Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
To trzeba wiedzieć:
Reklama

Najmłodsza florystka w Pile: Wesela to moja specjalność!

„Rób to, co kochasz, a nigdy nie będziesz musiał pracować” – to życiowe motto Malwiny Korniewicz - florystki z Pracowni Florystycznej Glamour znajdującej się przy ul. M.Konopnickiej 9 b w Pile
Najmłodsza florystka w Pile:  Wesela to moja specjalność!

Jest Pani najmłodszą florystką na rynku pilskim. Jak zaczęła się Pani przygoda z kwiatami?

- Wszystko zaczęło się od dekorowania sal i kościołów na wesela i śluby. Popyt był tak duży, że postanowiłam się trochę dokształcić w tym kierunku. Załapałam „bakcyla”, chciałam zrobić krok dalej. Zapisałam się więc do szkoły florystycznej. I choć ciężko mi było pogodzić pracę w dużej korporacji z  macierzyństwem, przygotowywaniem opraw dla wesel, ślubów, szkołą – udało się.

A skąd pomysł na kwiaciarnię?

- Kalendarz się zapełniał. Miałam mnóstwo zleceń: terminy zajęte na rok naprzód. I przyszedł czas, gdy musiałam odmawiać wykonania usługi, ponieważ nie byłam w stanie ogarnąć wszystkiego. Stąd narodził się pomysł, żeby zająć się wyłącznie tym tematem. I rozwinąć skrzydła. No i mamy „dwa w jednym”: kwiaciarnię plus na weekendy pracownię. Stworzyłam również funpage na Facebooku „Glamour”. Tam dodaję zdjęcia z moich aranżacji, dekoracji oraz zdjęcia z kwiaciarni. Mam już ponad 1000 odbiorców, którzy często są moimi klientami.

Czy ludzie kupują kwiaty dla czystej przyjemności, czy raczej dominują zakupy na konkretną okazję?

- W większości na szczególne okazje: imieniny, śluby, rocznice, dzień kobiet, walentynki… Wręczanie bukietu kwiatów to szczególny gest, ceniony zwłaszcza przez panie. Kwiaty sprawiają, że kobieta od razu się uśmiecha. Ale coraz częściej kupujemy kwiaty po prostu dla siebie, do domu, aby poprawić sobie humor, żeby ocieplić wnętrze.

Jakie trendy królują we florystyce w tym roku?

- Od dwóch już lat króluje styl rustykalny: drewno, ratan, mech, dużo zieleni, przewiewne materiały lub juty. Drugim stylem jest glamour, gdzie mamy dodatki - wazony, świeczniki, kryształki - w kolorach srebrnych lub złotych.

Każda kwiaciarnia ma zakres usług, w którym się specjalizuje.. Są kwiaciarnie typowo pogrzebowe, typowo ogrodowe itp.

- Ja kocham wesela, śluby… Potrafię słuchać. I potem „wstrzelić się” z sukcesem w gust Młodej Pary. Jestem osobą cichą i spokojną, a oni po prostu tego potrzebują w całym stresie i zamieszaniu, jakie towarzyszą planowaniu i przygotowaniu ceremonii.   

Spełnia Pani swoje marzenie?

- Tak. Jestem spełnioną, szczęśliwą kobietą, której praca daje dużo satysfakcji. Uwielbiam swoje 30 m.kw, gdzie często zmieniam aranżacje. Nie lubię jak nic się nie dzieje. Kocham ludzi, jestem komunikatywna, otwarta i do każdego zlecenia podchodzę indywidualnie. Zapraszam więc wszystkich do mojej kwiaciarni „Glamour Pracownia Florystyczna”.  Mieścimy się w Pile na ul. M. Konopnickiej 9b. Pozdrawiam i zapraszam.

Kontakt: tel. 667 962 922, email: [email protected]

materiał sponsorowany

 

 

 

