Było więc o tym, że kuchnie traktuje, jako pretekst do mówienia o kulturze i historii danego miejsca; o tym, że nie jesteśmy kulinarnym monolitem i, że nie istnieje kuchnia narodowa – a tylko kuchnia danych regionów; o tym, że nie można zrozumieć nowych smaków i miejsc, bez poznania ich mieszkańców; ale także o tym, że warto celebrować spotkania przy rodzinnym stole i prostotę dań.
- Nie powinniśmy wstydzić się własnych korzeni, także tych kulinarnych. Jesteśmy narodem głównie chłopskim, którego kuchnia była prosta. Należy to docenić, tak jak świat docenił cucinę poverę (kuchnię biednych ludzi) z południowych Włoch – pizzę z kilkom tylko składnikami – podkreślił Robert Makłowicz.
Nie zabrakło także opowieści o Dalmacji, która zajmuje szczególne miejsce w sercu Roberta Makłowicza – Istnieją tam cudowne, archaiczne wręcz stosunki między ludźmi, dla których rozmowa z innymi, nie tylko mieszkańcami tych terenów, jest kwestią niezwykle ważną – ocenił nasz Gość.
Spotkanie z Robertem Makłowiczem, które poprowadziła Justyna Jasoń-Pawłowska, okazało się prawdziwą ucztą smaków, które jeszcze długo będą nam towarzyszyć.
Aleksandra Fabiszak
Napisz komentarz
Komentarze