Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
To trzeba wiedzieć:
Reklama

PUSS także żaglami stoi!

Mam dziś tą satysfakcję, iż razem chodziliśmy do szkoły podstawowej, a nawet później do szkoły średniej. Nigdy jednak nie zagłębiałem się, iż Janusz to taki zapalony żeglarz, na dodatek założyciel Uczelnianego Klubu Żeglarskiego w PUSS Piła.
PUSS także żaglami stoi!

Studenci Państwowej Uczelni Stanisława Staszica w Pile nie mogą narzekać. Decydenci PUSS dbają by każdy mógł odnaleźć swoje preferencje, zamiłowania, pasje. Jedną z wielu gałęzi jest w pilskim PUSSie działka żeglowania.

Janusz Drzewiecki, wykładowca pilskiej uczelni, członek kadry dydaktycznej Zakładu Transportu, miał nosa, gdy w 2008 roku powołał do życia Uczelniany Klub Żeglarski.

Kierowała nim przede wszystkim chęć zapoznania młodych ludzi z wodnymi dyscyplinami sportu, różnymi formami spędzania wolnego czasu nad wodą. Na pierwszym miejscu stawiał żeglarstwo, windsurfing i kajaki. Dla Drzewieckiego liczyło się czerpanie radości z odpowiedzialnego obcowania z przyrodą.

Dla niego to nie była żadna nowość, Z żeglarstwem zetknął się już w szkole podstawowej, kiedy wstąpił do sekcji żeglarskiej klubu „Żagiel” w Pile, której trenerem był Kazimierz Januszewski.

- To on zaszczepił we mnie i w moich kolegów z sekcji, ducha i ideały żeglarstwa – wspomina dzisiaj Janusz.

- Po opanowaniu rzemiosła żeglarskiego rozpocząłem startować w regatach od najmniejszej klasy Optymist, potem Kadet do olimpijskiej klasy 470 - wylicza.

Od czasu kiedy zaczął swoją przygodę z żeglowaniem było wiele ciekawych przygód, ale pierwszą zapamięta na długo. To był miesięczny rejs morski na jachcie Generał Zaruski.

- Sztormy, mgła, piękna pogoda na przemian z deszczem i woda jak okiem sięgnąć po horyzont. Nauka nawigacji, sterowanie jachtem, stawianie i zwijanie żagli, zawijanie do portów oraz rytm wacht to esencja życia żeglarskiego. Ponadto podczas tego rejsu ukończyłem 18 lat co było dla mnie tym bardziej wielkim przeżyciem jako młodego człowieka i żeglarza – podkreśla Janusz.

Założyciel IKŻ z choinki zatem się nie urwał. Ba, z przedsięwzięciem w ówczesnej PWSZ trafił w dziesiątkę.

Od 2009 roku reprezentacja studentów uczelnianej sekcji żeglarskiej PUSS bierze udział w Akademickich Mistrzostwach Polski ,w klasie Omega organizowanych, w miejscowości Wilkasy na jeziorze Niegocin.

- Jest to dla wielu młodych żeglarzy możliwość startu po raz pierwszy w tak dużej imprezie żeglarskiej w której bierze udział często około stu załóg. Zmienna pogoda często ekstremalne warunki wietrzne dają świetną szkołę żeglarstwa i kształtują charaktery – mówią nam decydenci PUSS.

- Oprócz wyjazdów na regaty organizujemy krótkie rejsy na jeziorze Bytyń i Drawsko. Dzięki wieloletniej współpracy Z UKŻ Wodniak w Pile możemy korzystać z bazy klubu i pływać również na zalewie Koszyce w Pile – dodaje Drzewiecki.

Wielu z przyglądającym się z boku, żeglowanie może wydawać się dość proste. Nic jednak bardziej mylnego. 

Co uważa się za najistotniejsze przy nauce żeglowania? Co jest przy tym najbardziej? Janusz Drzewiecki stara się na te pytania, zagadnienia odpowiedzieć.

- Żeglarstwo wymaga samodyscypliny, zrozumienia  żywiołów ale także pozwala poznać samego siebie. Żeglarz musi perfekcyjnie przygotować jacht do pływania rozumieć wiatr i wodę gdyż żywioły nie wybaczają błędów. Najważniejsze jednak to chcieć żeglować. A potem tej trudnej sztuki uczymy się i doskonalimy umiejętności przez całe życie. Dlatego uważam że sport ten pozwala kształtować charakter, uczy walki z przeciwnościami oraz wielu innych przydatnych umiejętności jak na przykład posługiwania się różnymi narzędziami przy przygotowaniach  sprzętem do pływania czy utrzymania porządku na jachcie. Poza tym mamy okazję odwiedzać ciekawe miejsca, poznawać interesujących ludzi i przeżywać wiele niezapomnianych przygód – uważa szef uczelnianego klubu.

Jego rada dla tych, którzy zaczynają?

Spróbować,  a jak się spodoba walczyć z przeciwnościami,  cieszyć się postępami w zgłębianiu tej trudnej sztuki i czerpać radość z wiatru, wody i kontaktu z przyrodą w otoczeniu życzliwych osób, na których zawsze można liczyć bo tacy są żeglarze.

