wiary, byśmy wbrew jasnemu nakazowi obrony Krzyża, wbrew naszej instynktownej niezgodzie i uzasadnionemu strachowi o nasze życie i bezpieczeństwo – sprowadzali do chrześcijańskiego kraju broniącego się właśnie przed lewacką agresją kulturową – migrantów i uchodźców z Afryki, Azji i Bliskiego Wschodu i integrowali się z nimi". W dalszej części wpisu Pawłowicz stwierdza że "zrównanie Chrystusa z obecnym uchodźcą islamskim, migrantem terroryzującym goszczące go miejsce jest (...) nadużyciem wobec naszej wiary i wobec nas (...) Dziś bronimy Polskę przed naporem bezbożnych nurtów lewackich i będziemy bronić przed antychrześcijańską agresją islamu, która teraz dokonuje się w Europie, i którą wszyscy przecież ze zgrozą obserwujemy. Proszę nam w tym pomóc i w tym właśnie błogosławić" – kończy parlamentarzystka PiS.

W podobnym tonie wypowiedziało się kilku innych przedstawicieli rządzącej w Polsce partii. Czyżby nastąpił więc jej rozbrat PiS z kościołem katolickim?

Bzdura. Żadnej ze stron się to nie opłaca.

*

Symbioza państwa z kościołem w Polsce jest czymś, czego w Europie nie doświadcza od lat żaden kraj. Zaczyna się od opłacanej przez podatników nauki religii. Z publicznej kiesy idą także środki na emerytury i renty duchownych. Służby państwowe oplata gęsta sieć kapelanów na etatach, a żadna państwowa uroczystość nie może się obejść bez mszy. Księża traktowani są jak przysłowiowe "święte krowy" a przypadki naruszania przez nich prawa są zamiatane pod dywan. Dotyczy to przestępstw trywialnych jak jazda pod wpływem alkoholu jak i poważniejszych. Oskarżony o pośrednictwo w korupcji duchowny został przeniesiony do innej parafii, a nazwiska skazanych pedofilów w koloratkach nie znalazły się w publicznym rejestrze ministra Ziobry. Wyroki za „obrazę uczuć religijnych” nie są rzadkością, a władza stara się cenzurować twórczość artystyczną ingerującą w katolicką wizję świata.

W ten sposób kościół katolicki w Polsce wcielił się w znaną mojemu pokoleniu rolę "przewodniej siły narodu" i ponosi wszelkie związane z nią konsekwencje. Najpierw zabory a potem PRL wyćwiczyły bowiem w Polakach swoistą dwoistość postaw. Stąd Polak katolik nie ma problemu z rozwodem w rodzinie czy skrobanką kochanki na Słowacji. Jego wiara jest bowiem powierzchowna i ogranicza się do sfery symbolicznej obecności kościoła w jego życiu.

*

Kontrola polskiego kościoła nad życiem rodzinnym i prokreacją pozostaje fikcją. Współżycie młodych "na kocią łapę" stało się tak powszechne, że nikogo już nie gorszy. Liczba rozwodów wzrasta, a przyrost naturalny (mimo praktycznego zakazu aborcji) pozostaje na rekordowo niskim poziomie. Uczestnictwo w praktykach religijnych z roku na rok słabnie a wraz z nią atrakcyjność kapłaństwa mierzona tzw. "liczbą powołań", które gwałtownie spadają. Innymi słowy im bardziej kościół obecny jest w polityce i przestrzeni publicznej tym bardziej nie ma go w codziennym życiu przeciętnego Polaka. Triumfuje sztuka dwójmyślenia.

 

Zbigniew Noska

www.noska.pl

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Brunatny mundurek 22.01.2018 15:13
Panie „Oświecony” Noska polecam Panu edukowanie Pana przez wykłady Pana Krzysztofa Karonia. Co cóż pomarzyć każdy może, ale niestety mózg przesiąknięty od tylu lat niechęcią do kościoła katolickiego nie da się już odtruć.

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: TopazTreść komentarza: Gdy byłem na odwiedzinach pooperacyjnych znajomego w szpitalu w Pile to pani pielęgniarka obwieściła gościom, że należy opuścić salę bo za chwilę pojawi się chirurżka. W pierwszej chwili myślałem że to jakiś żart, ale wracając do domu przeanalizowałem sprawę i doszedłem do wniosku, że ta pani wcale nie żartowałaData dodania komentarza: 16.06.2025, 12:04Źródło komentarza: Maria Małgorzata Janyska honorowym obywatelem CzarnkowaAutor komentarza: ?Treść komentarza: Czy w dzisiejszej rzeczywistości genderowej nie powinno się w tytule doniesienia o Janyskiej użyć obywatelyni lub obywatelessa?Data dodania komentarza: 13.06.2025, 12:48Źródło komentarza: Maria Małgorzata Janyska honorowym obywatelem CzarnkowaAutor komentarza: bliny i pielmienieTreść komentarza: Dodatkowo Szalbierz i Furtaressa musieli uiścić 400 zł kosztów sądowych. Do dzisiaj nie mogą się pogodzić z tym. Mimo, że Mścisław Brodala - bohater parszywego artykułu prasowego nie żyje od kilku lat, oni wciąż życzą mu w duchu wszystkiego najgorszego. Podobnie jest z Lemanem, którego Szalbierz poniewiera w swoich plugawych wydawnictwach a udaje obrażoną cnotę, kiedy Leman powoła się na artykuł Szalbierza o spożyciu półtora flaszki i uciesze, że się mógł dochlać koniakiem zakupionym w redakcji na fetę wręczenia pokraki - statuetki zwycięzcy konkursu Kameleon2005, do którego triumfator nie przystąpił. Chlewik trolli i gnomów Czarnego Barana Pikadora od kilku lat rozpisuje się o frustracji Lemana z powodu grzywny, haraczu dla Szalbierza i kosztów sądowych w spreparowanej sprawie wyglądającej na zmowę dwóch przedstawicieli tak zwanej nadbudowy społecznej, jeśli użyjemy marksistowskiej nomenklatury. Leman zapłacił i nie chce mu się choćby nasikać na kwity potwierdzające ten fakt.Data dodania komentarza: 12.06.2025, 15:48Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 21.Autor komentarza: faktypolskieTreść komentarza: Naczelny odpowiada za wybryki swoich kapusi, stukaczy, donosicieli, nawet kiedy tym kapusiem zamanem jest sam Barabasz. Kiedyś Szalbierz dostał fangę 4000 zł grzywny od sądu razem ze swoją redaktoressą Anną Furtającą. Podobno Furtaressa popełniła a Szalbierz puścił do druku.Data dodania komentarza: 11.06.2025, 17:04Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 21.Autor komentarza: kurestwieTreść komentarza: Podobno Szalbierz po półtorej flaszki musi zaruchać choćby w zad. Lemanowicz przezornie nie pojawił się w tej chawirze o cechach lupanaru. Zresztą o całej imprezie z ewentualnym poborem gamety dowiedział się z enuncjacji medialnej.Data dodania komentarza: 11.06.2025, 11:39Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 21.Autor komentarza: RenataTreść komentarza: W czasie, kiedy Ciechanowski został skaptowany na sztyfta redakcji TN, naczelny ucieszył się, bo miał towarzystwo do chlania w pracy flaszek zaćmiewających. CiJa - Robak kochał się nałoić, nawalić, nachlać, przeważnie na krzywy ryj.Data dodania komentarza: 10.06.2025, 13:03Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 21.
Reklama
Reklama