Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
To trzeba wiedzieć:
Reklama

Oddział kardiologii czeka rewolucja. Zyskają pacjenci i szpital

Nie ma porozumienia w sprawie podwyżek dla lekarzy z oddziału kardiologicznego Szpitala Specjalistycznego w Pile. Przeskok ze 140zł na nawet 200zł za godzinę dyżuru medycznego jest dla dyrekcji nieakceptowalny, dlatego szuka innych rozwiązań. Jednym z nich jest wydzierżawienie powierzchni oddziału firmie zewnętrznej, co jest coraz chętniej stosowanym rozwiązaniem w całym kraju. Pacjenci odczują tylko korzyści takiej zmiany – zapewnia dyrektor Wojciech Szafrański.
Oddział kardiologii czeka rewolucja. Zyskają pacjenci i szpital

Oddział kardiologiczny pilskiego szpitala może wkrótce przejść sporą reformę. Warunki stawiane przez lekarzy tegoż oddziału były nieakceptowalne dla dyrekcji, co doprowadziło do złożenia wypowiedzeń przez pięciu kardiologów. Dyrekcja stanęła więc pod ścianą musząc zgodzić się na spore podwyżki, co uderzyłoby w budżet całego szpitala i odbiło niekorzystnie również na innych oddziałach lub szukać alternatyw. Wydaje się, że udało się znaleźć rozwiązanie, które utrzyma lub podniesie poziom leczenia.

- Jesteśmy na takim etapie, że pięciu kardiologów złożyło wypowiedzenia. Oczywiście okres wypowiedzenia ma datę końcową, więc do tego czasu musimy podjąć decyzje, by bezpieczeństwo pacjentów było zapewnione – powiedział dyrektor Wojciech Szafrański.

Nowy plan zakłada przejęcie powierzchni oddziału kardiologicznego przez firmę zewnętrzną, która płaciłaby za jej dzierżawę. Szpital miałby więc regularne wpływy do budżetu, które można by wykorzystać na innych oddziałach, a jednocześnie pełną kontrolę nad tym, co dzieje się na kardiologii. W przyszłej umowie miałyby bowiem znaleźć się liczne zapisy o możliwych karach za ewentualne uchybienia czy słabszą od oczekiwanej jakość świadczonych usług.

- Chciałbym również dodać, że nowe rozwiązanie, które może się pojawić będzie dotyczyło tylko części lekarskiej. Natomiast część pielęgniarska zostaje przy szpitalu, podobnie jak kontrakt, jego analiza, sprawozdanie. W tej części szpital będzie miał więc pełną kontrolę. Ten podmiot nie będzie mógł się także zamknąć na poziomie swojego oddziału, ale również będzie musiał świadczyć usługi konsultacyjne na SOR i dla pacjentów kardiologicznych w całym szpitalu. Ten wachlarz jest więc tak szeroki jak do tej pory – dodał Szafrański.

To oznacza, że jeśli cokolwiek zmieniłoby się dla pacjentów na tym oddziale, to tylko na plus. Szpital Specjalistyczny w Pile określa bowiem precyzyjnie warunki na jakich musi być prowadzony oddział kardiologiczny, standard obsługi pacjenta i system kar, które byłyby naliczane za ewentualne uchybienia. Tu jednak nie ma wątpliwości, że podmiot prywatny, który podejmie się takiej współpracy na żadne uchybienia sobie nie pozwoli, bo to uderzałoby w jego wynik finansowy. Ciekawostką jest także konieczność inwestowania w oddział.

- Jeżeli chodzi o postępowanie przetargowe na wydzierżawienie tej powierzchni to zakładamy warunek inwestycji minimum 10 mln zł w modernizację oddziału i sprzętu, który funkcjonuje na kardiologii i hemodynamice – dodaje Szafrański.

To środki, których ten oddział bardzo potrzebuje, a które ciężko pozyskać ze źródeł zewnętrznych, a tym bardziej znaleźć w budżecie szpitala, który przechodzi przez proces oddłużania po poprzednich latach. W czasach, gdy pas musi być mocniej zaciśnięty, szpital nie może sobie pozwolić na sprostanie oczekiwaniom finansowym kardiologów, którzy bardzo wysoko zawiesili poprzeczkę w negocjacjach i nie są gotowi cofnąć się ani o krok.

- W montażu finansowym dla tego oddziału największą pozycją są wynagrodzenia. Obecnie oczekuje się poziomu 180-200zł za godzinę, podczas gdy do tej pory funkcjonowaliśmy na poziomie 140 złotych i więcej na dyżurach medycznych – zdradził dyrektor Wojciech Szafrański.

