Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
To trzeba wiedzieć:
Reklama

Kult kłamstwa

Rządzący Rzeczpospolitą kłamią, i to notorycznie. Są to łgarstwa wyjątkowo łatwe do sprawdzenia, bo dotyczą kwestii wymiernych, tak jakby w ich rzeczywistości dwa plus dwa nie równało się cztery.
Kult kłamstwa

Mistrzostwo w tej dziedzinie osiągnął premier Morawiecki, który nawet wśród swoich nazywany jest Pinokiem. Bez zmrużenia oka żongluje on liczbami i danymi statystycznymi, mając pełną świadomość, jak daleko odbiegają one od prawdy. Onegdaj opowiadał o swej rozmowie z szefową Komisji Europejskiej: "Uświadomiłem ją, że bodaj powyżej 90% tych postępowań dyscyplinarnych dotyczyło sędziów, którzy jeździli po pijanemu, albo dopuścili się gwałtów, albo jakichś innych kradzieży i oczy otwarły się bardzo szeroko naszym rozmówcom w Brukseli". 

Niemal natychmiast sprawdził premiera sędzia Włodzimierz Wróbel. "W latach kiedy istnieła Izba Dyscyplinarna SN, sprawa o gwałt była jedna, kradzież też wystąpiła tylko raz, a zarzut prowadzenia po alkoholu sformułowano 16 razy. Łącznie tego typu występki to 11 proc. spraw, jakimi Izba się zajmowała. 11 proc. to nie 90 proc". 

Nasuwa się pytanie: i co z tego? Przecież tak samo postępował prezydent najpotężniejszej demokracji świata Stanów Zjednoczonych. CNN policzył, że Trump skłamał ponad 3 tysiące razy w 466 dni. To średnio 6,5 kłamstwa dziennie.

Jednak Amerykanie po 4 latach pozbyli się swego łgarza, a Polacy przywykli do swoich. Znaczna część z nas zaakceptowała ich i rządzą dalej. Dlaczego? Bo PiS-owi udało się wciągnąć naród do krainy postprawdy, gdzie kategorie kłamstwa i prawdy tracą jakiekolwiek znaczenie. 

Żeby to zrozumieć warto sięgnąć do tekstu Hanny Arendt, która w eseju "Prawda i polityka" pisała: "Z punktu widzenia polityki, prawda ma charakter despotyczny. Jest przez to znienawidzona przez tyranów, którzy słusznie obawiają się konkurencji siły, której nie mogą zmonopolizować (…) O niewygodnych opiniach można dyskutować albo je odrzucić – ale niewygodne fakty posiadają tę niezmiernie irytującą cechę, że można się ich pozbyć jedynie za pomocą kłamstw”.

Co więc robi rząd, gdy napotyka niewygodne fakty? Niewygodne prawdy zmienia w opinie. Na przykład fakty o finansowych przekrętach swych luminarzy, w opinie, które później dyskredytuje na zasadzie "lewackich bajek".

Skoro to takie oczywiste i dawno przez socjologów zbadane, to dlaczego Polacy tak łatwo dają się okłamywać?  Przecież wiadomo, że kłamstwo ma krótkie nogi. Zawsze znajdzie się ktoś, kto kłamstwo zdemaskuje. Już w starożytności Tukidydes znalazł na to odpowiedź: "Ludzie tak mało się wysilają, by odnaleźć prawdę. I tak łatwo przyjmują poglądy, na które się po prostu natknęli". 

Rządzący wiedzą, że najłatwiej można oszukać tę część społeczeństwa, która nie sięga do alternatywnych źródeł informacji, nie sprawdza tego, co głosi rządowa propaganda. Kłamstwo, wbrew przysłowiu, ma dłuższe nogi, niż powszechnie się sądzi. I dlatego, co trzeci Polak w nie wierzy.

Kłamiąc, PiS mówi tylko do swoich. Reszta go nie obchodzi. Istotne jest sporządzenie spójnego i prostego (czasami prostackiego) przekazu o świecie dla wyznawców, by weń uwierzyli, zatkali uszy na odmienne poglądy. I to się PiS-owi udało. Stworzyło sektę. 

Według badań przeprowadzonych przez IBRiS, 83proc. wyborców PiS-u zadeklarowało, że informacje medialne na temat niejasnego pochodzenia majątku Obajtka nie miały żadnego wpływu na opinię o nim. Nieco więcej, bo 87proc. stwierdziło, że ich zdaniem Obajtek przyczynia się do rozwoju PKN Orlen. Ten mechanizm zadziałał także w wielu innych aferach z udziałem partyjnych notabli. Właśnie dlatego premier kłamał w Brukseli. Bo opowieść PiS-u o polskich sędziach jest taka, że to zdegenerowana grupa społeczna, ciesząca się nadzwyczajnymi przywilejami, którą rząd Zjednoczonej Prawicy od lat oczyszcza. Boryka się przy tym z kłodami, które rzuca mu pod nogi ulica (opozycja) i zagranica (KE) - razem zdrajcy narodu.

Niedawno podczas sesji sejmowej lekarz, a równocześnie prezes PSL, nazwał premiera patologicznym kłamcą. Temat jest więc wart refleksji z punktu widzenia psychiatrii. "Wszyscy patologiczni kłamcy mają cel, to jest udekorować swoją osobę, opowiedzieć coś interesującego, a motyw ego jest zawsze obecny. Wszyscy kłamią o czymś, co chcą posiadać lub być" – napisał w 1915 roku psychiatra William Healy. Patologiczni kłamcy są zawsze gwiazdami swoich historii. Szukając uwielbienia i podziwu. "My", "chcemy", "wielkie" – to słowa dominujące w ich wypowiedziach.

Cała polityka PiS opiera się na takim patologicznym kłamstwie, które z jednej strony ma stworzyć wrażenie, że ten rząd jest najlepszy w Europie, z drugiej ma oczerniać opozycję, robić z niej lewaków i zdrajców. Cel jest jeden - utrzymanie władzy, a filary dwa - kłamliwa propaganda i taktyka kupowania głosów wyborczych. Efektem zaś jest inflacja i drożyzna oraz - jeśli Polacy tego nie przerwą podczas najbliższych wyborów - możliwy upadek państwa. 