Mariusz Markowski


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: demografia klinicznaTreść komentarza: Heniek zutylizował garść swoich żyjątek w życzliwe krocze jakiejś dupencji. A ona to przekształciła w pomiot i teraz babie bobo się drze!Data dodania komentarza: 20.11.2025, 14:02Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 13.Autor komentarza: luzbluzTreść komentarza: Ten z wiochy ma credo: blues to korzenie a reszta muzyki to owoce. Nic głupszego nie można. Ale co się dziwić facetowi, co nie wie i nie pamięta?Data dodania komentarza: 20.11.2025, 13:39Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 13.Autor komentarza: prezes PTiJTreść komentarza: Nasz monitoring barowy daje nam wiedzę, że Utkin otrzymał dwa paragony z małe piwa z sokiem w barze kąpieliska Plaża Ty i Ja w Tucznie 18 sierpnia 2013. Utkin, który zamówił i zapłacił za piwa otrzymał dwa paragony, jeden dla siebie drugi dla kapusia wielkiego redaktora małej ulotki wiejskiej o miecie Pile. Ponadto Figiel wygrzebał z śmietniczki garść starych paragonów i kilka dał kapusiowi do rozliczenia z szefem jaczejki starych trepów.Data dodania komentarza: 20.11.2025, 13:08Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 13.Autor komentarza: ciekawa podfruwajkaTreść komentarza: czy ten kapuś wiejski musiał w cierpieniu zrezygnować z posiadania paragonu za piwo z sokiem wskutek kombinacji staruszki w barze plaży Ty i Ja? Czy udało mu się przeżyć traumę bezparagonową?Data dodania komentarza: 20.11.2025, 13:03Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 13.Autor komentarza: czyTreść komentarza: Czy redaktor i wydawca ulotki wiejskiej o mieście Pile, w sierpniu 2013 szwendał się przez wiele dni w rejonie kąpieliska Plaża Ty i Ja w Tucznie, żeby zdybać staruszkę na kombinacjach z paragonami w handlu lodami i frytkami? Czy w zmęczeniu poszedł do baru, usiadł pod parasolami i wychlał piwo, co mu zafundował Utkin? Czy obserwował wydawanie paragonów i czy dostał za swoje piwo z sokiem? Czy śmierdział przepoconymi ciuchami i postalkoholowym wydechem?Data dodania komentarza: 19.11.2025, 23:02Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 13.Autor komentarza: słowo na środęTreść komentarza: Ten tak zwany konkurs miał na celu obrzydzenie ludzi mających krytyczny pogląd na działalność Farmutilu jako zasmradzacza habitatu wielu tysięcy mieszkańców powiatu pilskiego a wcześniej województwa pilskiego. Rzeczywiście wzięto na rozwałkę moralną osoby, które miały choćby cień sprzeciwu wobec wieloletniego niszczenia środowiska, głównie uciążliwych odorów, fetorów a także łamania zasad postępowania z padliną i resztkami poubojowymi. Według treści publikacji - rozliczenia tej hecy zawartej w Tygodniku Nowym „Konkurs „Kameleon 2005” rozstrzygnięty! Różnobarwny Lemanowicz” mamy: Dzisiaj pora na ogłoszenie wyników 4-tygodniowego głosowania. Informujemy zatem, iż tytuł „Kameleona 2005” przypadł Januszowi Lemanowiczowi, który przewodził w konkursie od samego początku i już prowadzenia nie oddał. Na – jak sam kiedyś siebie określił nasz laureat - „męża swojej żony” oddało głosy 204 czytelników. Drugie miejsce, ze 177 głosami, zajęła Irena Sienkiewicz, przewodnicząca Stowarzyszenia Ekologicznego Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej. Na podium trafił też Artur Łazowy (Stowarzyszenie EFFATA), którego poparły 83 osoby. Powyżej pięciu głosów uzyskali jeszcze: Władysław Krawiec (starosta chodzieski) – 27, Lech Cabański (radny Rady Miasta Piły) 31, Marek Kąckowski (wykładowca Szkoły Policji w Pile) – 30, Rafał Zdzierela (wiceprzewodniczący Rady Miasta Piły) – 29, Bolesław Chwarścianek (Wójt gminy Czarnków) – 27, Mścisław Brodala (b. oficer MO) 25, Franciszek Nowicki (radny MiG Łobżenica) – 17, Mirosława Rutkowska – Krupka (wiceprzewodnicząca Rady Miasta Piły) – 16, Zyta Gilowska – 15, Mariusz Prasek (radny powiatu pilskiego) -11, Marian Martenka (radny powiatu pilskiego) – 8, Tomasz Baran (członek zarządu powiatu pilskiego) – 7, Włodzimierz Bystrzycki (radny Rady Miasta Piły) – 5. ***** Janusz Lemanowicz nie wie, czy te osoby zgłosiły się do udziału w konkursie „Kameleon 2005”, czy zostały uczestnikami w trybie woluntarystycznej kooptacji przez Mariusza Józefa Szalbierza, bez swojej wiedzy. Nic go to nie obchodzi. Natomiast jest podstawowe pytanie o kondycję mentalną, stosunek do własnego ja, do wolności i suwerenności osoby, poczucie integralności własnego istnienia w świecie. Mariusz Józef Szalbierz inicjując to przedsięwzięcie medialne dopuścił się zdaniem Janusza Lemanowicza zbrodni bezprawnego zaboru wolności obywatela i ukradł mu jego tożsamość. Jest zatem zbrodniarzem i złodziejem, który do dzisiaj nie rozliczył się z Januszem Lemanowiczem ze swoich przestępczych uczynków jako redaktor naczelny Tygodnika Nowego – tuby propagandowej Stokłosy.Data dodania komentarza: 19.11.2025, 18:46Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 21.
Reklama
Reklama