Łącznie koszty pracy na tym oddziale to w skali roku nawet 10-11 milionów złotych. Oczywiście kontrakt z NFZ pozwala na jej pokrycie, ale na pozostałe koszty pozostaje już niewiele. Oddanie w dzierżawę powierzchni oddziału kardiologicznego może więc przynieść placówce również korzyści finansowe, choć dyrektor Szafrański podkreśla, że nie pieniądze, a dobro pacjenta jest w tym przypadku kluczowe. Wobec fiaska negocjacji z kardiologami to ostatnie jest mocno zagrożone. Niemniej nadal pozostawia on furtkę do rozmów z lekarzami.

- To są tylko założenia. Sytuacja nie jest przesądzona, tym bardziej, że zwróciłem się do moich współpracowników z kardiologii o propozycję przedstawienia przez nich biznes planu. Prowadząc więc postępowanie konkursowe, nie zamykamy jednocześnie drogi do porozumienia z lekarzami – podkreśla Szafrański.

Niemniej ewentualne wydzierżawienie powierzchni z wielu stron wygląda optymistycznie. Jak podkreśla dyrektor ds. finansowych Szpitala Specjalistycznego w Pile, zmiana może sprawić, że powinny być wykonywane dodatkowe zlecenia, a co za tym idzie dostępność dla pacjentów będzie większa, a kolejki krótsze. Rozszerzony ma zostać także wachlarz procedur medycznych o procedury kardiologii inwazyjnej. Mowa również o KOS (Kardiologiczna Opieka Skoordynowana). To bardzo istotny element, którego aktualnie Szpital Specjalistyczny w Pile nie realizujemy, a który ma zakontraktowany z NFZ. To ważny element z punktu widzenia pacjenta, bo od początku drogi w szpitalu, aż do jej zakończenia jest cały czas nadzorowany i kontrolowany. Zresztą przykładów pozytywnych zmian w placówce jest w ostatnim czasie więcej. Nie zawsze trwania przy sztywnych ramach współpracy jest korzystne.

- Takim ostatnim bardzo pozytywnym przykładem jest zatrudnienie nowych neurochirurgów. Ich praca sprawiła, że kolejka oczekujących zmniejszyła się z dwóch lat do dwóch miesięcy, a jakość świadczonych usług jest na najwyższym poziomie, jaki dziś możemy uzyskać – powiedział dyrektor Wojciech Szafrański.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Xyz 26.03.2022 10:50
Liczne kłamstwa przeplecione prawdą. Typowa propaganda pod publiczkę. Kardiolog w szpitalu zarabia obecnie na etacie na umowie o pracę ok. 50zł/h. Pierwsza propozycja dyrekcji to podwyżka do 57zł/h na umowie cywilno-prawnej. I tylko o to jest konflikt. Nikt nie oczekuje podwyżki za dyżury. Nigdy nie było mowy o kwocie 200zł. Kardiologia jest jednym z niewielu oddziałów które przynoszą dochód. Czy jej dzierżawa rzeczywiście jest korzystna finansowo?