Zbigniew Noska

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

epitafium panegiryk 08.06.2025 12:34
Janusz Lemanowicz Piła 15 kwietnia 2014. ul. Wawelska 32/1 64 – 920 Piła Prokurator Rejonowy w Pile ul. Andersa 10 64 – 920 Piła WNIOSEK O ŚCIGANIE Na podstawie art. 278, 284 i 292 kodeksu karnego oraz art. 115 ustawy o prawie autorskim wnoszę o ściganie sprawcy kradzieży mojej własności. W wydaniu Tygodnika Nowego z dnia 4 marca 2014 roku w części „Magazyn” redakcja zamieściła tekst sygnowany (red), którego treść mnie obraża i zniesławia w środkach publicznego przekazu, co narusza artykuł 212 prawa karnego. W części ilustracyjnej tego dzieła autor posłużył się reprodukcją fotografii ukradzionej z zasobów informatycznych mojego komputera osobistego. Przedstawia ona moją sylwetkę w czasie utrwalania za pomocą aparatu fotograficznego wokandy wywieszonej publicznie w Sądzie Rejonowym Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu. Zdjęcie to zostało wykonane 17 stycznia 2008 roku, o godzinie 11:18. W tym czasie trwała przerwa w rozprawie karnej (sygn. akt III K 36/08) z oskarżenia prywatnego Henryka Stokłosy przeciwko Marii Koper, Krystynie Lemanowicz i Teresie Orlińskiej. Na korytarzu sądu nie było nikogo z redakcji Tygodnika Nowego, ani dziennikarzy innych mediów. Podpis pod zdjęciem jest fałszywy we wszystkich częściach informacyjnych, a więc co do miejsca, czasu, czynności obmawianej osoby. Autor nie podaje źródła, skąd zdjęcie pochodzi. W sprawie zniesławiających treści zawartych w tekście - podpisie pod zdjęciem, zwróciłem się do redakcji o sprostowanie. Redakcja nie zajęła stanowiska. Ściganiem proszę objąć jedynie ustalenie sprawców i mechanizmu włamania do komputera osobistego oraz fakt kradzieży mojej własności. Kradzież cudzego dzieła jest penalizowana w art.115 prawa autorskiego. Okoliczności tej kradzieży nie są mi znane. Redakcja z pewnością nie otrzymała tego zdjęcia od właściciela ani nie uzyskała przyzwolenia na jego publikację. Jednocześnie zwracam uwagę na fakt, że dnia 28 lutego w Internecie osoba podpisana jako „Broneks”, na topiku poświęconym omówieniu mojej sytuacji po wyroku I instancji zamieściła post o treści: „Byłem w pilskim sądzie i na drzwiach wisiała wokanda. Ten tajemniczy Janusz to przecież znany ekologiczny działacz pomocnik swojej żony Krystyny Lemanowicz. Bardzo znany hepener pilski. Kto lubi odpoczywać w Tucznie zna go tez z prowadzenia gastronomi na plaży a wieczorami gra na grzebieniu i pogwizduje do rytmów tanecznych” Dodał BRONEKS dnia 2014-02-28 08:57:58. (dziennikowy.pl/aktualności/pokaz29641.dhtml). Ten post w swojej dramaturgii jest tożsamy z treścią wypowiedzi Zbigniewa Noski z dnia 4 marca zamieszczonej w Tygodniku Nowym. Dowodzi to bezpośredniego związku z redakcją tego tygodnika, korespondenta „BRONEKS”. Dlatego wnoszę o ustalenie, kto dokonał tego kłamliwego wpisu, który niby opisuje zdarzenia z lutego 2014 a faktycznie w całości jest oparty na wrażeniach z oglądu ukradzionego mi zdjęcia z roku 2008, przechowywanego w moich zasobach komputera osobistego. Idea, jaką kierują się redaktorzy Tygodnika Nowego w działaniach przeciwko mnie i mojej rodzinie sprowadza się do tego, by u przeciętnego obywatela- czytelnika tego czasopisma wytworzyć przeświadczenie, że głównym moim i mojej żony zajęciem jest stałe, skryte podsłuchiwanie i rejestrowanie różnych zdarzeń. Jest to tak sugestywna robota, że nawet sędzia sądu apelacyjnego w Poznaniu w ustnym uzasadnieniu wyroku w sprawie karnej Henryka Stokłosy wymienił nazwisko mojej żony ze stwierdzeniem, że ona zajmowała się podsłuchiwaniem jakichś osób, co nigdy nie zostało stwierdzone. Nagrania Mariana Janowiaka w moim mieszkaniu dokonał Kamil Ceranowski wskutek inicjatywy redakcji Media Vectra. Ten fakt ujawnił sam Kamil Ceranowski podczas przesłuchania w Komendzie Policji w Pile 20 czerwca 2013 roku. Z mojej wiedzy o realiach działania redakcji czasopisma Tygodnik Nowy, uzyskanej od redaktora naczelnego Marka Barabasza 13 sierpnia 2012 roku zaznaczam, że osoba podpisująca się (red), to dziennikarz widniejący w stopce redakcyjnej, emerytowany były redaktor naczelny Zbigniew Noska zamieszkały w Pile ul. Łowiecka 10/13. Według mojej oceny w tym czynie brał udział redaktor naczelny Tygodnika Nowego, obywatel Marek Barabasz zamieszkały w Złotowie ul. Słowackiego 4. Jako kierownik przedsięwzięcia gospodarczego o nazwie „Tygodnik Nowy” (TYGODNIK NOWY sp z o o, ul. Roosevelta 39, 64-920 Piła, KRS 0000133043, REGON 570212829, NIP 7641024819), Marek Barabasz dopuścił się sprawstwa kierowniczego zezwalając na publikację ukradzionego cudzego dzieła oraz godząc się na zamieszczenie pod zdjęciem pomówień zniesławiających pokrzywdzonego. Załączniki: 1. kserokopia strony „Magazyn” i stopki redakcyjnej z dnia 4 marca 2014 – kolor; 2. kopia pisma do redakcji Tygodnika Nowego w sprawie sprostowania. 3. wydruk z komputera oryginalnych zdjęć z dnia 17 stycznia 2008 – 3 szt. 4. kserokopia pierwszej strony Tygodnika Nowego z dnia 4 marca 2014 – kolor.

recydywa 09.06.2025 14:33
i co? ścigali czy położyli prąć na sprawę?

