Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
To trzeba wiedzieć:
Reklama

Lista importerów ukraińskiego zboża ujrzała światło dzienne

Po ostatnich decyzjach ministerstwa rolnictwa wiemy już jakie firmy sprowadzają zboża z Ukrainy, nie wiemy natomiast w jakich ilościach. Na decyzję o upublicznieniu listy czekali rolnicy, spółdzielnie i polskie firmy z sektora rolno-spożywczego.
Lista importerów ukraińskiego zboża ujrzała światło dzienne

- Ta decyzja to krok w dobrym kierunku choć moim zdaniem bardzo spóźniona. Moja ocena tej sytuacji jest jednoznacznie krytyczna nie w stosunku do firm, które skorzystały z luk prawnych, lecz do rządu, który bezwzględnie nie panował nad sytuacją doprowadzając do potężnych strat u rolników indywidualnych i producentów zbóż. Nasza firma nigdy nie była i nie jest importerem zbóż z Ukrainy. Do produkcji pasz oraz mąki używaliśmy i używamy tylko i wyłącznie zboża z własnej produkcji grupy kapitałowej Henryka Stokłosy oraz od współpracujących z nami rolników – mówi prezes zarządu PZZ Wałcz Marian Płóciennik.

Po wielu miesiącach rolniczych protestów oraz apeli organizacji społecznych ministerstwo rolnictwa opublikowało listę firm sprowadzających zboże z Ukrainy. Minister rolnictwa Anna Gembicka wyjaśniła, że zestawienie opiera się na danych zgromadzonych przez inspekcje podlegające resortowi: Państwową Inspekcję Ochrony Roślin i Nasiennictwa, Główny Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych oraz Główny Inspektorat Weterynarii. Ponadto minister wystąpiła z prośbą do Krajowej Administracji Skarbowej o udostępnienie jej listy importerów ukraińskiego zboża. 

      Duże ilości zboża z Ukrainy w Polsce doprowadziły w tym roku do afery zbożowej. Jej konsekwencje dotknęły przede wszystkim rolników indywidualnych, spółdzielnie rolnicze oraz firmy wprowadzające na rynek produkty pochodzące ze zbóż. Rolnicy i organizacje rolnicze domagały się wskazania podmiotów i osób odpowiedzialnych za zaistniałą sytuację.

      Zamieszczona na stronie ministerstwa informacja o importerach obejmuje 62 strony. Na liście znajduje się kilkaset przedsiębiorstw, w tym wielu czołowych graczy, dobrze znanych rolnikom oraz organizacjom rolniczym. Niestety zawiera ona jedynie nazwy firm i ich adresy. Brakuje danych określających, w jakim okresie podmiot importował zboże, w jakim celu i przede wszystkim w jakich ilościach.

      Nie wiemy również, ile kosztuje pszenica z Ukrainy, czy dokąd trafia zboże pochodzące z ogromnych plantacji znajdujących się w tym kraju. I choć udostępniona lista firm stawia więcej pytań, niż dostarcza odpowiedzi, to zdaniem przedstawicieli branży zbożowej jest to krok w dobrym kierunku.

      - Przede wszystkim skończył się czas przypuszczeń i podejrzeń o to, które firmy wykorzystują zboża importowane z Ukrainy. Do tej pory podejrzewani byli wszyscy, bo firmy oczywiście nie informowały swoich klientów o pochodzeniu swoich surowców do produkcji. Teraz rynek powinien się uporządkować - mówi Marian Płóciennik, prezes zarządu Polskich Zakładów Zbożowych w Wałczu.

      Jak podała w swoim raporcie Najwyższa Izba Kontroli, firmy sprowadzające zboże i rośliny oleiste z Ukrainy zarobiły ponad 6,2 mld zł. NIK zwraca przy tym uwagę, że sześciu z dziesięciu największych importerów miało swoją siedzibę w Warszawie i woj. mazowieckim. W swoim raporcie NIK podkreśla, że „rząd nie opracował systemowych rozwiązań zapewniających stabilność rynku rolnego, w tym funkcjonowania polskich producentów rolnych, a polityka rolna w tym zakresie oparta była na działaniach doraźnych, np. przyznaniu krajowej pomocy finansowej rolnikom w wysokości 0,5 mld zł i wprowadzeniu embargo na import produktów rolnych z Ukrainy”. 

      Jak podaje w swoim raporcie NIK, import z Ukrainy do Polski tylko samej pszenicy na przestrzeni jednego roku wzrósł blisko o 17 tys. procent. W roku 2021 wynosił 3,1 tys. ton, a już w 2022 około 523 tys. ton. W tym kontekście fakt upublicznienia listy importerów ukraińskiego zboża niewiele zmienia, rzuca jedynie pewne światło na skalę importu zbóż z Ukrainy.

