Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
To trzeba wiedzieć:
Reklama

Odprawa roczna w pilskiej Szkole Policji

Nadszedł czas podsumowań realizacji zadań we wszystkich płaszczyznach funkcjonowania działalności Szkoły Policji w Pile. To również czas na przedstawienie planu jej działań na najbliższy rok.
Odprawa roczna w pilskiej Szkole Policji

19 stycznia w sali konferencyjnej odbyła się odprawa roczna, w której uczestniczyli: Zastępca Komendanta Głównego Policji – nadinsp. Helena Michalak, Komendant Szkoły Policji w Pile insp. Beata Różniak-Krzeszewska, Zastępcy Komendanta Szkoły oraz kierownicy
i przedstawiciele komórek organizacyjnych.

Odprawę rozpoczęła Komendant Szkoły Policji w Pile insp. Beata Różniak-Krzeszewska, która omówiła m.in.: stan etatowy policjantów i pracowników cywilnych Szkoły, fluktuację kadr w minionym roku oraz dyscyplinę w służbie i pracy. Podczas prezentacji zadań dydaktycznych Szkoły, przedstawiła informację, że w minionym roku zrealizowano 24 rodzaje kursów doskonalenia centralnego w liczbie 130 edycji i 4 edycje szkolenia zawodowego podstawowego. Do końca minionego roku 3140 absolwentów ukończyło szkolenie, w tym 2263 absolwentów kursów specjalistycznych o profilu kryminalnym.
W dalszej części prezentacji omówione zostały zrealizowane w Szkole przedsięwzięcia, takie jak: Konkurs „Policjant Służby Kryminalnej”, IX Ogólnopolski Turniej Klas Policyjnych, Otwarty Międzynarodowy Puchar Policji w Półmaratonie, konferencje, seminaria, Festiwal Kryminału „Kryminalna Piła”, wolontariat, działalność szkoleniowa i wykłady dla instytucji pozapolicyjnych, wykłady konwersatoryjne dla studentów wyższych uczelni, inna działalność rekreacyjno-sportowa. Ważnym aspektem pracy w ubiegłym roku, jako wsparcie procesu dydaktycznego, Szkoły i środowiska naukowego na terenie całego kraju, była działalność wydawnicza. Omówiono również część dotyczącą zadań logistycznych polegających między innymi na remoncie pomieszczeń socjalnych i pokoi mieszkalnych słuchaczy oraz innych wydatków na zakup sprzętu i materiałach wsparcia procesu dydaktycznego.

Na szczególne zainteresowanie zasługuje umowa podpisana na wykonanie inwestycji, jaką jest budowa budynku zamieszkania zbiorowego dla słuchaczy. Jest to niezwykle ważny moment, który zapisze się nie tylko na kartach historii Szkoły, ale również na mapie zagospodarowania przestrzennego Piły. Konsekwencją podpisanej umowy jest rozpoczęta budowa akademika. To ważny krok zmierzający do poprawy warunków bytowych policjantów kształcących się w pilskiej Szkole. Z przedstawianych na rok bieżący przedsięwzięć, w ramach priorytetów i planów Szkoły Policji w Pile, na uwagę zasługuje pełne zaangażowanie w realizację priorytetów wskazanych przez Komendanta Głównego Policji. Planujemy również działania w ramach współpracy międzynarodowej, takie jak projekty współorganizowane z CEPOL-em, czy organizacja zawodów sportowych rangi międzynarodowej. Ważną płaszczyzną strategii na 2018 rok jest kontynuacja realizacji inwestycji budowlanych i rozwijanie zaplecza wspomagającego proces dydaktyczny.

Na koniec odprawy Zastępca Komendanta Głównego Policji – nadinsp. Helena Michalak, przedstawiła informacje z realizacji zadań Policji w roku 2017, podkreślając wagę zadań jednostek szkoleniowych w rozwój całej formacji. Przedstawiając priorytety Policji na 2018 rok, podkreśliła potrzebę kontynuowania działań w kierunku uspołeczniania zakresu zadań m.in. innymi poprzez program „Dzielnicowy bliżej nas”, Krajową Mapę Zagrożeń Bezpieczeństwa” i odtwarzanie posterunków Policji. Na koniec wystąpienia pani generał pogratulowała wyników w służbie i pracy w 2017 roku, akcentując przy tym potrzebę kontynuacji priorytetów określonych przez Komendanta Głównego Policji na lata 2016-2018.

