Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
To trzeba wiedzieć:
Reklama

Koncert dla Radka: Teraz Piła!

PIŁA/ WAŁCZ Radek pochodzi z dzielnicy Zatorze w Wałczu. W Pile ma wielu przyjaciół. Jest muzykiem. Pilanie pamiętają go z zespołów Nadmiar, Nalepa Band i Slovian'sky, w których grał na basie.
Koncert dla Radka: Teraz Piła!

Nigdy nie skarżył się na ból głowy. Nie miał nawet cienia podejrzenia, że może być chory. Diagnoza spadła na rodzinę, jak grom z jasnego nieba.

Radek Miller jest z wykształcenia nauczycielem języka niemieckiego. Sam uczy się też innych języków, mówi po angielsku i norwesku. Obecnie pracuje w Ozenie. Jego wielką pasją jest muzyka. Pilanie pamiętają go z zespołów Nadmiar, Nalepa Band i Slovian'sky. Grał na basie.

- Mam 43 lata. Narzeczoną Martynę i przecudną 8- letnią córcię - Paulinkę. Na nowotwór złośliwy mózgu - skąpodrzewiaka anaplastycznego trzeciego stopnia zachorowałem nagle. W wieczór Halloween 2017 dostałem tak silnego ataku padaczki, że cudem przeżyłem pierwszą noc… - pisze Radek.

 

Nazywam się Radosław Miller. Pochodzę z dzielnicy Zatorze w Wałczu. Mam 43 lata. Narzeczoną Martynę i przecudną 8- letnią córcię - Paulinkę. W wieczór Halloween 2017 dostałem tak silnego ataku padaczki, że cudem przeżyłem pierwszą noc. Guz, o którym nie mieliśmy pojęcia, zaczął krwawić. Narzeczona z córką znalazły mnie w domu. Ich rozpaczliwe wołanie o pomoc spowodowały szybką reakcję sąsiadów i pogotowia ratunkowego. 2 listopada przetransportowano mnie do Szczecina śmigłowcem. 3 listopada odbyła się operacja ratująca mi życie – opowiada Radek Miller.

 

Do domu wrócimy…

 

Guz został całkowicie usunięty podczas operacji. Jednak komórki nowotworowe glejaka mają to do siebie, że są w całym mózgu i ten może zacząć odrastać.

- 17 dnia po operacji miałem kolejne ataki drgawek. Podczas jednego z nich uderzyłem się w krawędź ściany i uszkodziłem sobie ranę pooperacyjną. Okazało się, że mam za niski poziom leku przeciwdrgawkowego we krwi.

Narzeczona Radka wzięła urlop z pracy, żeby opiekować się Radkiem. Paulinka mieszka chwilowo z babcią. - Bardzo źle znosi moje ataki drgawek. Jest pod opieką psychologa wskutek wstrząsu psychicznego – mówi Radek.

Tymczasem on, wraz z Martyną, rozpoczął walkę o życie i zdrowie. Wyniki badań konsultują w kraju i za granicą. Szukają informacji na temat metod leczenia. Wdrożyli dietę, suplementy. Wyjeżdżają do specjalistów.

Radek czuje się różnie. Ataki pojawiały się często. Stąd decyzja Martyny o wyjeździe do Czech, gdzie Radek ma przejść terapię protonową. Obecnie są już w Pradze.

- Przyjechaliśmy tu karetką z obawy przed atakami drgawek. Nie wychodzimy praktycznie z hotelu bo niełatwo jest zaufać, że ataki nie wrócą - chociaż ostatni był 1 stycznia. Można powiedzieć, że czuję się najlepiej od dwóch miesięcy. Trochę się boimy co przyniosą ze sobą protony i chemia. Tęsknimy za córcią. Martyna czasem nuci piosenkę z „Czterech pancernych”, gdy tęsknimy za Polską… (Do domu wrócimy… tylko zwyciężymy… a to ważna gra). Naświetlania potrwają dokładnie do końca lutego. Jak wszystko pójdzie dobrze, bez powikłań - będziemy w marcu w kraju. Dziękujemy za każdą złotówkę. Pozdrawiamy!

