Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
To trzeba wiedzieć:
Reklama

Krystyna i Marek Plucińscy: Jesteście dobrym duchem naszego miasta

PIŁA  Za nami wyjątkowy Benefis Krystyny i Marka Plucińskich: „Igłą malowane i zatrzymane w kadrze”. Wydarzenie objął patronatem starosta pilski Eligiusz Komarowski
Krystyna i Marek Plucińscy: Jesteście dobrym duchem  naszego miasta

Krystyna i Marek Plucińscy to dziś bardzo aktywni słuchacze i działacze Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Pile. Ale ich historia i ich działania na rzecz miasta sięgają dalej niż istnieje nasz UTW. To ludzie, którzy tworzą i dokumentują pilską rzeczywistość od ponad 40 lat.

To nie kwiaciarnia! To efekt dzisiejszego dnia: to kwiaty i życzenia od was! Dziękujemy ze udział w naszym benefisie. Jesteśmy bardzo szczęśliwi i bardzo mile zaskoczeni. Bardzo dziękujemy – mówiła zasypana kwiatami i upominkami Krystyna Plucińska po benefisie zorganizowanym dla niej i jej męża Marka w Młodzieżowym Domu Kultury w Pile. Na spotkanie zaprosił pilski UTW.  Benefis przyciągnął tłum gości.

- Gdybym zaczęła wymieniać wszystkich z imienia i nazwiska, nasza uroczystość dzisiaj nie skończyłaby się! – mówiła prezes UTW Bogumiła Cybulska otwierając benefis. Na spotkanie przybyła rodzina Krystyna i Marka Plucińskich, pokaźne grono przyjaciół, przedstawiciele władz powiatu i prowadzonych przez miasto i powiat placówek. Patronat honorowy nas benefisem objął starosta pilski Eligiusz Komarowski.  

- Platon powiedział, że najważniejszy w każdym działaniu jest początek. 48 lat temu Krystyna i Marek rozpoczęli wspólną, szczęśliwą drogę razem. Od tej chwili wszędzie bywają razem, wszędzie, gdzie coś się dzieje. Chodzą na koncerty, na wernisaże, filmy. Razem w  2006 roku wstąpili do UTW.  Od zawsze poświęcali się pracy społecznej. Są posiadaczami Srebrnej Odznaki Za Zasługi w Rozwoju Województwa Wielkopolskiego; Towarzystwo Miłośników Miasta Piły uhonorowało ich tytułem „Znani i Zasłużeni Pilanie” – opowiadała o Krystynie i Marku Plucińskich Bogumiła Cybulska.

Dodajmy, że bohaterowie benefisu są prywatnie razem, w związku, od 48 lat.   

- 48 lat są nierozłączni. Nie wystarczy pokochać. Trzeba umieć wziąć tę miłość w ręce i przenieść ją przez całe życie. Bo być czyjąś pierwszą miłością to piękne, ale być ostatnią miłością, na dobre i na złe, to największe zwycięstwo. A kto się czuje szczęśliwym, ten się nie starzeje – dodała prezes UTW.  

Krystyna Plucińska urodziła się w Dolaszewie. Do Piły przeniosła się po ślubie z Markiem Plucińskim. Jest mamą dwóch synów, Tomasza i Piotra. Pracowała w Poczcie Polskiej Telegraf i Telefon oraz w PKO BP do 2006 roku, kiedy to przeszła na emeryturę. Kolekcjonuje słonie.

- Na 50 urodziny w prezencie od przyjaciół z banku otrzymałam ślicznego, zielonego, porcelanowego słonia. Był wykonany przez manufakturę ze Stobna. Od tej pory wszystkim się jakoś skojarzyło, że ja zbieram słonie! I każdy, z każdego wyjazdu przywoził mi słonia. W tej chwili mam już ponad 90 słoni – najróżniejszych, z przeróżnych materiałów: skórzane, porcelanowe - każdy z historią – wyjaśniała pani Krystyna.

Największą jej pasją jest jednak haft krzyżykowy. Pani Krystyna „maluje igłą” obrazy: pejzaże, portrety.  

- Trudno zliczyć, ile tych prac powstało i ile ich wydałam w prezentach… Nie prowadzę zapisów.  Ale pierwszą większą „prezentową transzą” były prace wykonane dla koleżanek z banku, jako prezenty na pożegnanie, gdy odchodziłam na emeryturę. Koleżanek było 26 – trzeba więc było tę pracę rozpocząć ze sporym wyprzedzeniem. Każda otrzymała inny obraz, a przedstawiały one miejsca, które widzieliśmy i którymi się zauroczyliśmy, zamki pałace.