21 lat minęło 11.05.2025 10:32
Bez echa minęła 7 maja 21 rocznica uwięzienia ekipy telewizji publicznej pod dowództwem Sylwii Gadomskiej. To zdarzenie było przyczynkiem do powstania Stowarzyszenia Ekologicznego Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej. Upłynął czas jednego pokolenia. Czy zniknęła zmora ludności: smrody, odory, fetory, miazmaty emitowane przez Farmutil, co prowadziło ludzi do frustracji i szaleństwa wskutek niemożności prawidłowego funkcjonowania w mieście 75-tysięcznym i okolicznych miejscowościach północnej Wielkopolski? Jak dzisiaj mają się mieszkańcy Śmiłowa, Kaczor, Piły, Mościsk, Brodnej, Jeziorek, Zelgniewa, Kostrzynka, Grabówna, Dziembowa, Białośliwia, itd? Czy rewitalizowano jezioro Kopcze zatrute ściekami z zakładów mięsnych zbudowanych kosztem kredytu na oczyszczalnię ścieków? Czy prowadzi się badania wpływu na wody podziemne produktów rozkładu 5643 ton padliny i resztek poubojowych zakopanych na działce 85 w Śmiłowie? Czy przedsiębiorca rozliczył się z budżetem państwa, które płaciło za prawidłową utylizację 400 zł za tonę? Czy trud Stokłosy, który na zebraniu wiejskim zwrócił się do Mścisława Brodali: pańskie gówna, które pan wykichasz ze swojego domu ja biorę na moją oczyszczalnie i muszę je wąchać, dalej umila trud istnienia mieszkańców? Oczyszczalnie jak widać w końcu powstała, ale jezioro Kopcze umarło.

LIga Obrony Cnoty 08.05.2025 13:35
Przyszła nam chętka na odgrzanie słynnego „zamana”, korespondenta oddanego misji spotwarzania Janusza Lemanowicza (Bakutilek, Le Man). zaman był aktywny przez kilka lat w obrzucaniu gównem, mierzwą, bakteriami i wirusami członka Stowarzyszenia Ekologicznego Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej. Kiedy w związku ze sprawą karną Prokuratura zażyczyła sobie wiedzy od redakcji Tygodnika Nowego, kim jest zaman, Marek Barabasz redaktor naczelny Tygodnika Nowego najpierw odmówił podania żądanych danych, bo jak stwierdził, zaman jest donosicielem, tajnym agentem redakcji i prawo prasowe chroni takich stukaczy, kreatury przed dekonspiracją. Prokuratura nie dawała za wygraną i ponowiła żądanie. Wtedy Marek Barabasz, mentalne dziecko Noski, podał dla Prokuratury wieść, że zaman jest autorem jednego z wątków na portalu dzienniknowy.pl a dane takich osób nie są dostępne dla administratora a więc Marka Barabasza. Z tych dwóch wypowiedzi do Prokuratury wynika, że Marek Barabasz kłamał. Bo jeśli weźmiemy pod uwagę zasady poprawnego myślenia, według logiki arystotelesowskiej, z dwóch zdań sprzecznych, jedno jest prawdą a jedno fałszem. Marek Barabasz najpierw wie, kim jest zaman a następnie nie wie. Jest wysoce prawdopodobne, że zaman, to Marek Barabasz, który jako totumfacki Stokłosy musi robić, co mu każe szef, który jest niepireduśnikiem z politycznego targowiska ale człowiekiem z pieniędzmi. Marek Barabasz wielokrotnie kłamał, plugawił ludzi, jak śp Grabińskiego z Brodnej, za co został skazany. Jako uczeń Noski jest on przedstawicielem talmudycznej koncepcji prawdy.

ciekawa podfruwajka 08.05.2025 13:41
Co to jest prawda w wersji talmudycznej?

prawda talmudyczna 09.05.2025 11:58
Zaman stwierdził, że Le Man jest pochodzenia żydowskiego a jego dziady pochodzili z Ukrainy. Stamtąd przeniknęli do Polski, by w niej rozrabiać po chachłacku. Z drugiej strony jest opublikowany dokument bezpieki prl, pochodzący z Instytutu Pamięci Narodowej, że rodzina Le Mana jest od zawsze ze wsi mazowieckiej, konkretnie z Siemienia powiatu płockiego. Dziadek Le Mana, Paweł Lemanowicz syn Franciszka Lemanowicza zmarł w roku 1937. Nie mógł więc przenikać do Polski po wojnie. Jego chata chłopska zbudowana przez Franciszka około 180 lat temu świadczy, że rodzina była zakotwiczona w tym miejscu od zaborów. Jeśli przyjąć, że zaman to Barabasz, mamy prawo orzec o zaistnieniu głębokiego niedorozwoju intelektualnego tego wyrobnika niepierduśnika z pieniędzmi i osoby o złej woli.

ciekawa podfruwajka 09.05.2025 12:01
ciekawość, czy Barabasz był obrzezany, jak to jest w obrzędowości żydowskiej ortodoksji.

