Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
To trzeba wiedzieć:
Reklama

Płotki rozkołysał blues

Siódma edycja festiwalu Piła Czuje Bluesa otrzymała imię Andrzeja Brzeskiego, zmarłego w 2010 roku twórcy festiwalu Blues nad Piławą, który był organizowany w latach 1990-1993
Płotki rozkołysał blues

Zgodnie z tradycją ostatnich lat prolog do bluesowego święta nad jeziorem Płotki miał miejsce w Smażalni "Dwa Braty", gdzie przez kameralną scenę przewinęło się spore grono chętnych do wspólnego muzykowania.

Pierwszy z dwóch festiwalowych dni otworzył Alexander Dolgov, ukraiński gitarzysta i wokalista, któremu towarzyszyła sekcja rytmiczna sformowana z pilskich muzyków: Maciej Gromotka na basie i Artur Wit na perkusji. Trio to niewątpliwie formuła, w której Alex objawia się najpełniej jako stylowy gitarzysta i tak właśnie było w Pile. Świetny występ!

W zdecydowanie odmienny klimat wprowadzili słuchaczy Rafał Chirowski i Krzysztof Wydro, czyli KSW 4 Blues. Autorska twórczość Ślązaków jest bliska bluesowym korzeniom, delikatnie przyprawiona folkiem, do tego opatrzona niebanalnymi tekstami, a końcowy efekt daleki jest od jakiejkolwiek sztampy. To muzyka, której nie wystarczy słuchać – w nią trzeba się uważnie wsłuchać! Na moment duet rozrósł się do tria, kiedy do Rafała i Krzysztofa dołączył Alex Dolgov. 

Świętująca 35-lecie działalności Zdrowa Woda zaserwowała cały zestaw swoich hitów, rzecz jasna na czele z kultowym "Piwem", piosenką, która zdefiniowała popularność zespołu już od pierwszego występu na eliminacjach do Rawy Blues' 88 w katowickim klubie Akant. A jak na jubileusz przystało, na scenie pojawili się spontanicznie goście: Piotr Nalepa i Andrzej Wodziński na gitarach, Michał Kielak i Mariusz Szalbierz na harmonijkach ustnych, Zenon Wawrzynów na perkusji oraz Włodek Tyl na akordeonie.

Finał pierwszego dnia należał do formacji Piotr Nalepa Breakout Tour, która od 16 lat realizuje artystyczny testament Tadeusza Nalepy i Miry Kubasińskiej. Nie zabrakło więc największych przebojów grupy Breakout, śpiewanych przez Roberta Luberę oraz jego córkę Żanetę. Jako gość ponownie na scenie pojawił się Michał Kielak. Po pół wieku muzyka Tadeusza Nalepy do tekstów Bogdana Loebla nadal brzmi świeżo i atrakcyjnie, wciąż wzrusza i porusza. Takie koncerty zapadają w pamięć.

Nazajutrz na pierwszy ogień poszła pilska formacja Blues Bastard – dynamiczny gitarowy blues-rock okraszony mięsistym brzmieniem organów Hammonda. Zaraz potem sceną zawładnął Blues Time z programem złożonym z bluesowych standardów. Zbyszek Jędrzejczyk i jego przyjaciele udowodnili, że klasyka gatunku to bardzo dobry pretekst do radosnego grania z dużą dozą improwizacyjnej swobody.

Festiwal zwieńczył koncert zespołu Bluestones – nieformalnej grupy muzycznej, stworzonej przez miłośników twórczości Tadeusza Nalepy. Krzysztof Jochan przywiózł do Piły mocno rozbudowany skład, m.in. o sekcję instrumentów dętych. Piosenki Miry Kubasińskiej wykonała Jolanta Darowna, w latach 70. wokalistka grupy Alibabki. Na scenie po raz kolejny zabrzmiała harmonijka Michała Kielaka, do muzyków Bluestones dołączył też szef festiwalu Miron Nalepa, śpiewając "Kiedy byłem małym chłopcem".

Siódmej odsłonie festiwalu Piła Czuje Bluesa towarzyszyła m.in. "Galeria na wsi Niebrów" – wystawa okładek płyt zespołów Blackout i Breakout oraz zdjęć Tadeusza Nalepy i Miry Kubasińskiej, skompletowanych przez Krzysztofa Jochana.

Mariusz Szalbierz



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

.. ---- ..- .--- 18.06.2023 12:53
Na pierwszym zdjęciu mamy szczęśliwego białego murzyna z wielkim kałdunem, w czapce, śpiewającego wesołego bluesa o tym, jak dobrze żyło się w Afryce.

syn ormowca 20.06.2023 13:27
Z wyglondu podobny do Lemana.

Reklama
Reklama