 

p.o. ekspert Sekcji Prezydialnej

SZKOŁY POLICJI W PILE

kom. Sebastian WEGNER

 

 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Juruś jak się masz? 16.02.2018 14:45
Panie Gryczka podziękuj niejakiemu Powieckiemu i jego strategicznemu geniuszowi.

wlazły 16.02.2018 14:36
Wiadomo ważniejsze dla Powieckiego i Krzeszewskiej były remonty i utrzymanie w ponadstandardowym wystroju i wyposażeniu gabinetów komendanckich (tzw. babilońskim). A, Gryczka - zwykły kozioł ofiarny.

Wstrętny szkolny robal 16.02.2018 14:25
Pogonili Gryczkę, a co z Panią komendant odpowiedzialną za całość tego pilskiego burdelu ?????

Rybik 16.02.2018 07:55
Pani komendant, Czy pluskwy były zaproszone na odprawę?

Ja 26.01.2018 01:00
Należy ogłosić "Kłamczuszek 2018". Niech chętni zgłaszają, ile razy skłamał przesłuchiwany.

nie jestem robolem 24.01.2018 19:45
20 czerwca 2013 Komenda Powiatowa Policji w Pile, godz. 11:20. Przesłuchanie świadka - Kamila Ceranowskiego. Kto zaproponował nagranie pana Janowiaka? Kamil Ceranowski: - Inicjatywa wyszła od Vectra TV. Współpracowaliśmy w zbieraniu dokumentów, materiałów na temat spraw Stokłosy w Chodzieży i Poznaniu. W jakim okresie? Od lutego 2012 do początku września. Jak często bywał pan w mieszkaniu państwa Lemanowiczów? Raz w tygodniu na pewno, czasem częściej. Przegrywaliśmy w redakcji na DVD nagrania zgromadzone na VHS. Oni mieli w domu takie urządzenie, które przywieźli od syna z USA, ale nie można było tego uruchomić, bo działało w innym systemie, NTSC, albo coś jeszcze innego. Czy to robiła redakcja jako usługę? To było robione tak, że współpracowaliśmy i wykorzystywałem nagrania do programów redakcji Express TV. Zabierałem z siedziby Stowarzyszenia kasety i jedną kopię na DVD przekazywałem właścicielom kaset VHS. Było też tak, że system operacyjny był nielegalny i nie mogli otwierać plików z procesu poznańskiego Stokłosy. Pani Krystyna przepisywała dla prokuratora Kiełka przebieg sprawy karnej poznańskiej do robienia „scenogramu rozpraw” i porównania z protokołami, które przysyłał prokurator Robert Kiełek. Ja przekazałem do dyspozycji państwa Lemanowicz - jako współpracujących dziennikarzy - stary komputer redakcji express TV z Wągrowca. Po kilku dniach zabrałem, bo był niewydajny. Czy przyłączał pan komputer do sieci domowej u państwa Lemanowiczów? Tak, pomagał mi pan Lemanowicz, był podłączany do Internetu. Czy były zainstalowane programy szpiegujące? Nie było. Czy korzystał pan z komputera państwa Lemanowicz? Nie przypominam sobie. Czy instalował pan na komputerach państwa Lemanowicz programy szpiegujące? Nie, ten komputer był mało wydajny, za wolno chodził, filmy nie wychodziły. Przywiozłem komputer „Lenovo” nie Lenova, laptop. To było prawdopodobnie latem 2012, w celu redakcyjnego opracowania programu z panem Grabińskim. Był tam wgrany, ja to wgrałem, program dyktafon do nagrywania dźwięku. Ja go wgrałem do nagrania Mariana Janowiaka. Czy był on uruchamiany zdalnie? Nie. Czy ten program nagrywał rozmowy państwa Lemanowicz w mieszkaniu? On sobie chodził w tle przy włączonym komputerze. Czy był podłączony do Internetu? Był połączony i był modem, był kabel. Kilka razy włączaliśmy. Czy przekazał pan telefon komórkowy? Tak, pani Krystynie. Co to był za telefon? Nokia. Jaki numer? Nie pamiętam, ale mogę ustalić. Po co pan przekazał? Żeby nie obciążać państwa Lemanowiczów. Pokrywałem koszty rozmów z środków redakcji. To był telefon prepaidowy. Czy prokurator Kiełek sugerował, żeby rozmawiać na prepaidach? Tak. Czy ten telefon miał zainstalowany program szpiegujący? Nie. Czy pan zaproponował współpracę dziennikarską? Jako współpracowników, nie dziennikarzy. ( tu JL okazuje przesłu***ącemu legitymację dziennikarską). Czy pan publikował materiały bez zgody państwa Lemanowicz? Nie. Czy pan kopiował dysk, lub część z dysku prywatnego państwa Lemanowicz? Nie. Kiedy pan odebrał laptopa i telefon komórkowy? Na początku września 2012 roku. W jakich okolicznościach? Przyjechałem i zabrałem. Przygotowywałem zawiadomienie do Prokuratury. Wcześniej natrafiłem na przesłanki odnośnie przekroczenia uprawnień przez Roberta Kiełka, Krystynę Lemanowicz, Janusza Lemanowicza i Mariana Janowiaka. Czy w dniu odbioru pan kazał podpisać oświadczenie? Tak, tak. Od tego dnia miał pan pozwolenie? Tak, od tego dnia jak odebrałem komputer z modemem i telefon. Czy zostawił pan kartę SIM z tego telefonu Nokia i kazał zniszczyć? Tak, to nie było potrzebne. Pani Lemanowicz chciała przegrać zawarte adresy i numery innych osób. Karty prepaidowe się wyrzuca, jak są niepotrzebne. Czy zostawił pan im inny telefon? Tak, chyba tak. Do kontaktu ewentualnie. Nie pamiętam okoliczności. Czy ten telefon miał zainstalowany program szpiegujący? Nie wiem. Nie miał. Czy pan montował w mieszkaniu państwa Lemanowicz urządzenia szpiegujące? Nie. Czy zna pan pana Korytowskiego? Uważałem to za prowokację państwa Lemanowicz. Listy Korytowskiego przychodziły na naszą redakcję. Czy posiada pan ten komputer, telefon, modem? Gdzieś są w redakcjach. Są używane w pracy redakcji. Ten sprzęt jest używany przez innych dziennikarzy. Nie mogę go wydać.