źródło wiedzy 09.05.2025 12:03
Można zapytać Agnieszkę albo jaką zdzirę z sektora pracownic seksualnych.

słowo na środę 14.05.2025 22:08
Przypomnijmy niegdysiejsze doniesienia o tym, kim jest Le Man. Rok 2012, 12 czerwca godz. 10:28:26. „Czas powrócić do głównego wątku tego tematu. Kim jest Le Man i dlaczego tak nienawidzi ludzi. Odpowiedź jest bardziej skomplikowana niż się nam wydaje. Zródłem nienawiści Le mana są zgniłe korzenie jego rodu. Ród ten wywodzi się z Wołynia i nie ma jasno określonego oblicza narodowego. Pradziad Le Mana Lemanstein był żydem pochodzącym z rodziny robotniczej, który jako młody człowiek zachorował na komunizm. Został członkiem Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy, ponieważ nie miał żadnych związków krwi z Polską, Jego żona była Ukrainką, choć on sam – z racji miejsca zamieszkania obywatelem polskim. W jego ślady poszedł syn ( a dziadek Le Mana), który zdobył pewne wykształcenie w szkołach talmudycznych a potem znalazł się w ZSRR na kursach kominternu. Dziadek Le Mana przyjął polskie nazwisko, przekroczył granice Rzeczypospolitej i działał jako agent Kominternu w KPP. Miał dwóch synów. Jeden odziedziczył po ojcu komunistyczne zainteresowania, drugi został zwykłym bandziorem. Obaj w okresie niemieckiej okupacji działali w podziemiu. Jeden jako szmalcownik, który za pieniądze wydawał zydów ukraińskiej policji, drugi był w sowieckiej partyzantce.Z niewyjaśnionych powodów nie chcieli czekać na wyzwolenie i wraz z Niemcami uciekali na zachód.Zatrzymali się w Warszawie u ciotki. Tu już obaj zajęli się szmalcownictwem z zemsty – bo dom ich ciotki znalazł się na terenie getta i został zniszczony. W powstaniu udziału nie brali, a po wojnie osiedli w Wałczu. Tu starszy brat – partyzant rychło zmarł a młodszy – szmalcownik – ojciec Le Mana podszywając się pod jego zasługi został aktywistą PZPR. Wykorzystując swe kontakty utorował synowi drogę do politycznej kariery w PZPR. Ale o tym już w następnym odcinku". To jest w trybie kopiuj - wklej z zasobu domowego archiwum.Le Mana. Nazwa Le Man jest tożsamościowo związana z obywatelem Januszem Lemanowicz na tym forum portalu dzienniknowy.pl. Paweł Lemanowicz ze wsi Siemienie miał dziewięcioro dzieci: Władysław, Bronisław, Genowefa, Zofia, Maria, Helena, Jadwiga, Jan, Kazimiera.

dodatek 14.05.2025 22:29
Władysław (1903) był nauczycielem, kierownikiem szkoły w Wilnie i porucznikiem Wileńskiej Brygady Kawalerii. Ranny w bitwie pod Garwolinem przesiedział w oflagu C II Woldenberg (Dobiegniew) do końca wojny. Jako doświadczony organizator oświaty został delegowany do Wałcza na inspektora oświaty. Tu pracował w latach 1945 - 1950. Pracę zakończył w Toruniu na stanowisku kierownika szkoły ćwiczeń Studium Nauczycielskiego. Zmarł w roku 1965. Bronisław (1905) po ukończeniu seminarium nauczycielskiego w Płocku pracował jako nauczyciel matematyki i sztuki w powiecie toruńskim. W roku 1940 został aresztowany przez gestapo i odstawiony do Dachau, gdzie zastał go koniec wojny. Po wojnie wrócił do Polski i pracował najpierw w Wałczu a następnie w Szczecinie na stanowisku dyrektora zasadniczej szkoły zawodowej Metalówka. Po przejściu na emeryturę przeniósł się do Torunia, gdzie zmarł w roku 1974.

dopisek 15.05.2025 12:00
Trzeci syn Pawła (1863 -1937) - Jan (1923) ukończył w Wilnie gimnazjum (1939). Po wybuchu wojny był prześladowany przez niemiecki służby przemocy. W roku 1941 wywieziony na roboty przymusowe do Królewca, gdzie robił jako niewolnik Niemców do 15 kwietnia 1945. Po wojnie pracował w Broczynie na stanowisku kierownika szkoły a następnie w Drawsku Pomorskim, Słupsku, Wałczu i Pile. Zmarł w roku 1992.

myszkujący szczurek 19.05.2025 11:26
Dlaczego gestapo zabrało Bolesława do Dachau?

żabka i mak 19.05.2025 11:30
Rzecz wyjaśnia IPN: "Akten der Geheimen Staatspolizei. Staatspolizei(leit)stelle Zichenau über Lemanowicz Boleslaw, geb. 24.4.05 [Akta w sprawie: Bolesław Lemanowicz, ur. 24-04-1905 r.; nauczyciel aresztowany prewencyjnie w dniu 05-04-1940 r. w ramach akcji wymierzonej przeciwko inteligencji polskiej; osadzony w obozie przejściowym w Działdowie (Durchgangslager Soldau), dnia 18-04-1940 r. przeniesiony do KL Dachau]"

a to ci psikus 15.05.2025 11:21
Pradziadek Franciszek zmarł pod koniec XIX wieku, nie mógł więc być członkiem Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy, która powstała w roku 1923.

mapa 18.05.2025 19:46
Franciszek był żonaty z Ewą Gajewską z pobliskiej wsi. Nie była ona nigdy dalej na wschód, jak do Drobina.

veritatis splendor 15.05.2025 12:09
Wobec danych rodziny można powiedzieć, że na portalu dzienniknowy.pl kult kłamstwa ma się świetnie.

wielka piątka 18.05.2025 10:46
Jak podały stacje telewizyjne Piotr Głowski agitował po ustanowieniu ciszy wyborczej. W ten sposób dołączył do panteonu hańby pilskiej zaludnionej wcześniej przez Kozaczkę, Nowickiego, Beger, Skowyrę.

...---... 19.05.2025 11:23
Jeszcze senator Stokłosa, co bił pasem parcianym po głowie nieboraka Cieplińskiego "Tuczniaka".

VII A 22.03.2025 13:10
...bo dotyczą kwestii wymiernych... Pojęcie wymierności jest właściwe dla matematyki elementarnej. Ale Noska tego nie wie w swoim zadufaniu polonisty aparatczyka upadłej partii marksistowsko-leninowskiej. Właściwym słowem powinno być: mierzalnych, takich, co dają się zmierzyć, porównać.

kalendarz 24.03.2025 15:52
22 marca Noska już nic nie wie i tak będzie na wieczność.