      Natomiast zupełnie inaczej wygląda ta sytuacja z punktu widzenia wolnorynkowej konkurencji na rynku produktów zbożowych. - Nie chcę się zagłębiać w szczegóły czy ten nie kontrolowany import zbóż pomógł Ukrainie? Mam duże wątpliwości. Na pewno odbył się wielkim kosztem Polskiego rolnictwa a dopłaty rolnikom pomogą, ale nie zrekompensują powstałe straty. Niezrozumiałe dla mnie jest to, że duży producent zbóż oraz takie firmy jak nasza nie uzyskują żadnej pomocy. Firmy znajdujące się na tej liścia sprowadzając tańsze i niezweryfikowane jakościowo zboża z Ukrainy znalazły się w uprzywilejowanej sytuacji na rynku pasz i mąki w porównaniu z firmami takimi jak nasza, które bazowały i bazują na współpracy z polskimi rolnikami, oferując swoim odbiorcom produkty o najwyższej jakości i niekwestionowanym bezpieczeństwie zdrowotnym. Sytuacja z importem zbóż z Ukrainy spowodowała duże straty dla naszej firmy nie uzyskaliśmy żadnej pomocy czy rekompensaty. Mam nadzieję, że rolnicy i odbiorcy naszych produktów docenią naszą determinację budowania naszego wspólnego rynku – mówi prezes Płóciennik.

***

      Polskie Zakłady Zbożowe są w naszym regionie jednym z największych producentów mieszanek paszowych dla brojlerów, trzody chlewnej, indyków i kur nieśnych. Spółka jest też producentem mąki i ekstrudatów zbożowych.

      Firma prowadzi skup płodów rolnych od polskich rolników, przede wszystkim: pszenicę, kukurydzę, pszenżyto, jęczmień, żyto, owies, nasiona roślin motylkowatych oraz rzepaku. Skup zbóż odbywa się przez cały rok w elewatorach w Pile, Wałczu, Strzelcach Krajeńskich, Gołańczy oraz Chojnie. W razie konieczności zakupiony towar firma odbiera również własnym transportem.

 (mb)

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: nieznanyTreść komentarza: Dobre....Data dodania komentarza: 6.11.2025, 10:59Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 6Autor komentarza: o sitwie śmiłowskiejTreść komentarza: Mister. Wysłany: Wto Mar 20, 2007 0:24. "Spokojnie, ja jestem na fali wznoszącej, a ty na dnie bak utilku. Założenia: 1. Mister = Jacek Ciechanowski; 2. bal utilku = Janusz Lemanowicz. Otóż Mister ledwo wydobył się z kryminalnej roboty wyłudzenia kredytów z banków, będąc wielkim politykiem o wielkiej wiedzy wspiął się na falę wznoszącą, żeby uszczęśliwiać swoją robotą lud pracujący miast i wsi oraz inteligencję pracującą w radzie powiatu pilskiego. Jak to w grupie wielkich, pomógł mu Wielki Smrodator ze Śmiłowa za odwzajemnioną miłość w postaci donosów na ludzi, których nie lubią obaj. Będąc wielkim politykiem o wielkiej wiedzy Jacek Ciechanowski sformułował tezę, że „bak utilek”, czyli Janusz Lemanowicz jest obiektem szorującym zadem o dno. Jako osoba posiadająca od 60 lat specjalną kartę pływacką i od 65 lat książeczkę żeglarską z patentem sternika jachtowego, Lemanowicz nie obawia się kontaktów z akwenami śródlądowymi i morskimi. Za to Ciechanowski jest ślizgaczem – pływakiem wznoszącym się na fali ścieków w szambie. Jego robotę w radzie powiatu internauta ocenił jako nieporadność intelektualną wynikającą z głupoty, niedokształcenia ale też terrorystycznych zapędów w strukturach PiS, skąd w końcu został wykopsany za destrukcyjną działalność w partii. I on płynie teraz jak kawał gówna po awarii u Trzaskowskiego. Chciałoby się w 5 rocznicę powiedzieć: Jacku, non omnis moriar. Ale tego nie powiemy, bo o zmarłym tylko dobrze. A więc: dobrze, że umarł.Data dodania komentarza: 6.11.2025, 10:57Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 6Autor komentarza: FizykTreść komentarza: Nie istnieje "pozytywn energia". Chodzi o emocje.Data dodania komentarza: 6.11.2025, 08:54Źródło komentarza: Uśmiech i pozytywna energia!Autor komentarza: Henio, Henie jego Farmutil...Treść komentarza: A to ciekawe. Szalbierz wykluł się 12 października w rocznicę masakry pod Lenino, Ciechanowski padł w rocznicę rewolucji październikowej, która miała miejsce 6 listopada. Dwaj totumfaccy Stokłosy.Data dodania komentarza: 5.11.2025, 17:20Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 6Autor komentarza: ciekawostkaTreść komentarza: A to zajebiste. Rewolucja październikowa w listopadzie. To tylko u ruskich.Data dodania komentarza: 5.11.2025, 15:28Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 6Autor komentarza: Hades i LeninTreść komentarza: Ale znając jego dossier partyjne, że wstąpił dobrowolnie za nadzieję na mieszkanie i skierowanie z zakładu na studia, możemy powiedzieć, że odszedł był do towarzyszy walki i pracy akurat w rocznicę WSRP (Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej), która, jak to u ruskich, zaczęła się 6 listopada. Ten dzień wybrał sobie CiJa na zejście, znaczy zgon.Data dodania komentarza: 5.11.2025, 15:26Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 6
Reklama
Reklama