Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
To trzeba wiedzieć:
Reklama

Dziki nie zdemolowały wilczej trasy …

Druga edycja ekstremalnego biegu survivalowego z przeszkodami WOLF RACE, to zasługa Grupy sportowej WOLF TEAM i Stowarzyszenia Sport Events Trzcianka. Trzciankę polubiono! Tym razem na ,,wilczej trasie” rywalizowało blisko 700 osób!!!
Dziki nie zdemolowały wilczej trasy …

Wszelkiego rodzaju extrema to dziś trendy. Trzcianka, a dokładniej Marcin Ćwirzeń wie o tym bardzo dobrze.

 

Po roku rozkręcił Wolf Race na dobre. Na drugą edycję survivalowego biegu zapisało się 680 osób.

 

- Tak! II edycja Wolf Race to 680 osób na trasie dorosłych i dzieci. Trasa 10 km ponad 38 przeszkód sztucznych plus naturalne. Poszliśmy z duchem OCR i postawiliśmy na wymieszane różnych biegów, a więc były ciężkie przeszkody techniczne jak i wykańczające noszenia ciężarów oraz zróżnicowany teren. Zainteresowanie biegiem przerosło nasze oczekiwania. Moi przyjaciele z Wolfteam Dariusz Łastowski, Katarzyna Stefaniak, Rafał Łotocki, Weronika Gawrońska, wolontariusze dzięki, którym moglibyśmy zrobić taki event – łapie się za głowę Ćwirzeń.

Oczywiście z niedowierzania i radości!

- Plany na przyszły rok to dwa biegi, a może nocny ! Tegoroczną trasę ukończyły tylko dwie panie w Fali ELITE i to świadczy o wysokiej skali trudności, ale również świetnej zabawie na trasie. Moje plany na ten rok to wyjazd na Mistrzostwa Swiata Spartan Race w North Lake Tahoe USA. To już we wrześniu 29m a następnie Mistrzostwa Świata Trifecta w Grecji. A jeśli znajdzie się partner to Mistrzostwa Świata OCR w Londynie – wylicza Marcin.

Na trasie tegorocznego Wolf race wiele znajomych twarzy.

Mariusz Mucha, który dotąd znany był głównie z olboyowskich eventów piłkarskich okazał się dumą swego syna. To właśnie Mateusz namówił ojca. Dla Mariusza był to swoisty debiut.

- Ciężko było. Pod koniec łapały skurcze.

Chciałem się sprawdzić

Syn biega profesjonalnie i trenuje to w Poznaniu. Ja przy nim jak trampkarz. Problem miałem z liną a dowaliły mi piaski - noszenie wiaderka po "wydmach" Praktycznie każda przeszkoda była dla mnie pierwszą. Sam jestem z siebie dumny, a jeszcze syn mnie podbudował, jak po pokonaniu którejś przeszkody stwierdził że się tego nie spodziewał – wyznaje nam Mario.

Wilcza trasa dzień przed biegiem została miejscowo zdemolowana. Nie uczyniły jednak tego dziki. Dokładnie team Ekstremalne Dziki Piła.

- Od lutego 2019 wymyśliłem nowy team EXTREMALNE DZIKI PIŁA. Jestem założycielem i pomysłodawcą, ściśle współpracujemy z siłownia Fitness Extreme w Pile – mówi nam Przemysław Malinowski, były arbiter piłki nożnej. -  Pozyskaliśmy sponsorów, jesteśmy pod opieką trenerów z siłowni Martyny Skrzypczyk, Dawida Ciężkiego i Anety Baziuk. Team liczy już ponad 40 osób. Jesteśmy w trakcie tworzenia profesjonalnej strony na FB, docelowo chcemy stworzyć dużą społeczność pozytywnie zakręconych ludzi. Mamy w planach organizować obozy i zawody w klubie Fitness Extreme.

W Trzciance biegliśmy w kilka grup. Dużo nowych osób, raczej byliśmy skupieni na dobrej zabawie i wzajemnej pomocy . Organizator stworzył bardzo dobre warunki. To były mega zawody, wymagające teren był przygotowany perfekcyjnie. Jeden z lepszych biegów OCR w Polsce. Zaskoczyło nas oczywiście ilość różnorodnych przeszkód zróżnicowanie trasy od rzeczki jezioro po bagna . Wszystkim się bardzo podobało było super i na pewno wrócimy z bardzo dużą siła. Będzie to nasz flagowy występ – podkreśla Malinowski.

W grupie tej rywalizuje także Paweł Kądziela.

- Nie był to łatwy bieg, ale atmosfera wśród uczestników dodawała energii do pokonywania kolejnych przeszkód. To co mi się najbardziej podobało to jezioro, które znajdowało się przy mecie. Można było się w nim po biegu schłodzić. Wielu biegaczy z tego korzystało – dodawał.

Organizatorzy przygotowali trase znakomicie. Poradzili sobie na czas z bałaganem, który po sobie nie pozostawila grupa Ekstremalne dziki, a jedynie zwykli wandale.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: trzy seksowne laskiTreść komentarza: Nasza grupa fanek wyczaiła, że Lemanowicz ustalił nazwę hejtera Szalbierza w tradycji łacińskiej. Otóż on odkrył, że po łacinie nienawiść pisze się odium. A zatem nienawistnik, hejter, to odiumer. Fajne!Data dodania komentarza: 19.12.2025, 16:11Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 8Autor komentarza: tragikomediaTreść komentarza: Wielkie dupsko, to skutek wielkiego żarcia. O filmie "Wielkie żarcie" (1973) najwięcej może nam powiedzieć Maciej Szalbierz - miłośnik kina.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 14:29Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 8Autor komentarza: kurczak ze spadówTreść komentarza: Podobno też dopuściła się medialnego wniosku w tym temacie na podłym portalu złotowskim dowodzonym przez specjalistą Ceranowskiego - KONfidenta ARTystę. Kaja zawsze musi gdzieś się wypowiedzieć, bo inaczej na rynku nie zarobi a jeść trzeba.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 13:46Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 8Autor komentarza: sztandarTreść komentarza: Kaja wyhaftowała sobie na swoich barchanowych gaciach "Leman do więzienia". A że dupę ma wielką i tłustą hasło jest widoczne na 129,78 metrów.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 13:42Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 8Autor komentarza: info.Treść komentarza: Jest nam wiadome, że Leman jest warszawiakiem z Warszawy. Warszawa jest stolicą Polski. To do wiedzy starej kurtyzany za paczkę Sportów lub oranżadę w proszku lat pięćdziesiątych.Data dodania komentarza: 18.12.2025, 13:35Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 8Autor komentarza: dolce vitaTreść komentarza: Dlatego nadal posługuje się terrorystyczną formułą "Error 1006". To jest wygodne, nie wymaga myślenia, tylko wystarczy leżeć do góry dupą.Data dodania komentarza: 17.12.2025, 15:29Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 8
Reklama
Reklama