Le Man 07.06.2025 17:24
Złomowisko żulii mentalnej nie ma zapału ani możliwości intelektu do rozumienia matematyki, która wymaga dyscypliny umysłu, logiki. Za to kochają działy wiedzy nastawionej na pamięciówkę, gdzie pojęcia są nieostre, dyfuzyjne. Ten sposób formatowania umysłu, płynnej rzeczywistości, proponował Bauman, naczelny talmudysta polskiej komuny.

bleee 06.04.2024 21:32
hejter leman to syn TW kmicica

mrówka 07.06.2024 11:23
Jedno zdanie, pięć wyrazów i trzy błędy ortograficzne. To może być ktoś z Grupy Pościgowo-Szpiegującej 100Kłosy, kierowanej od osiemnastu lat przez Szalbierza, faceta bez pamięci i pełnego zapomnienia.

misiek 02.04.2024 20:30
Trzymają tego ekshuma komuny jak jaką relikwię hańby i zdrady.

kólik 07.06.2024 11:20
Noska po prawie roku powinien podlegać mumifikacji, a tu na zdjęciu gruby, i gruby.

Gęsty 14.11.2023 10:51
Trzeba powiedzieć że to co pisze Noska jest w dużej części prawdą a to dziś wielka rzadkość

prof. Phillouteck 19.11.2023 23:07
Prawda częściowa jest kłamstwem absolutnym.

Wydz. Pracy Ideologicznej 13.11.2023 14:25
"Rządzący Rzeczpospolitą kłamią, i to notorycznie." Noska, błędny rycerz ortografii wie, kto kłamie a kto nie. W Komitecie przy Sikorskiego lubił wciągać zależnych dyrektorów, kierowników w dysputy zakrapiane i wyciągać z nich prawdę. Nikt nie wie lepiej, kto kłamie a kto świadczy prawdziwie.

Waldemar T. Piątek 07.11.2023 20:28
Noska jak Passent pilskiego felietoniarstwa.

artyści 09.11.2023 11:51
Czy roschodzi sie o to, że Passent był kapusiem bezpieki i w takim bońć razie Noska tesz? Jedyna analogia pozytywna nasuwa sie, ze Passent był żonaty z Osiecką artystką i Noska jest żonaty z artystką Krystyną.

limeryk 10.07.2023 20:46
Zmarł Tygodnik Nowy, nikt go już nie czyta. Nawet sam Barabasz i jego kobita. Fakty pilskie mu wtórują I Szalbierza w portfel kłują. Grunt, że flaszka jest wypita.

nastolatka 11.10.2023 12:30
dzienniknowy a wszystkie mordy stare.

Babcia 09.11.2023 21:12
Tygodnik Nowy nabywam zawsze o ile wychodze na zakupy ryb na rynku. Bardzo dobry papier nasiąkliwy na odcieki.

X 06.07.2023 10:04
Zabawne, gość który ogromna czesc życia zawodowego oparł na kłamstwie, sam zarzuca je innym. Antyteza H.Arendt powołuje się na nią. Jak można sobie samemu tłumaczyć takie rozdwojenie?

oczywistość 10.07.2023 20:48
Takie rozdwojenie pochodzi od przetrwalnikowej formuły magdalenkowej, braku lustracji i dekomunizacji.

wuko i ATF 03.07.2023 11:12
W tle widać za oknem balkon a z balkonu widok na śmietnik. I takie ma życie śmieciowe.

Pszczółka Maja 01.07.2023 11:37
My", "chcemy", "wielkie" – to słowa dominujące w ich wypowiedziach. A u Tuska: Pinendzy nie ma i nie beńdzie!

jl 01.07.2023 11:35
Nędzny felieton "Kult kłamstwa" jest skutkiem aktywności Noski w barłogu kultury kłamstwa, korzyści z kradzionego, co jest normą w etosie miejscowego dziennikarstwa grajdołowego z widokiem na śmietnik.

możliwy upadek państwa 28.06.2023 23:20
możliwy upadek państwa. Należy raczej oczekiwać ostatecznego zejścia zombiego komuny do katakumb przy pomocy urządzenia do opuszczania trumny z trupem. zombi komuny jeszcze się trzyma na agrafkach i wódce, ale dzwon już mu bije.

czyja będzie Polska 28.06.2023 18:29
Zbigniew Noska komentując cudze dzieło - zdjęcie ukradzione z mojego komputera - dopuścił się samych kłamstw, co do miejsca, czasu i czynności wykonywanych przez uwiecznioną na tym zdjęciu osobę. Prokurator Joanna Pacholik - Bujacz uznała, że nie jest dziełem zdjęcie kogoś tak pospolitego jak Janusz Lemanowicz. Ponadto orzekła, jako wybitna specjalistka analizy zdjęć, że identyczne zdjęcie mógł zrobić ktoś inny z innego miejsca. Tak więc Joanna Pacholik - Bujacz swoim bezsensownym postanowieniem śledczego wsparła podłą robotę Zbigniewa Noski, komucha - spotwarzacza.

kiedyś tam... 28.06.2023 18:37
"Onegdaj opowiadał..." - onegdaj, znaczy przedwczoraj. Komuchy zawsze starają się zmienić znaczenie słów.

antropologia holokaustu 28.06.2023 18:43
Hannah Arendt (1906 - 1975) – niemiecka teoretyk polityki pochodzenia żydowskiego, filozofka i publicystka. Do plugawienia Polski najlepiej się nadają osoby żydowskiego pochodzenia.

Liczman 03.07.2023 11:08
Na przykład Engelking, Grabowski, Gross, Holland, Kosiński, Geremek, Kuroń, Mazowiecki...