Pani Krystyna – na przykładzie obrazu przedstawiającego domek Stanisława Staszica - opowiedziała zebranym jak powstają takie obrazy. – Trzeba zrobić zdjęcie, zrobić obliczenia, rozpracować wszystko komputerowo i potem minimum 21 tysięcy ukłuć igłą, by otrzymać taki widok… - mówiła K. Plucińska. Dodajmy, że obraz ten wybrał sobie na pamiątkę spotkania z słuchaczami pilskiego UTW prof. Miodek, który gościł w Pile z wykładem. Zebrani mieli także okazję poznać jedną z technik haftu, najbardziej wymagającą i trudną – akupikturę – i zobaczyć prace wykonane w tej technice.

Potem przyszła pora na prezentację dorobku Marka Plucińskiego. Ten, na krotką tylko chwilę, odłożył nieodłączną kamerę, by odebrać podziękowania, statuetki i kwiaty. Bo kamera to jego nieodłączny atrybut.

Urodził się w Radomsku. Całe młode życie marzył o zawodowej służbie wojskowej. Tę rozpoczął w 1966 roku w Podoficerskiej Szkole Zawodowej w Poznaniu. Potem przeniesiono go do Piły. Tu w 1982 roku zainicjował działalność Pilskiego Klub Turystyki Motorowej „Bartek”. Klub ten niejednokrotnie zdobył miano najlepszego klubu motorowego w kraju. W latach 1982-1995, wspólnie z Krysią, zorganizowali ponad 100 rodzinnych rajdów turystyczno- krajoznawczych, zdobywając kolejne odznaki turystyki kwalifikowanej i odznaki PTTK. Największymi pasjami pana Marka są fotografia i film.

- Od blisko 30 lat Marek dokumentuje ważne wydarzenia w rodzinie, mieście, powiecie. To jeden z pierwszych operatorów i realizatorów filmów w Pile. Założył Studio Filmowe „Krokus”, przygotowywał programy dla TVP, Polsatu, TVN, dla telewizji kablowej. Marek Pluciński to wolny człowiek, który chodzi tam gdzie chce, robi to co lubi, robi to, co kocha. Nakręcił filmy na 500-lecie Piły „Taką Piłę widzę i taką chcę ocalić od zapomnienia”. Nakręcił ponad 100 filmów dla naszego UTW! – mówiła prezes Cybulska.

A razem? Razem państwo Plucińscy kochają turystykę, zwłaszcza motorową. Brali udział w wielu rajdach, także ogólnopolskich, zdobyli wiele nagród i wyróżnień w tej aktywności. – Było tak, że rajdom towarzyszyły konkursy. Trzeba było np. sporządzić dzienniczek wyjazdów. Te dzienniczki i kroniki wysyłaliśmy do organizatorów. Największą frajdę mieliśmy, gdy w jednym z konkursów, do którego przyjęto 940 zgłoszeń, zdobyliśmy Złotą Statuetkę! – opowiadają. Innym ważnym wspomnieniem jest rok 1980 i ogólnopolski rajd motorowy „Szukamy obiektów starego budownictwa drewnianego”, który trwał od kwietnia do października, czy rok 1985 kiedy to zdobyli tytuł Mistrza Turystyki Rowerowej, czy rok 1987 z I nagrodą dla rodziny „Turysta Roku”.

Wspólną ich pasją jest także działka, piękna i zadbana, gdzie pracują, przyjmują gości, odpoczywają, wychowują wnuki. Są dumni ze swoich synów Tomasza i Piotra, z wnuków: Lenki, którą babcia uczy szycia, malowania i pieczenia, z Michała i Szymona. Ich motto życiowe brzmi następująco: „Wczoraj to przeszłość, dzisiaj jest prezentem, jutro – niespodzianką”. 

Bohaterowie benefisu otrzymali mnóstwo życzeń, kwiatów i upominków. - Żebyście byli zawsze tak młodzi ciałem i duchem jak na tym prezencie – powiedziała prezes UTW wręczając prezent od słuchaczy.

W imieniu starosty Eligiusza Komarowskiego prezent wręczyła Agnieszka Matusiak, dyrektor Biura Starosty:

- W imieniu pana starosty przekazuję podziękowania i gratulacje za to, co robicie przez tyle lat dla powiatu pilskiego, dla nas wszystkich. Życzę, aby spełniły się wszystkie wasze życzenia. Pozwolę sobie jeszcze na prywatną refleksję: Pana Marka znam od wielu lat, jeszcze od czasów, gdy w studiu „Krokus” robił wspaniałe reportaże. Zawsze mnie to fascynowało. Pokazywał ludzkie historie, wynajdywał ciekawych ludzi. I tak jest do dzisiaj. Do dzisiaj ludzie są dla niego najważniejsi. Panią Krysią jestem natomiast zauroczona. Podziwiam ją za wyjątkowe poczucie piękna, za wrażliwość, za oko, za cierpliwość. Wielu z nas może państwu pozazdrościć tej pasji, miłości, spełniania marzeń i życzliwości do ludzi – mówiła Agnieszka Matusiak, wręczając w imieniu Powiatu Pilskiego statuetkę „Małżeństwu z Pasją, Krystynie i Markowi Plucińskim, podziękowania i gratulacje”.