janusz 24.01.2018 21:46
stary idiota

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: veritatis splendorTreść komentarza: Wobec danych rodziny można powiedzieć, że na portalu dzienniknowy.pl kult kłamstwa ma się świetnie.Data dodania komentarza: 15.05.2025, 12:09Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: dopisekTreść komentarza: Trzeci syn Pawła (1863 -1937) - Jan (1923) ukończył w Wilnie gimnazjum (1939). Po wybuchu wojny był prześladowany przez niemiecki służby przemocy. W roku 1941 wywieziony na roboty przymusowe do Królewca, gdzie robił jako niewolnik Niemców do 15 kwietnia 1945. Po wojnie pracował w Broczynie na stanowisku kierownika szkoły a następnie w Drawsku Pomorskim, Słupsku, Wałczu i Pile. Zmarł w roku 1992.Data dodania komentarza: 15.05.2025, 12:00Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: a to ci psikusTreść komentarza: Pradziadek Franciszek zmarł pod koniec XIX wieku, nie mógł więc być członkiem Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy, która powstała w roku 1923.Data dodania komentarza: 15.05.2025, 11:21Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: dodatekTreść komentarza: Władysław (1903) był nauczycielem, kierownikiem szkoły w Wilnie i porucznikiem Wileńskiej Brygady Kawalerii. Ranny w bitwie pod Garwolinem przesiedział w oflagu C II Woldenberg (Dobiegniew) do końca wojny. Jako doświadczony organizator oświaty został delegowany do Wałcza na inspektora oświaty. Tu pracował w latach 1945 - 1950. Pracę zakończył w Toruniu na stanowisku kierownika szkoły ćwiczeń Studium Nauczycielskiego. Zmarł w roku 1965. Bronisław (1905) po ukończeniu seminarium nauczycielskiego w Płocku pracował jako nauczyciel matematyki i sztuki w powiecie toruńskim. W roku 1940 został aresztowany przez gestapo i odstawiony do Dachau, gdzie zastał go koniec wojny. Po wojnie wrócił do Polski i pracował najpierw w Wałczu a następnie w Szczecinie na stanowisku dyrektora zasadniczej szkoły zawodowej Metalówka. Po przejściu na emeryturę przeniósł się do Torunia, gdzie zmarł w roku 1974.Data dodania komentarza: 14.05.2025, 22:29Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: słowo na środęTreść komentarza: Przypomnijmy niegdysiejsze doniesienia o tym, kim jest Le Man. Rok 2012, 12 czerwca godz. 10:28:26. „Czas powrócić do głównego wątku tego tematu. Kim jest Le Man i dlaczego tak nienawidzi ludzi. Odpowiedź jest bardziej skomplikowana niż się nam wydaje. Zródłem nienawiści Le mana są zgniłe korzenie jego rodu. Ród ten wywodzi się z Wołynia i nie ma jasno określonego oblicza narodowego. Pradziad Le Mana Lemanstein był żydem pochodzącym z rodziny robotniczej, który jako młody człowiek zachorował na komunizm. Został członkiem Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy, ponieważ nie miał żadnych związków krwi z Polską, Jego żona była Ukrainką, choć on sam – z racji miejsca zamieszkania obywatelem polskim. W jego ślady poszedł syn ( a dziadek Le