Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
To trzeba wiedzieć:
Reklama

Cudownych rodziców mam…

Doskonale znamy słowa utworu Urszuli Sipińskiej i Kuba śmiało to sobie nucić może. I tak dalej serio dobrze wiemy, iż tylko pełne poświęcenie dla dziecka, pozwala nam cieszyć się życiem i przekazywać cenną umiejętność dbania o siebie dziecku!
Cudownych rodziców mam…

Świetnym takim namacalnym przykładem jest małżeństwo Karoliny i Jerzego Kubilus, którzy świecą przykładem i są wielkim wsparciem nie tylko dla – niepełnosprawnego Kuby, ale i dla swojego drugiego, starszego, samodzielnego, już syna Macieja.
 

Kuba to pogodny, miły i uśmiechnięty 22 letni chłopiec, wychowanek Wielkopolskiego Samorządowego Centrum Edukacji i Terapii w St. Łubiance.
 

Jego wychowawczyni ze szkoły – pani Iwona, podkreśla, iż Kuba przestrzega zasad obowiązujących w grupie. Chętnie uczestniczy we wszystkich zajęciach edukacyjnych. Oczekuje wsparcia ze strony nauczycieli. Często podejmuje kontakty z rówieśnikami, lubi z nimi rozmawiać, opowiada kolegom o tym, co go interesuje. Jeździ rowerem trójkołowym. Pasjonuje się oglądaniem seriali, słuchaniem muzyki (chyba po mamie) - Krzysztof Klenczon, Beatlesi, Czerwone Gitary. Lubi kabarety.
 

Ulubione dyscypliny sportowe jego to przede wszystkim: bocce, nartorolki, badminton.
 

Jakub ma również osiągnięcia sportowe, m.in.: 5-7 V 2022 r. -  udział w XII Ogólnopolskich Letnich Igrzyskach Olimpiad Specjalnych w Rybniku – zdobywca złotego medalu w dyscyplinie Bocce w grze indywidualnej oraz złotego medalu w grze deblowej.
 

- Oboje z mężem zdajemy sobie sprawę z roli sportu w życiu człowieka, Jerzy jest zresztą wuefistą, kiedyś z sukcesami grał w badmintona i tenisa stołowego. Bardzo nam zależało, żeby Kuba – mimo swoich dysfunkcji – uprawiał sport – mówią mi rodzice!
 

- On od małego był właściwie przyzwyczajony do wysiłku fizycznego, od dziecka był bowiem intensywnie rehabilitowany. Neonatolog po urodzeniu powiedział, że
 

Kuba może nie widzieć, nie słyszeć, nie mówić, nie chodzić
 

To było jak wyrok. A potem postanowiliśmy się nie dać i zrobić wszystko, co w naszej mocy, żeby mu pomóc. Dziś Kuba nie tylko chodzi, widzi, słyszy, mówi, ale również czerpie radość ze swoich pasji, z życia – na ile jest to możliwe. Jedną z tych pasji jest właśnie sport. Pamiętam naszą i jego radość, gdy nauczył się jeździć na trójkołowym rowerze. A potem przyszedł czas na prawdziwe treningi – zaczął trenować bocce w sekcji Olimpiad Specjalnych. Namówił nas pan Przemysław Przybylski – wyjawia pani Karolina.
 

 Kuba załapał bakcyla
 

- Przyznam szczerze, że nie do końca wierzyłam w powodzenie. Cieszyłam się, że Kuba trenuje (zazwyczaj dwa razy w tygodniu), że spotyka się z kolegami i koleżankami, że może aktywnie spędzać czas. Kuba trenuje bocce już prawie 10 lat. Pamiętam łzy wzruszenia, gdy zdobył swój pierwszy medal na zawodach. Tych medali ma już całkiem sporo, za każdym razem ogromnie się cieszy z medalu. I tak naprawdę nieważny dla niego jest kolor medalu. Pięknie brzmią słowa przysięgi składanej przez zawodników Olimpiad Specjalnych podczas ceremonii otwarcia zawodów sportowych: „ Pragnę zwyciężyć, lecz jeśli nie będę mógł zwyciężyć, niech będę dzielny w swym wysiłku”. Wszystkie medale wiszą na honorowym miejscu w jego pokoju. Jego sukcesy to przede wszystkim zasługa trenera – pana Przemka Przybylskiego, który jest dla niego autorytetem i który potrafi do niego dotrzeć, odpowiednio nim pokierować – słucham opowieści pani dyrektor SP w Łomnicy ze łzami w oczach…
 

 Sukcesy poprzedzone są długotrwałą pracą
 

Prawie dwugodzinnymi treningami dwa razy w tygodniu (na które trzeba Kubę zaprowadzić lub przywieźć, a potem odebrać – Kuba nie jest na tyle samodzielny, by sam dotarł na trening). Trenuje również badmintona oraz nartorolki, ale najbardziej kocha bocce. Przez te prawie 10 lat Kuba zdobył w bocce 8 medali w turniejach i igrzyskach – również na szczeblu ogólnopolskim.
 