 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: veritatis splendorTreść komentarza: Wobec danych rodziny można powiedzieć, że na portalu dzienniknowy.pl kult kłamstwa ma się świetnie.Data dodania komentarza: 15.05.2025, 12:09Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: dopisekTreść komentarza: Trzeci syn Pawła (1863 -1937) - Jan (1923) ukończył w Wilnie gimnazjum (1939). Po wybuchu wojny był prześladowany przez niemiecki służby przemocy. W roku 1941 wywieziony na roboty przymusowe do Królewca, gdzie robił jako niewolnik Niemców do 15 kwietnia 1945. Po wojnie pracował w Broczynie na stanowisku kierownika szkoły a następnie w Drawsku Pomorskim, Słupsku, Wałczu i Pile. Zmarł w roku 1992.Data dodania komentarza: 15.05.2025, 12:00Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: a to ci psikusTreść komentarza: Pradziadek Franciszek zmarł pod koniec XIX wieku, nie mógł więc być członkiem Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy, która powstała w roku 1923.Data dodania komentarza: 15.05.2025, 11:21Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: dodatekTreść komentarza: Władysław (1903) był nauczycielem, kierownikiem szkoły w Wilnie i porucznikiem Wileńskiej Brygady Kawalerii. Ranny w bitwie pod Garwolinem przesiedział w oflagu C II Woldenberg (Dobiegniew) do końca wojny. Jako doświadczony organizator oświaty został delegowany do Wałcza na inspektora oświaty. Tu pracował w latach 1945 - 1950. Pracę zakończył w Toruniu na stanowisku kierownika szkoły ćwiczeń Studium Nauczycielskiego. Zmarł w roku 1965. Bronisław (1905) po ukończeniu seminarium nauczycielskiego w Płocku pracował jako nauczyciel matematyki i sztuki w powiecie toruńskim. W roku 1940 został aresztowany przez gestapo i odstawiony do Dachau, gdzie zastał go koniec wojny. Po wojnie wrócił do Polski i pracował najpierw w Wałczu a następnie w Szczecinie na stanowisku dyrektora zasadniczej szkoły zawodowej Metalówka. Po przejściu na emeryturę przeniósł się do Torunia, gdzie zmarł w roku 1974.Data dodania komentarza: 14.05.2025, 22:29Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: słowo na środęTreść komentarza: Przypomnijmy niegdysiejsze doniesienia o tym, kim jest Le Man. Rok 2012, 12 czerwca godz. 10:28:26. „Czas powrócić do głównego wątku tego tematu. Kim jest Le Man i dlaczego tak nienawidzi ludzi. Odpowiedź jest bardziej skomplikowana niż się nam wydaje. Zródłem nienawiści Le mana są zgniłe korzenie jego rodu. Ród ten wywodzi się z Wołynia i nie ma jasno określonego oblicza narodowego. Pradziad Le Mana Lemanstein był żydem pochodzącym z rodziny robotniczej, który jako młody człowiek zachorował na komunizm. Został członkiem Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy, ponieważ nie miał żadnych związków krwi z Polską, Jego żona była Ukrainką, choć on sam – z racji miejsca zamieszkania obywatelem polskim. W jego ślady poszedł syn ( a dziadek Le Mana), który zdobył pewne wykształcenie w szkołach talmudycznych a potem znalazł się w ZSRR na kursach kominternu. Dziadek Le Mana przyjął polskie nazwisko, przekroczył granice Rzeczypospolitej i działał jako agent Kominternu w KPP. Miał dwóch synów. Jeden odziedziczył po ojcu komunistyczne zainteresowania, drugi został zwykłym bandziorem. Obaj w okresie niemieckiej okupacji działali w podziemiu. Jeden jako szmalcownik, który za pieniądze wydawał zydów ukraińskiej policji, drugi był w sowieckiej partyzantce.Z niewyjaśnionych powodów nie chcieli czekać na wyzwolenie i wraz z Niemcami uciekali na zachód.Zatrzymali się w Warszawie u ciotki. Tu już obaj zajęli się szmalcownictwem z zemsty – bo dom ich ciotki znalazł się na terenie getta i został zniszczony. W powstaniu udziału nie brali, a po wojnie osiedli w Wałczu. Tu starszy brat – partyzant rychło zmarł a młodszy – szmalcownik – ojciec Le Mana podszywając się pod jego zasługi został aktywistą PZPR. Wykorzystując swe kontakty utorował synowi drogę do politycznej kariery w PZPR. Ale o tym już w następnym odcinku". To jest w trybie kopiuj - wklej z zasobu domowego archiwum.Le Mana. Nazwa Le Man jest tożsamościowo związana z obywatelem Januszem Lemanowicz na tym forum portalu dzienniknowy.pl. Paweł Lemanowicz ze wsi Siemienie miał dziewięcioro dzieci: Władysław, Bronisław, Genowefa, Zofia, Maria, Helena, Jadwiga, Jan, Kazimiera.Data dodania komentarza: 14.05.2025, 22:08Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: 21 lat minęłoTreść komentarza: Bez echa minęła 7 maja 21 rocznica uwięzienia ekipy telewizji publicznej pod dowództwem Sylwii Gadomskiej. To zdarzenie było przyczynkiem do powstania Stowarzyszenia Ekologicznego Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej. Upłynął czas jednego pokolenia. Czy zniknęła zmora ludności: smrody, odory, fetory, miazmaty emitowane przez Farmutil, co prowadziło ludzi do frustracji i szaleństwa wskutek niemożności prawidłowego funkcjonowania w mieście 75-tysięcznym i okolicznych miejscowościach północnej Wielkopolski? Jak dzisiaj mają się mieszkańcy Śmiłowa, Kaczor, Piły, Mościsk, Brodnej, Jeziorek, Zelgniewa, Kostrzynka, Grabówna, Dziembowa, Białośliwia, itd? Czy rewitalizowano jezioro Kopcze zatrute ściekami z zakładów mięsnych zbudowanych kosztem kredytu na oczyszczalnię ścieków? Czy prowadzi się badania wpływu na wody podziemne produktów rozkładu 5643 ton padliny i resztek poubojowych zakopanych na działce 85 w Śmiłowie? Czy przedsiębiorca rozliczył się z budżetem państwa, które płaciło za prawidłową utylizację 400 zł za tonę? Czy trud Stokłosy, który na zebraniu wiejskim zwrócił się do Mścisława Brodali: pańskie gówna, które pan wykichasz ze swojego domu ja biorę na moją oczyszczalnie i muszę je wąchać, dalej umila trud istnienia mieszkańców? Oczyszczalnie jak widać w końcu powstała, ale jezioro Kopcze umarło.Data dodania komentarza: 11.05.2025, 10:32Źródło komentarza: Kult kłamstwa
Reklama
Reklama