Dzisiaj Radek jest już po pierwszych naświetlaniach.

- Jesteśmy po rozmowie z lekarzem. Powiedział, że rezonans kontrolny będzie w połowie kwietnia. Wtedy dowiemy się, na ile protony były skuteczne. Dwa tygodnie po protonach możemy zacząć zmniejszać ilość branych sterydów. Teraz leki przeciwdrgawkowe, przeciwobrzękowe i chemia powodują senność i apatię. Mam nadzieję że w ciągu kliku miesięcy ich dawki się zmniejszą i będę czuł się lepiej – informuje Radek.

 

Teraz koncert w Pile

 

W pomoc Radkowi włączyła się cała rodzina. Przyjaciele, znajomi, mieszkańcy Wałcza, Piły - i wielu innych - wpłacają pieniądze na jego leczenie, organizują zbiórki, koncerty charytatywne, aukcje, projektują plakaty… Duża impreza charytatywna „Otwórzmy serca - gramy dla Radka” (m.in. z biegiem dla Radka), odbyła się właśnie w Wałczu. Była aukcja różnych przedmiotów i bonów upominkowych. Teraz koncert w Pile, który dla Radka organizują koledzy muzycy - i nie mniej działań, nie mniej atrakcji. Koncert odbędzie się 9 lutego (piątek) o godz. 18.00 w Regionalnym Centrum Kultury. Co bardzo istotne dla mieszkańców Wałcza: o godz. 17.00 na dworcu PKS w Wałczu dla tych, którzy chcą pojechać do Piły na ten koncert, podstawiony zostanie autobus. Wstęp na koncert: 20 złotych (można więcej) do puszki fundacji Złotowianka z przeznaczeniem na leczenie Radka. Wystąpią grupy: Nadmiar, Nalepa Band oraz… koledzy i przyjaciele. Będą pokazy m.in. tańca orientalnego.

- Jesteśmy pozytywnie nastawieni i pełni wiary, tym bardziej, że otrzymujemy tyle wsparcia od wszystkich. Jesteśmy bardzo wdzięczni za każdy dzień – pisze Radek, zachęcając do udziału w pilskim koncercie.

bek

 

 

Radek Miller:

- Jesteśmy z Martyną w Pradze na protonoterapii. Zostaniemy tutaj do końca lutego. Czeka mnie 30 naświetlań i 42 dni chemii - temodalu. W Pradze będziemy siedem tygodni. Wstępny koszt za leczenie tutaj to 51 600 euro razem z chemią /to około 214 tysięcy pln/.Do tej sumy trzeba dodać koszty pobytu dla dwóch osób czyli hotel, wyżywienie, przejazdy do centrum protonowego, suplementy diety, leki apteczne, olej konopny, transport karetką do Pragi. Mimo niebywałej hojności wałczan (odbył się świetny koncert, licytacja, bieg charytatywny - jesteśmy bardzo wdzięczni za dobrze zorganizowaną akcję pomocy!), rodziny, przyjaciół z Polski i zagranicy, pracodawców moich i Martyny daleko nam do uzbierania całej kwoty. Dlatego zbiórka trwa. Prosimy także o jeden procent podatku. Dziękujemy z całego serca. To wszystko jest możliwe dzięki waszym wpłatom. Będziemy dozgonnie wdzięczni za każdą złotówkę. Marzę, żeby być przy mojej córci, jak będzie zdawała maturę albo brała ślub… Dziękuję z góry za każdą pomoc.

 

 

Jak wesprzeć Radka?