Mana), który zdobył pewne wykształcenie w szkołach talmudycznych a potem znalazł się w ZSRR na kursach kominternu. Dziadek Le Mana przyjął polskie nazwisko, przekroczył granice Rzeczypospolitej i działał jako agent Kominternu w KPP. Miał dwóch synów. Jeden odziedziczył po ojcu komunistyczne zainteresowania, drugi został zwykłym bandziorem. Obaj w okresie niemieckiej okupacji działali w podziemiu. Jeden jako szmalcownik, który za pieniądze wydawał zydów ukraińskiej policji, drugi był w sowieckiej partyzantce.Z niewyjaśnionych powodów nie chcieli czekać na wyzwolenie i wraz z Niemcami uciekali na zachód.Zatrzymali się w Warszawie u ciotki. Tu już obaj zajęli się szmalcownictwem z zemsty – bo dom ich ciotki znalazł się na terenie getta i został zniszczony. W powstaniu udziału nie brali, a po wojnie osiedli w Wałczu. Tu starszy brat – partyzant rychło zmarł a młodszy – szmalcownik – ojciec Le Mana podszywając się pod jego zasługi został aktywistą PZPR. Wykorzystując swe kontakty utorował synowi drogę do politycznej kariery w PZPR. Ale o tym już w następnym odcinku". To jest w trybie kopiuj - wklej z zasobu domowego archiwum.Le Mana. Nazwa Le Man jest tożsamościowo związana z obywatelem Januszem Lemanowicz na tym forum portalu dzienniknowy.pl. Paweł Lemanowicz ze wsi Siemienie miał dziewięcioro dzieci: Władysław, Bronisław, Genowefa, Zofia, Maria, Helena, Jadwiga, Jan, Kazimiera.Data dodania komentarza: 14.05.2025, 22:08Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: 21 lat minęłoTreść komentarza: Bez echa minęła 7 maja 21 rocznica uwięzienia ekipy telewizji publicznej pod dowództwem Sylwii Gadomskiej. To zdarzenie było przyczynkiem do powstania Stowarzyszenia Ekologicznego Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej. Upłynął czas jednego pokolenia. Czy zniknęła zmora ludności: smrody, odory, fetory, miazmaty emitowane przez Farmutil, co prowadziło ludzi do frustracji i szaleństwa wskutek niemożności prawidłowego funkcjonowania w mieście 75-tysięcznym i okolicznych miejscowościach północnej Wielkopolski? Jak dzisiaj mają się mieszkańcy Śmiłowa, Kaczor, Piły, Mościsk, Brodnej, Jeziorek, Zelgniewa, Kostrzynka, Grabówna, Dziembowa, Białośliwia, itd? Czy rewitalizowano jezioro Kopcze zatrute ściekami z zakładów mięsnych zbudowanych kosztem kredytu na oczyszczalnię ścieków? Czy prowadzi się badania wpływu na wody podziemne produktów rozkładu 5643 ton padliny i resztek poubojowych zakopanych na działce 85 w Śmiłowie? Czy przedsiębiorca rozliczył się z budżetem państwa, które płaciło za prawidłową utylizację 400 zł za tonę? Czy trud Stokłosy, który na zebraniu wiejskim zwrócił się do Mścisława Brodali: pańskie gówna, które pan wykichasz ze swojego domu ja biorę na moją oczyszczalnie i muszę je wąchać, dalej umila trud istnienia mieszkańców? Oczyszczalnie jak widać w końcu powstała, ale jezioro Kopcze umarło.Data dodania komentarza: 11.05.2025, 10:32Źródło komentarza: Kult kłamstwa
Reklama
Reklama