Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
To trzeba wiedzieć:
Reklama

Zawsze zarażał bakcylem cyklozy - Piotrze dlaczego?

Przy nim wielu wsiadało pierwszy raz na rower. W 2014 roku namówił mnie na triathlon, ale mój pierwszy kontakt z ,,Pączkiem” dotyczył gastronomii…
Zawsze zarażał bakcylem cyklozy - Piotrze dlaczego?

 

Nie mogę w to uwierzyć. Długo mi to nie da spokoju. Na co dzień uśmiechnięty, pełen energii, taki gejzer życzliwości, pasjonat sportu, praktycznie profesjonalista pilskiego kolarstwa, nie  żyje! Tak! Piotr Nowacki zginął tragicznie podczas rozgrywanego w Sobótce/Wrocławia wyścigu kolarskiego.

 

Wielu kilkakrotnie przecierało oczy, gdy w niedzielę czytało o tym tragicznym wydarzeniu.

To był prosty, bezpieczny wydawałoby się odcinek trasy. Ba, przy drodze nie było drzew czy np. znaków i … jeden przejazd na pole zwany przepustem. I to taki zwykły, wcale nie betonowy, kawałek rury zasypanej ziemią. Ale to wystarczyło. Jak do tego doszło? Dlaczego Piotr z impetem tam wjechał?

Zginął… Nie do wiary… Zginął czerpiąc olbrzymią satysfakcję ze swojej miłości do sportu. Żadne to oczywiście pocieszenie.

Pamiętam jak kiedyś Rafał Przybylski, podobny pilski pasjonat kolarstwa, dziś mieszkaniec Kalisza, opowiadał, że pierwszą "setkę" na rowerze zrobił czując rękę Piotra na swoich plecach... Tak! Piotr Nowacki zawsze zostawał z najsłabszymi z grupy.

Ten sam Przybylski wspomina teraz: Piotra poznałem blisko dwadzieścia lat temu... Jak wielu nas - pilskich amatorów kolarstwa - zaraził bakcylem cyklozy. Wiele godzin przegadaliśmy w jego pierwszym sklepie rowerowym przy ul. Konopnickiej później w innych lokalizacjach sklepu i serwisu kolarz.pl. Nigdy nie odmówił mi pomocy... Był sportowcem z krwi i kości. Był autorytetem dla młodzieży dla której poświęcił wiele lat swojego życia. Chłopcy poszli by za nim w dym... Przez kilka lat wspólnie kręciliśmy kilometry z młodymi adeptami UKS Sportowiec Piła. Te na treningach ale też te na zawodach. Kilku jego wychowanków to mistrzowie Polski. Był z nich bardzo dumny a swoją pomoc oferował również gdy już nie reprezentowali pilskiego klubu... Nigdy nie odmówił wspierania akcji charytatywnych... Nie był obojętny na ludzką krzywdę... Samemu sobie co kolejny nowy sezon startowy - choć lat przybywało - stawiał nowe wyzwania. Takie o jakich my mogliśmy tylko pomarzyć. W Kraju nie było zawodów kolarskich w których nie chciałby wziąć udziału. W wielu z nich - gdy już wystartował - nigdy nie był statystom - stawał na podium. Jego kolarskie korzenie sięgają czasów pilskiej Polonii skąd czerpał inspiracje do ciężkiego treningu. Wymagał od siebie wiele ale potrafił również zdopingować innych do ciężkiego treningu. Pilskie środowisko kolarskie straciło bardzo wartościowego człowieka.

Wiele podobnych informacji usłyszeliśmy w niedzielę od jego kolegów, przyjaciół.

Nie dowierzali.

Osobiście poznałem Piotra w restauracji Gringo. Namówił mnie wówczas na kawałki ryby w specjalnym sosie. Smakowało, a jak! Od tego się zaczęło. Potem było oczywiście wszystko związane z rowerami. Namówił mnie nawet w 2014 roku, na pierwszy w Pile triathlon. Zaufałem, przejechałem dzięki jego ekspresji, wyrazistości, tym czym zarażał innych do tzw. bakcyla cyklozy.