- zbiórka na stronie www.pomagam.pl / Radosław Miller

- wpłaty 1 proc. podatku: KRS 0000308316 cel: Radosław Miller M/128

- darowizna za pośrednictwem Fundacji Złotowianka: nr konta 25 8944 0003 0002 7430 2000 0010 (w tytule przelewu: darowizna na rzecz Radosław Miller M/128) SWIFT CODE (z zagranicy): GBWCPLPP, Spółdzielczy Bank Ludowy Zakrzewo


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: o pijakuTreść komentarza: Cały Mariusz "Półtora Flaszka".Data dodania komentarza: 6.11.2025, 14:12Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 1Autor komentarza: zwierzęcość chuciTreść komentarza: Cytat z efektów obrad Kolegium Redakcyjnego Tygodnika Nowego z 8 marca 2006. "Okazało się, że specyficzna aromatyczna goryczka zadziała odświeżająco także na nasze umysły, albowiem teraz już bardzo szybko - i to zdecydowaną większością głosów - postanowiliśmy o przekształceniu ,,Kameleona’’ w nagrodę przechodnią. Stara to prawda, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Jakby nie było, zaoszczędziliśmy na Lemanowiczu stówę z hakiem. Nie licząc kawy, ciastek, lampki koniaku i symbolicznego terrarium na ewentualną przyszłą gametę naszego laureata". Nażreć się ciastek, wychlać koniak, wydoić kawę, wszystko redakcyjne na koszt Stokłosy. Osobnym eventem jest idea pobrania gamety od Lemanowicza do zakupionego terrarium. To wszystko jest poziom wegetacji w trybie zwierzęcym.Data dodania komentarza: 6.11.2025, 14:10Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 1Autor komentarza: nieznanyTreść komentarza: Dobre....Data dodania komentarza: 6.11.2025, 10:59Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 6Autor komentarza: o sitwie śmiłowskiejTreść komentarza: Mister. Wysłany: Wto Mar 20, 2007 0:24. "Spokojnie, ja jestem na fali wznoszącej, a ty na dnie bak utilku. Założenia: 1. Mister = Jacek Ciechanowski; 2. bal utilku = Janusz Lemanowicz. Otóż Mister ledwo wydobył się z kryminalnej roboty wyłudzenia kredytów z banków, będąc wielkim politykiem o wielkiej wiedzy wspiął się na falę wznoszącą, żeby uszczęśliwiać swoją robotą lud pracujący miast i wsi oraz inteligencję pracującą w radzie powiatu pilskiego. Jak to w grupie wielkich, pomógł mu Wielki Smrodator ze Śmiłowa za odwzajemnioną miłość w postaci donosów na ludzi, których nie lubią obaj. Będąc wielkim politykiem o wielkiej wiedzy Jacek Ciechanowski sformułował tezę, że „bak utilek”, czyli Janusz Lemanowicz jest obiektem szorującym zadem o dno. Jako osoba posiadająca od 60 lat specjalną kartę pływacką i od 65 lat książeczkę żeglarską z patentem sternika jachtowego, Lemanowicz nie obawia się kontaktów z akwenami śródlądowymi i morskimi. Za to Ciechanowski jest ślizgaczem – pływakiem wznoszącym się na fali ścieków w szambie. Jego robotę w radzie powiatu internauta ocenił jako nieporadność intelektualną wynikającą z głupoty, niedokształcenia ale też terrorystycznych zapędów w strukturach PiS, skąd w końcu został wykopsany za destrukcyjną działalność w partii. I on płynie teraz jak kawał gówna po awarii u Trzaskowskiego. Chciałoby się w 5 rocznicę powiedzieć: Jacku, non omnis moriar. Ale tego nie powiemy, bo o zmarłym tylko dobrze. A więc: dobrze, że umarł.Data dodania komentarza: 6.11.2025, 10:57Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 6Autor komentarza: FizykTreść komentarza: Nie istnieje "pozytywn energia". Chodzi o emocje.Data dodania komentarza: 6.11.2025, 08:54Źródło komentarza: Uśmiech i pozytywna energia!Autor komentarza: Henio, Henie jego Farmutil...Treść komentarza: A to ciekawe. Szalbierz wykluł się 12 października w rocznicę masakry pod Lenino, Ciechanowski padł w rocznicę rewolucji październikowej, która miała miejsce 6 listopada. Dwaj totumfaccy Stokłosy.Data dodania komentarza: 5.11.2025, 17:20Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 6
Reklama
Reklama