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: dodatekTreść komentarza: Władysław (1903) był nauczycielem, kierownikiem szkoły w Wilnie i porucznikiem Wileńskiej Brygady Kawalerii. Ranny w bitwie pod Garwolinem przesiedział w oflagu C II Woldenberg (Dobiegniew) do końca wojny. Jako doświadczony organizator oświaty został delegowany do Wałcza na inspektora oświaty. Tu pracował w latach 1945 - 1950. Pracę zakończył w Toruniu na stanowisku kierownika szkoły ćwiczeń Studium Nauczycielskiego. Zmarł w roku 1965. Bronisław (1905) po ukończeniu seminarium nauczycielskiego w Płocku pracował jako nauczyciel matematyki i sztuki w powiecie toruńskim. W roku 1940 został aresztowany przez gestapo i odstawiony do Dachau, gdzie zastał go koniec wojny. Po wojnie wrócił do Polski i pracował najpierw w Wałczu a następnie w Szczecinie na stanowisku dyrektora zasadniczej szkoły zawodowej Metalówka. Po przejściu na emeryturę przeniósł się do Torunia, gdzie zmarł w roku 1974.Data dodania komentarza: 14.05.2025, 22:29Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: słowo na środęTreść komentarza: Przypomnijmy niegdysiejsze doniesienia o tym, kim jest Le Man. Rok 2012, 12 czerwca godz. 10:28:26. „Czas powrócić do głównego wątku tego tematu. Kim jest Le Man i dlaczego tak nienawidzi ludzi. Odpowiedź jest bardziej skomplikowana niż się nam wydaje. Zródłem nienawiści Le mana są zgniłe korzenie jego rodu. Ród ten wywodzi się z Wołynia i nie ma jasno określonego oblicza narodowego. Pradziad Le Mana Lemanstein był żydem pochodzącym z rodziny robotniczej, który jako młody człowiek zachorował na komunizm. Został członkiem Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy, ponieważ nie miał żadnych związków krwi z Polską, Jego żona była Ukrainką, choć on sam – z racji miejsca zamieszkania obywatelem polskim. W jego ślady poszedł syn ( a dziadek Le Mana), który zdobył pewne wykształcenie w szkołach talmudycznych a potem znalazł się w ZSRR na kursach kominternu. Dziadek Le Mana przyjął polskie nazwisko, przekroczył granice Rzeczypospolitej i działał jako agent Kominternu w KPP. Miał dwóch synów. Jeden odziedziczył po ojcu komunistyczne zainteresowania, drugi został zwykłym bandziorem. Obaj w okresie niemieckiej okupacji działali w podziemiu. Jeden jako szmalcownik, który za pieniądze wydawał zydów ukraińskiej policji, drugi był w sowieckiej partyzantce.Z niewyjaśnionych powodów nie chcieli czekać na wyzwolenie i wraz z Niemcami uciekali na zachód.Zatrzymali się w Warszawie u ciotki. Tu już obaj zajęli się szmalcownictwem z zemsty – bo dom ich ciotki znalazł się na terenie getta i został zniszczony. W powstaniu udziału nie brali, a po wojnie osiedli w Wałczu. Tu starszy brat – partyzant rychło zmarł a młodszy – szmalcownik – ojciec Le Mana podszywając się pod jego zasługi został aktywistą PZPR. Wykorzystując swe kontakty utorował synowi drogę do politycznej kariery w PZPR. Ale o tym już w następnym odcinku". To jest w trybie kopiuj - wklej z zasobu domowego archiwum.Le Mana. Nazwa Le Man jest tożsamościowo związana z obywatelem Januszem Lemanowicz na tym forum portalu dzienniknowy.pl. Paweł Lemanowicz ze wsi Siemienie miał dziewięcioro dzieci: Władysław, Bronisław, Genowefa, Zofia, Maria, Helena, Jadwiga, Jan, Kazimiera.Data dodania komentarza: 14.05.2025, 22:08Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: 21 lat minęłoTreść komentarza: Bez echa minęła 7 maja 21 rocznica uwięzienia ekipy telewizji publicznej pod dowództwem Sylwii Gadomskiej. To zdarzenie było przyczynkiem do powstania Stowarzyszenia Ekologicznego Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej. Upłynął czas jednego pokolenia. Czy zniknęła zmora ludności: smrody, odory, fetory, miazmaty emitowane przez Farmutil, co prowadziło ludzi do frustracji i szaleństwa wskutek niemożności prawidłowego funkcjonowania w mieście 75-tysięcznym i okolicznych miejscowościach północnej Wielkopolski? Jak dzisiaj mają się mieszkańcy Śmiłowa, Kaczor, Piły, Mościsk, Brodnej, Jeziorek, Zelgniewa, Kostrzynka, Grabówna, Dziembowa, Białośliwia, itd? Czy rewitalizowano jezioro Kopcze zatrute ściekami z zakładów mięsnych zbudowanych kosztem kredytu na oczyszczalnię ścieków? Czy prowadzi się badania wpływu na wody podziemne produktów rozkładu 5643 ton padliny i resztek poubojowych zakopanych na działce 85 w Śmiłowie? Czy przedsiębiorca rozliczył się z budżetem państwa, które płaciło za prawidłową utylizację 400 zł za tonę? Czy trud Stokłosy, który na zebraniu wiejskim zwrócił się do Mścisława Brodali: pańskie gówna, które pan wykichasz ze swojego domu ja biorę na moją oczyszczalnie i muszę je wąchać, dalej umila trud istnienia mieszkańców? Oczyszczalnie jak widać w końcu powstała, ale jezioro Kopcze umarło.Data dodania komentarza: 11.05.2025, 10:32Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: piła tarczowo-łańcuchowaTreść komentarza: Czy uczestnik - animator programu publicystyczno - satyrycznego "Szydercy", a jednocześnie organizator przemarszu trybad i pederastów przez miasto powiatowe przerżnął kogoś, czy jakąś w ramach hasła "Lipcowe rżnięcie w Pile 2018"? Z ogólnej wiedzy o personalnych układach powiatowych wiadomo, że nasz bohater od rżnięcia jest mieszkańcem wsi Białośliwie i tam, przy jego chawirze jest gaj tujowy sprzyjający.Data dodania komentarza: 9.05.2025, 13:39Źródło komentarza: "Szydercy" - odcinek 22.Autor komentarza: źródło wiedzyTreść komentarza: Można zapytać Agnieszkę albo jaką zdzirę z sektora pracownic seksualnych.Data dodania komentarza: 9.05.2025, 12:03Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: ciekawa podfruwajkaTreść komentarza: ciekawość, czy Barabasz był obrzezany, jak to jest w obrzędowości żydowskiej ortodoksji.Data dodania komentarza: 9.05.2025, 12:01Źródło komentarza: Kult kłamstwa
Reklama
Reklama