Życzenia państwu Plucińskim składało wiele osób. Ks. Tomasz Wola zwrócił uwagę na jeszcze jedną wyjątkową cechę bohaterów benefisu:

- Wszyscy chyba znają przypowieść o talentach.  Nie należy zakopywać swoich talentów. Ci którzy je zakopują są karani, ci którzy nimi się dzielą są nagradzani.  To piękne, że Marek i Krysia potrafią się dzielić z innymi tym co mają – powiedział.

- Należycie do czołówki, bez której trudno wyobrazić sobie nasze miasto. Tworzycie Piłę w galeriach, w filmach, w działaniach turystycznych, krajoznawczych. Jesteście dobrym duchem tego miasta. Życzę wam weny sił i chęci na długie jeszcze lata, a tego co osiągnęliście, serdecznie gratuluję – mówił Edmund Wolski, dyrektor BWAiUP w Pile.  

Spotkanie uświetnili swoimi występami tancerze Oriana Nowak i Mateusz Pawłowski oraz wokalista Szymon Stróżyński, który wyśpiewał bohaterom benefisu znaną piosenkę „Bądź moim natchnieniem”.  

eKi

 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

IS 09.07.2019 11:23
Z radością potwierdzam ogromne zaangażowanie Państwa Plucińskich w organizację fantasycznych zdarzeń Kłaniają się uczestnicy rajdów Klubu "Bartek"

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: Masters i JihnsonTreść komentarza: w 43:00 minucie Szalbierz patrzy na Barabasza, jak by chciał zakisić w nim ogóra dla tej okazji w funkcji tłoka czekoladowego.Data dodania komentarza: 8.07.2025, 11:06Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 15.Autor komentarza: kwakwakwaTreść komentarza: W Kaczorach też bywa, że śmierdzi Śmiłowem. Ale siedzą cicho że strachu kiedy Gadzina znowu coś napisze o smrodach, odorach, fetorach, puszczą jakąś taśmę z nagraniem.Data dodania komentarza: 8.07.2025, 10:43Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 15.Autor komentarza: rabinTreść komentarza: Portal jest organem zastępczym do pierdolenia ludziom w głowach. Dopóki żyje właściciel, kolebie się ze swoim smrodem po świecie, ten organ zastępczy będzie trwał.Data dodania komentarza: 8.07.2025, 10:39Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 15.Autor komentarza: resetTreść komentarza: Z obowiązku podaje się zakończenie wywiadu Natalie Yellowstone, które wypadło z powodów nieznanych Trofea są preparowane, wiszą na ścianach, szable, nie szable, piękne poroża, mordy i ryje. Piękny mamy dom. Niektórzy mówią, że eklektyczna brzydota. Za sto lat będzie cud architektury. Pałac Kultury też już inaczej spogląda na te zasrane wieżowce ze szkła i żelastwa w centrum stolicy. Zobaczymy. NY: Czyli jest to przemyślane? ŁB: Wszystko jest przemyślane i goście, i polowania, zaprasza się ważnych ludzi żeby strzelili sobie dobrego dzika, jakiegoś muflona, daniela.. Tu nie ma przypadkowej osoby. NY: Ojciec sam to wszystko wymyśla, czy ma doradców? ŁB: On sam. On wie o ludziach wiele, ma swoich donosicieli i talent. Umie się poruszać w bajorku przywar i słabości ludzkich. Mówił mi ciągle, powtarzał: zawsze jeździłem do bonzów z walizką żarcia i wódki, to się nigdy nie zmieni, jest bezbłędne. Mówił: pamiętaj synu, pół litra było kiedyś najlepszą walutą, dziś to samo, nic się nie zmienia. Stary jest jak krupier, który z góry wie, gdzie wpadnie kulka. Może dać ci wygrać, ale ogólnie wszyscy są przegrani. Bo to nie dusza nawiedzona przez demony, tylko głodne ciało wykoleja człowieka. NY: Ta bardzo odważna, głęboka myśl niech będzie pointą naszego spotkania. Dziękuję za rozmowę. ŁB: To cytat, wielka literatura. Ja się zgadzam z przesłaniem zawartym w tej wypowiedzi. Good luck! Słuchała: Natalie Yellowstone; grudzień 2005.Data dodania komentarza: 8.07.2025, 10:29Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 15.Autor komentarza: spółkowanieTreść komentarza: Już Mleczko dawał przekaz obrazkowy, żeby nie pieprzyć bez sensu jak nosorożec żyrafę.Data dodania komentarza: 8.07.2025, 10:18Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 15.Autor komentarza: towarzysz FlaszkaTreść komentarza: Kto ma wielką dupę, ten ma mały mózg. Coś za coś.Data dodania komentarza: 8.07.2025, 10:04Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 15.
Reklama
Reklama