+ 04.07.2023 16:21
...Różański, Fejgin, Światło...

ja 02.07.2023 08:31
Fizyka nie dopuszcza możliwości wykonania identycznego zdjęcia z innego miejsca. Prokurator Joanna Pacholik - Bujacz nie ma pojęcia, o geometrii, perspektywie, a decyduje o czyjejś sytuacji w sporze. Powinna była powołać biegłego.

o biurwach 04.07.2023 16:38
W sprawie Milena Anna Szalbierz - Witosławska przeciwko Janusz Lemanowicz o niby splugawienie jakichś nieboraczków wnioskowano o zbadanie podpisu na akcie oskarżenia prywatnego. Smyczyński odmówił podnosząc, że według niego podpis jest właściwy, oryginalny i powoływanie biegłego jest zbędne bo odwleka rozstrzygnięcie i tworzy koszty. Prokuratura powołała jednak biegłego, który stwierdził, że podpis jest sfałszowany, to znaczy nie był nakreślony ręką Mileny Anny Szalbierz - Witosławskiej. Ponowne badania biegłych pisma odręcznego ustaliły ponad wszelką wątpliwość, że to nie Milena Anna Szalbierz - Witosławska złożyła podpis pod dokumentem. Nikt nie ścigał Mileny Anny Szalbierz - Witosławskiej za fałszywe zeznania i fałszywe oskarżenie, które jak się okazało, upadło. Nie zawsze tak jest i w przypadku pretensji Lemanowicza do Noski o fałszerstwo, Prokuratura uznała, że powołanie biegłego do ustalenia, czy można z innego miejsca zrobić zdjęcie identyczne ze zdjęciem będącym przedmiotem sporu jest niepotrzebne. W ten sposób Prokuratura ocaliła wielką duupę Noski od odpowiedzialności za kłamstwa w opisie zawartości faktycznej zdjęcia. Prokuratura uznała dodatkowo, że zdjęcie kogoś tak nieważnego, szeregowego, tuzinkowego nie jest dziełem i nawet gdy ktoś je ukradnie, to jest nic.

Markiza Demandiac 04.07.2023 17:10
Czy sędzia Andrzej Smyczyński skazał szybciorem Lemanowicza na 10 miesięcy więzienia w sprawie niedookreślonej pod względem samego aktu oskarżenia prywatnego?

Fan Club Le Mana "Milena" 04.07.2023 17:11
Tak było.

Ludź 04.07.2023 17:57
To w takim razie wdała się gangrena do wymiaru sprawiedliwości, lenistwo, wygodnictwo. Bo co zrobi szary żuczek jak dostanie kopa w brzuch i pałą ormowską przez łeb? Można powiedzieć, że Smyczyński mógłby pracować w okienku typu pocztowego. Przychodzi gość a on, piredut stempel. 10 miesięcy mamra i won!

o szczęśliwości trwania w niewiedzy 25.07.2024 17:31
Sędziowie są dyletantami w dziedzinach wiedzy niebędących ich ulubionymi. Szczególnie nauki ścisłe i wymagające. Taki Smyczyński uznał sobie tak sobie, że podpis jest oryginalny, nakreślony ręką Mileny Szalbierz - Witosławskiej. Okazało się, że jest fałszywy. Sędzia rejonowa Monika Smaga - Leśniewska nie ma bladego pojęcia o geometrii elementarnej i proporcjach na poziomie podstawówki. Ale uznała, że głupawa robota Mariusza Szalbierza z kombinacją wymiarami gęby Lemanowicza jest doskonała w swojej fachowości i orzekła, że gęba jest taka właśnie podła w swoich proporcjach. Dało to w przyszłości pole do popisu trollom GP-S100 dowodzonym przez Szalbierza do rechotu z szerokiej mordy Lemanowicza, skoro sąd ustalił głupawą robotę Szalbierza za fachową i zgodną z realiami świata rzeczy. A Szalbierz osrał się swoją robotą choć od absolwenta technikum górnictwa w Pile należałoby się spodziewać więcej wiedzy z rudymentów geometrii elementarnej i arytmetyki.

o sitwach 26.04.2025 17:28
Konsekwencją ustalenia, że prywatny akt oskarżenia został podpisany przez kogoś zewnętrznego względem osoby uchodzącej z autora/autorkę jest prosty wniosek, że aktu oskarżenia nie ma. Jest za to konstatacja, że osoba podszywająca się pod autorstwo na policji i przed sądem jest przestępcą. Nikt jej nie ścigał. Bo jak ścigać kogoś z sitwy?

kult kłamstwa 24.07.2024 10:00
Nie mamy nagrań z rozmowy Lemanowiczów w samochodzie w drodze powrotnej z Tuczna. Możemy się jedynie domyślać, że wracali zadowoleni. Przekonani, że uratowali sytuację. Spełnili polecenie prokuratora Kiełka. Proces będzie się mógł toczyć. A jeśli - jak zapowiada Kiełek - Stokłosa przegra i znajdzie się za kratkami - to wypełni się marzenie ich życia. Ciesząc się nie dostrzegli, bo przerasta to ich etyczną wrażliwość, jak obrzydliwe było i jest ich postępowanie, jak bardzo ulegli obsesyjnej nienawiści do człowieka, który nigdy w życiu nie zrobił im nic złego. W czwartek 13 września 2012 wznowiony został proces w Chodzieży. Rozprawa miała charakter proceduralny. Adwokaci Henryka Stokłosy ponownie zgłosili wniosek o umorzenie sprawy, posługując się tymi samymi argumentami, co przed rokiem. Sędzina Izabela Dehmel nie popełniła błędu swego kolegi. Przychyliła się do argumentów obrony i oddaliła zarzuty wobec senatora, uznając je za przedawnione. Lemanowiczowie ponieśli sromotną porażkę. Najpierw wizerunkową, bo o ich nagraniach media poinformowały w przeddzień rozprawy opinię publiczną, a teraz merytoryczną. Przez lata montowana przez nich intryga nie powiodła się. Na nic się zdały naciski na świadków i konsultacje z prokuratorem Kiełkiem. Na marne poszły wizyty w Tucznie, donosy i potajemne nagrania. Sprawiedliwość wreszcie zwyciężyła, a Lemanowicze schowali się w swym mieszkaniu jak szczury w norze i przeżuwają gorycz porażki. (men) skrótowiec – ksywa (men), to może być: 1. mentor, 2. mente Captus; 3. menda. Według treści tego donosu wybieram: menda.