Odszedł teraz na niebieską trasę innego Cyklo.

Żegnał Piotrze!

Mariusz Markowski


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

niesmak 05.05.2021 15:52
Bardzo nieudaczny tytuł, bo kojarzy się z: borelioza, sarkoidoza, endometrioza, koza.

waryjot 05.05.2021 15:54
a cyklofrenia?

organik 06.05.2021 10:41
Należy dodać, że końcówka -oza jest zwyczajowym oznaczeniem dla węglowodanów: glukoza, fruktoza, sacharoza, pentoza, sukraloza, itd.

pogrożenie paluszkiem ortografa 05.05.2021 11:28
nigdy nie był statystom - no, panie Mariuszu!

Apaszka - Wziątkiewicz 05.05.2021 15:49
Mariusze tak mają.

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: veritatis splendorTreść komentarza: Wobec danych rodziny można powiedzieć, że na portalu dzienniknowy.pl kult kłamstwa ma się świetnie.Data dodania komentarza: 15.05.2025, 12:09Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: dopisekTreść komentarza: Trzeci syn Pawła (1863 -1937) - Jan (1923) ukończył w Wilnie gimnazjum (1939). Po wybuchu wojny był prześladowany przez niemiecki służby przemocy. W roku 1941 wywieziony na roboty przymusowe do Królewca, gdzie robił jako niewolnik Niemców do 15 kwietnia 1945. Po wojnie pracował w Broczynie na stanowisku kierownika szkoły a następnie w Drawsku Pomorskim, Słupsku, Wałczu i Pile. Zmarł w roku 1992.Data dodania komentarza: 15.05.2025, 12:00Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: a to ci psikusTreść komentarza: Pradziadek Franciszek zmarł pod koniec XIX wieku, nie mógł więc być członkiem Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy, która powstała w roku 1923.Data dodania komentarza: 15.05.2025, 11:21Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: dodatekTreść komentarza: Władysław (1903) był nauczycielem, kierownikiem szkoły w Wilnie i porucznikiem Wileńskiej Brygady Kawalerii. Ranny w bitwie pod Garwolinem przesiedział w oflagu C II Woldenberg (Dobiegniew) do końca wojny. Jako doświadczony organizator oświaty został delegowany do Wałcza na inspektora oświaty. Tu pracował w latach 1945 - 1950. Pracę zakończył w Toruniu na stanowisku kierownika szkoły ćwiczeń Studium Nauczycielskiego. Zmarł w roku 1965. Bronisław (1905) po ukończeniu seminarium nauczycielskiego w Płocku pracował jako nauczyciel matematyki i sztuki w powiecie toruńskim. W roku 1940 został aresztowany przez gestapo i odstawiony do Dachau, gdzie zastał go koniec wojny. Po wojnie wrócił do Polski i pracował najpierw w Wałczu a następnie w Szczecinie na stanowisku dyrektora zasadniczej szkoły zawodowej Metalówka. Po przejściu na emeryturę przeniósł się do Torunia, gdzie zmarł w roku 1974.Data dodania komentarza: 14.05.2025, 22:29Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: słowo na środęTreść komentarza: Przypomnijmy niegdysiejsze doniesienia o tym, kim jest Le Man. Rok 2012, 12 czerwca godz. 10:28:26. „Czas powrócić do głównego wątku tego tematu. Kim jest Le Man i dlaczego tak nienawidzi ludzi. Odpowiedź jest bardziej skomplikowana niż się nam wydaje. Zródłem nienawiści Le mana są zgniłe korzenie jego rodu. Ród ten wywodzi się z Wołynia i nie ma jasno określonego oblicza narodowego. Pradziad Le Mana Lemanstein był żydem pochodzącym z rodziny robotniczej, który jako młody