W kwietniu jego klasa w nagrodę, wraz ze mną wyjedzie do wrocławskiego Afrykarium.
 

Kuba w rozmowie ze mną tłumaczy aby wyjazd ten nie kolidował z jego obozem przygotowawczym w Zakopanem (17-22.04), przed Światowymi Igrzyskami Olimpiad Specjalnych w Berlinie.
 

Dlaczego? Bo tak lubi szkołę i Panią Iwonę, że wcale nie chce mu się jechać na ten obóz…
 

Na fot: Kuba pierwszy z prawej
 

Mariusz Markowski
 


 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: 21 lat minęłoTreść komentarza: Bez echa minęła 7 maja 21 rocznica uwięzienia ekipy telewizji publicznej pod dowództwem Sylwii Gadomskiej. To zdarzenie było przyczynkiem do powstania Stowarzyszenia Ekologicznego Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej. Upłynął czas jednego pokolenia. Czy zniknęła zmora ludności: smrody, odory, fetory, miazmaty emitowane przez Farmutil, co prowadziło ludzi do frustracji i szaleństwa wskutek niemożności prawidłowego funkcjonowania w mieście 75-tysięcznym i okolicznych miejscowościach północnej Wielkopolski? Jak dzisiaj mają się mieszkańcy Śmiłowa, Kaczor, Piły, Mościsk, Brodnej, Jeziorek, Zelgniewa, Kostrzynka, Grabówna, Dziembowa, Białośliwia, itd? Czy rewitalizowano jezioro Kopcze zatrute ściekami z zakładów mięsnych zbudowanych kosztem kredytu na oczyszczalnię ścieków? Czy prowadzi się badania wpływu na wody podziemne produktów rozkładu 5643 ton padliny i resztek poubojowych zakopanych na działce 85 w Śmiłowie? Czy przedsiębiorca rozliczył się z budżetem państwa, które płaciło za prawidłową utylizację 400 zł za tonę? Czy trud Stokłosy, który na zebraniu wiejskim zwrócił się do Mścisława Brodali: pańskie gówna, które pan wykichasz ze swojego domu ja biorę na moją oczyszczalnie i muszę je wąchać, dalej umila trud istnienia mieszkańców? Oczyszczalnie jak widać w końcu powstała, ale jezioro Kopcze umarło.Data dodania komentarza: 11.05.2025, 10:32Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: piła tarczowo-łańcuchowaTreść komentarza: Czy uczestnik - animator programu publicystyczno - satyrycznego "Szydercy", a jednocześnie organizator przemarszu trybad i pederastów przez miasto powiatowe przerżnął kogoś, czy jakąś w ramach hasła "Lipcowe rżnięcie w Pile 2018"? Z ogólnej wiedzy o personalnych układach powiatowych wiadomo, że nasz bohater od rżnięcia jest mieszkańcem wsi Białośliwie i tam, przy jego chawirze jest gaj tujowy sprzyjający.Data dodania komentarza: 9.05.2025, 13:39Źródło komentarza: "Szydercy" - odcinek 22.Autor komentarza: źródło wiedzyTreść komentarza: Można zapytać Agnieszkę albo jaką zdzirę z sektora pracownic seksualnych.Data dodania komentarza: 9.05.2025, 12:03Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: ciekawa podfruwajkaTreść komentarza: ciekawość, czy Barabasz był obrzezany, jak to jest w obrzędowości żydowskiej ortodoksji.Data dodania komentarza: 9.05.2025, 12:01Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: prawda talmudycznaTreść komentarza: Zaman stwierdził, że Le Man jest pochodzenia żydowskiego a jego dziady pochodzili z Ukrainy. Stamtąd przeniknęli do Polski, by w niej rozrabiać po chachłacku. Z drugiej strony jest opublikowany dokument bezpieki prl, pochodzący z Instytutu Pamięci Narodowej, że rodzina Le Mana jest od zawsze ze wsi mazowieckiej, konkretnie z Siemienia powiatu płockiego. Dziadek Le Mana, Paweł Lemanowicz syn Franciszka Lemanowicza zmarł w roku 1937. Nie mógł więc przenikać do Polski po wojnie. Jego chata chłopska zbudowana przez Franciszka około 180 lat temu świadczy, że rodzina była zakotwiczona w tym miejscu od zaborów. Jeśli przyjąć, że zaman to Barabasz, mamy prawo orzec o zaistnieniu głębokiego niedorozwoju intelektualnego tego wyrobnika niepierduśnika z pieniędzmi i osoby o złej woli.Data dodania komentarza: 9.05.2025, 11:58Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: ciekawa podfruwajkaTreść komentarza: Co to jest prawda w wersji talmudycznej?Data dodania komentarza: 8.05.2025, 13:41Źródło komentarza: Kult kłamstwa
Reklama
Reklama