premia 24.07.2024 10:05
Nie miał nagrań z prywatnego samochodu, biedaczek podjebywacz z Łowieckiej 10, Należy założyć, że Noska, skoro nie udało mu się zainstalować podsłuchu w czyimś aucie, nie dostał od swojego pana i władcy, kontenera wódki i worka żarcia ze spadów. Za to dostał kopa w wielką dupę na koślawych girach.

kult kłamstwa Noski 24.07.2024 10:11
"Spełnili polecenie prokuratora Kiełka.". --- Jest to realizacja kultu kłamstwa. Lemanowicz rozmawiał raz z Robertem Kiełkiem w roku 2013, co zostało ustalone przez Prokuraturę Okręgową w Koninie podczas śledztwa z doniesienia delatora Kamila Ceranowskiego z 12 września 2012 roku.

kult kłamstwa Noski 24.07.2024 10:19
"...ulegli obsesyjnej nienawiści do człowieka, który nigdy w życiu nie zrobił im nic złego". --- Jest oczywistą oczywistością, że wieloletnie zasmradzanie przez Stokłosę środowiska życia Lemanowicza nie jest niczym złym. Sam Noska żyjąc w swojej chawirze z widokiem na śmietnik na rogu Wawelskiej i Łowieckiej miał i ma ten sam strumień smrodów z Farmutilu, jak Lemanowicz na Wawelskiej. Jednak Noska hołduje maksymie Barabasza: kto nas nie lubi, temu śmierdzi a kto nas lubi, temu nie śmierdzi. I kontener wódki plus worek żarcia ze spadów za wierność.

oj Noska! 24.07.2024 12:34
Stokłosa oskarżył prywatnie Krystynę Lemanowicz o pomówienie. Proces trwał 30 miesięcy w sądzie rejonowym w Poznaniu. Stokłosa przegrał. Krystyna Lemanowicz wydała w tej sprawie 8,5 tysiąca złotych. Stokłosa przymuszony przez sąd zwrócił 1493 złote. I nic się nie dzieje w kwestii nierobienia nic złego.

piździec z kapitalizmom 19.11.2024 12:24
Tak mają osoby zajmujące wysokie miejsca w rankingu najbogatszych Polaków.

wyrobnicy 27.07.2024 12:53
Stokłosa jest głównym udziałowcem, decydentem w wydawnictwie prasowym Tygodnik Nowy. To tuba propagandowa Stokłosy i środek oddziaływania na tak zwaną opinię publiczną miejscowego grajdoła kształtowanego przez wyrobników takich jak: Szalbierz, Utkin, Zdunek, Figiel, Ożarowski, Ciechanowski, Janicki, Balcerzak, Barabasz (zaman), Noska, Gray, Ceranowski, Kunicka-Michalak. Dlatego nie musiał osobiście podpisywać się pod plugawymi tekstami, sfałszowanymi zdjęciami, durnowatymi komentarzami. Od brudnej roboty miał swoich totumfackich.

proste pytania 27.07.2024 13:07
Czy Kunicka - Michalak po wyrzuceniu jej a redakcji Tygodnika Nowego, w pokutnej wizycie u Krystyny Lemanowicz, opowiedziała o rygorach twórczości dziennikarskiej w tym wydawnictwie? Czy zrelacjonowała, jak przychodził decydent ze szczegółowym konspektem, co ma być ujęte w felietonie, artykule, eseju, relacji, reportażu na temat nielubianych ludzi? I nie było zmiłuj się?

Walkman 27.07.2024 13:11
Tak było.

o tuczniaku 24.07.2024 12:16
"...13 września 2012 wznowiony został proces w Chodzieży. Rozprawa miała charakter proceduralny.".--- Przez 5 lat oskarżony przez Prokuraturę Warszawską o bezprawne uwięzienie, przetrzymywanie w garażu i pobicie pasem parcianym Cieplińskiego, zwanego "Tuczniakiem", Stokłosa unikał sądu aż upłynął czas karalności tego przestępstwa. Nie znaczy to, że Stokłosa nie więził, nie pobił, tylko, że wskutek rabulistycznej kombinatoryki adwokatów doprowadził do przekroczenia terminu do rozpoznania jego przestępstw. Podłe czyny oskarżonego odpłynęły wskutek formalnych kombinacji. A Noska ucieszył się aż podobno popuścił w pampersa.

skryba sądowy 07.08.2024 09:50
Kiedy sędzia Jurkiewicz zamierzał odczytać akt oskarżenia przeciwko byłemu senatorowi o pobicie pasem parcianym po głowie bezprawnie uwięzionego Cieplińskiego "Tuczniaka" , adwokat byłego senatora Stefaniak uciekł z sali sądowej, co spowodowało efekt podobny do zemdlenia Giertycha. Sam oskarżony był nieobecny a adwokat jako reprezentant strony uciekłszy uniemożliwił odczytanie aktu oskarżenia.

Ślad węglowy Noski 24.07.2024 14:20
"Lemanowiczowie ponieśli sromotną porażkę ..." --- Tylko umysł niedorobiony z wiochy Posada może się dopracować tak karkołomnych dywagacji. Gdyby poważnie rozpoznać treść tego tekstu, należałoby uznać, że jakiś dupek Stokłosa został namówiony w roku 1998 aby zdybać Cieplińskiego, który ukradł wspólnie z Wilkiem i Zielenkiewiczem 2 tony miału węglowego, przewieźć tych sprawców do Śmiłowa i zastosować bezprawny areszt wydobywczy chociaż sprawcy wcześniej przyznali się do kradzieży miału węglowego przed policją w Tucznie. To wszystko mieliby skombinować jeszcze w XX wieku Lemanowiczowie, żeby 15 lat później Stokłosa mógł mieć problemy z sądownictwem karnym, bo do roku 2005 chronił jego występki immunitet parlamentarny senatora RP. I Prokuratura Warszawska posłusznie stanęła w ordynku na żądanie Lemanowiczów dowalenia Stokłosie. No Noska, dałeś czadu jak po grochówce, bigosie i kalafiorze z wody.