człowiek zachorował na komunizm. Został członkiem Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy, ponieważ nie miał żadnych związków krwi z Polską, Jego żona była Ukrainką, choć on sam – z racji miejsca zamieszkania obywatelem polskim. W jego ślady poszedł syn ( a dziadek Le Mana), który zdobył pewne wykształcenie w szkołach talmudycznych a potem znalazł się w ZSRR na kursach kominternu. Dziadek Le Mana przyjął polskie nazwisko, przekroczył granice Rzeczypospolitej i działał jako agent Kominternu w KPP. Miał dwóch synów. Jeden odziedziczył po ojcu komunistyczne zainteresowania, drugi został zwykłym bandziorem. Obaj w okresie niemieckiej okupacji działali w podziemiu. Jeden jako szmalcownik, który za pieniądze wydawał zydów ukraińskiej policji, drugi był w sowieckiej partyzantce.Z niewyjaśnionych powodów nie chcieli czekać na wyzwolenie i wraz z Niemcami uciekali na zachód.Zatrzymali się w Warszawie u ciotki. Tu już obaj zajęli się szmalcownictwem z zemsty – bo dom ich ciotki znalazł się na terenie getta i został zniszczony. W powstaniu udziału nie brali, a po wojnie osiedli w Wałczu. Tu starszy brat – partyzant rychło zmarł a młodszy – szmalcownik – ojciec Le Mana podszywając się pod jego zasługi został aktywistą PZPR. Wykorzystując swe kontakty utorował synowi drogę do politycznej kariery w PZPR. Ale o tym już w następnym odcinku". To jest w trybie kopiuj - wklej z zasobu domowego archiwum.Le Mana. Nazwa Le Man jest tożsamościowo związana z obywatelem Januszem Lemanowicz na tym forum portalu dzienniknowy.pl. Paweł Lemanowicz ze wsi Siemienie miał dziewięcioro dzieci: Władysław, Bronisław, Genowefa, Zofia, Maria, Helena, Jadwiga, Jan, Kazimiera.Data dodania komentarza: 14.05.2025, 22:08Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: 21 lat minęłoTreść komentarza: Bez echa minęła 7 maja 21 rocznica uwięzienia ekipy telewizji publicznej pod dowództwem Sylwii Gadomskiej. To zdarzenie było przyczynkiem do powstania Stowarzyszenia Ekologicznego Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej. Upłynął czas jednego pokolenia. Czy zniknęła zmora ludności: smrody, odory, fetory, miazmaty emitowane przez Farmutil, co prowadziło ludzi do frustracji i szaleństwa wskutek niemożności prawidłowego funkcjonowania w mieście 75-tysięcznym i okolicznych miejscowościach północnej Wielkopolski? Jak dzisiaj mają się mieszkańcy Śmiłowa, Kaczor, Piły, Mościsk, Brodnej, Jeziorek, Zelgniewa, Kostrzynka, Grabówna, Dziembowa, Białośliwia, itd? Czy rewitalizowano jezioro Kopcze zatrute ściekami z zakładów mięsnych zbudowanych kosztem kredytu na oczyszczalnię ścieków? Czy prowadzi się badania wpływu na wody podziemne produktów rozkładu 5643 ton padliny i resztek poubojowych zakopanych na działce 85 w Śmiłowie? Czy przedsiębiorca rozliczył się z budżetem państwa, które płaciło za prawidłową utylizację 400 zł za tonę? Czy trud Stokłosy, który na zebraniu wiejskim zwrócił się do Mścisława Brodali: pańskie gówna, które pan wykichasz ze swojego domu ja biorę na moją oczyszczalnie i muszę je wąchać, dalej umila trud istnienia mieszkańców? Oczyszczalnie jak widać w końcu powstała, ale jezioro Kopcze umarło.Data dodania komentarza: 11.05.2025, 10:32Źródło komentarza: Kult kłamstwa
Reklama
Reklama