Kinga ma szansę na nowe dłonie
Wszystkiemu winne wielkie nieszczęście, które spotkało kilka lat temu rodzinę Żołędziowskich. Dziewczynki poza zasięgiem wzroku domowników bawiły się ogniem. W pokoju, w którym się zamknęły, wybuchł pożar. To, że pięcioletnia wówczas Kinga wyszła z tego żywa, można by rozpatrywać w kategorii cudu. Dziś potrzebuje operacji, by móc normalnie funkcjonować, ale operacje są płatne.
05.02.2017 02:00