Porażka z Posady 19.11.2024 13:05
O ile ci dwoje ponieśli porażkę, to Noska gruby koślawiec poniósł klęskę intelektu i ortografii w szczególności jako magister polonista.

czas wetknąć korek w dupę 25.07.2024 17:00
Oczekiwałem z nadzieją, że da o sobie znać niedorobienie intelektualne Noski. I się doczekałem:"...a Lemanowicze schowali się w swym mieszkaniu jak szczury w norze i przeżuwają gorycz porażki." Noska zafundował typowy błąd ortograficzny, który kwalifikuje go do zrobienia z dyplomu polonistyki korka imienia Umberto Eco do wetknięcia w dupę. Szczury nie są przeżuwaczami, głupku.

klasa V C. 06.08.2024 19:25
Faktycznie, albowiem szczury to gryzonie.

IV B 19.11.2024 17:30
On, ten Noska chciał napisać, że przeżywają, ale mu się omsknął gruby paluch roztrzęsiony ze starości i konsumpcji płynów. Obok jest klawisz -u-. I wyszło, że przeżuwają. Nosce wsio ryba, co kto i komu do czemu.

pokój bez klamek 20.11.2024 11:16
Ja bym rozgraniczył picie płynów, których skutkiem jest wygaszenie trzęsiączki starczej a który płyn nie ma wpływu na trzęsiączkę. Z mojego doświadczenia jak byłem studentem, miałem kumpla w akademiku. Mimo młodego wieku (22) nie był w stanie funkcjonować bez flaszki wódki od rana. Trząsł się i klekotał szukając swojej teczki, a tam likier curacao albo miętowy, albo cherry. Po wytrąbieniu dwóch setek, natychmiast uspokajał się. Drżenia wygasały się natychmiast. Są napoje bezalkoholowe, ale one nie dają skutku tłumienia drgawek. Niektóre soki mogą przywracać kontakt ze światem. O tym informował ludność Mariusz Szalbierz w komunikacie Kolegium Redakcyjnego Tygodnika Nowego, że sok grapefruitowy daje efekt w postaci odświeżenia umysłu.

do głupka 20.11.2024 11:04
Odmiana nazwisk zakończonych na -wicz w liczbie mnogiej wymaga końcówki -wiczowie a nie -wicze.

o pospolitości 26.04.2025 17:39
Uważam, że tłuszcza czytelników dzieł Noski uzna jego pisaninę za w pełni poprawną co do stylu, szyku i ortografii. Bo jak to, żeby magister polonistyki i po jakichś dogrywkach podyplomowych mógłby popełniać ortograficzne błędy pospolite?

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: ?Treść komentarza: Czy w dzisiejszej rzeczywistości genderowej nie powinno się w tytule doniesienia o Janyskiej użyć obywatelyni lub obywatelessa?Data dodania komentarza: 13.06.2025, 12:48Źródło komentarza: Maria Małgorzata Janyska honorowym obywatelem CzarnkowaAutor komentarza: bliny i pielmienieTreść komentarza: Dodatkowo Szalbierz i Furtaressa musieli uiścić 400 zł kosztów sądowych. Do dzisiaj nie mogą się pogodzić z tym. Mimo, że Mścisław Brodala - bohater parszywego artykułu prasowego nie żyje od kilku lat, oni wciąż życzą mu w duchu wszystkiego najgorszego. Podobnie jest z Lemanem, którego Szalbierz poniewiera w swoich plugawych wydawnictwach a udaje obrażoną cnotę, kiedy Leman powoła się na artykuł Szalbierza o spożyciu półtora flaszki i uciesze, że się mógł dochlać koniakiem zakupionym w redakcji na fetę wręczenia pokraki - statuetki zwycięzcy konkursu Kameleon2005, do którego triumfator nie przystąpił. Chlewik trolli i gnomów Czarnego Barana Pikadora od kilku lat rozpisuje się o frustracji Lemana z powodu grzywny, haraczu dla Szalbierza i kosztów sądowych w spreparowanej sprawie wyglądającej na zmowę dwóch przedstawicieli tak zwanej nadbudowy społecznej, jeśli użyjemy marksistowskiej nomenklatury. Leman zapłacił i nie chce mu się choćby nasikać na kwity potwierdzające ten fakt.Data dodania komentarza: 12.06.2025, 15:48Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 21.Autor komentarza: faktypolskieTreść komentarza: Naczelny odpowiada za wybryki swoich kapusi, stukaczy, donosicieli, nawet kiedy tym kapusiem zamanem jest sam Barabasz. Kiedyś Szalbierz dostał fangę 4000 zł grzywny od sądu razem ze swoją redaktoressą Anną Furtającą. Podobno Furtaressa popełniła a Szalbierz puścił do druku.Data dodania komentarza: 11.06.2025, 17:04Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 21.Autor komentarza: kurestwieTreść komentarza: Podobno Szalbierz po półtorej flaszki musi zaruchać choćby w zad. Lemanowicz przezornie nie pojawił się w tej chawirze o cechach lupanaru. Zresztą o całej imprezie z ewentualnym poborem gamety dowiedział się z enuncjacji medialnej.Data dodania komentarza: 11.06.2025, 11:39Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 21.Autor komentarza: RenataTreść komentarza: W czasie, kiedy Ciechanowski został skaptowany na sztyfta redakcji TN, naczelny ucieszył się, bo miał towarzystwo do chlania w pracy flaszek zaćmiewających. CiJa - Robak kochał się nałoić, nawalić, nachlać, przeważnie na krzywy ryj.Data dodania komentarza: 10.06.2025, 13:03Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 21.Autor komentarza: cząstki dziwneTreść komentarza: Energia nie jest pozytywna ani negatywna. Używanie określeń o zabarwieniu emocjonalnym do pojęć ścisłych, fizycznych jest nieuzasadnione. Jedynym pojęciem fizycznym o zabarwieniu emocjonalnym jest "dziwność" w mikroświecie cząstek elementarnych.Data dodania komentarza: 10.06.2025, 11:33Źródło komentarza: Uśmiech i pozytywna energia!
Reklama
Reklama