Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
To trzeba wiedzieć:
Reklama

Kim jest Piete Kuhr? - dziennik 12-letniej pilanki tuż tuż! 

Mimo iż Piete urodziła się w Pile i tu powstawał jej niezwykły pamiętnik, niewielu pilan o niej słyszało. Teraz będzie można przeczytać niezwykły dziennik dziewczynki od deski do deski. Książka lada dzień trafi do druku. Można ją zamówić w ramach crowdfundingu przy pomocy platformy internetowej Polak Potrafi (www.polakpotrafi.pl). Akcja właśnie ruszyła! Dołącz!
Kim jest Piete Kuhr? - dziennik 12-letniej pilanki tuż tuż! 

PIŁA  Dziennik wojenny 12-letniej pilanki Piete Kuhr ukaże się drukiem! Po wielu latach walki o wydanie książki w języku polskim nareszcie wszystko zdaje się zmierzać do szczęśliwego końca. Być może pamiętnik ujrzy światło dzienne jeszcze przed świętami?

Kim jest Piete Kuhr?

- Elfriede Alice Kuhr, zwana Piete, a znana pod pseudonimem Jo Mihaly, jest autorką unikalnego dziennika z czasów I wojny światowej, unikalnego bo zaczęła go pisać jako dwunastolatka. Dziennik miał sławić bohaterstwo niemieckiego żołnierza, ale jego autorka okazała się być pacyfistką. Jo Michaly to pasjonująca postać. Była wzorem człowieka, całe życie pracowała, ciągle komuś pomagała, ciągle była zaangażowana. Zajmowała się szczególnie słabszymi, Cyganami, Żydami, uchodźcami, robotnikami. Zawodowa tancerka. Studiowała balet klasyczny i taniec nowoczesny. Występowała w teatrze, kabaretach i w cyrku. Była w czołówce niemieckich ekspresjonistycznych tancerzy. Działaczka opozycji antynazistowskiej, żywiołowo włączała się we wszystkie akcje pacyfistyczne i strajki w latach 30 i 40-tych. Poślubiła żydowskiego aktora, organizowała opozycję. Odmówiła nazistom przyjęcia tytułu „Narodowej Tancerki Niemiec”. Aby uniknąć więzienia emigrowała. Została jedną z najaktywniejszych postaci szwajcarskiej emigracji. Tworzyła i działała, pisała reportaże. Założyła wiele organizacji i stowarzyszeń, w których aktywnie działała... O Jo Michaly można mówić godzinami... – stwierdza Wiesława Szczygieł, animatorka kultury, filolog i teatrolog, dzięki której dziennik 12-latki ukaże się w j. polskim.        

Co dla nas najważniejsze, Piete Kuhr  urodziła się w Pile i to tu obserwowała zdarzenia I wojny światowej.

***

Walka o wydanie w języku polskim dziennika Piete Kuhr, 12-letniej w dniu wybuchu I wojny światowej pilanki, trwała wiele lat. Różne perypetie związane czy to z tłumaczeniem książki - najpierw z języka angielskiego, potem z niemieckiego – czy z uzyskaniem praw do publikacji, w końcu z szukaniem wydawcy i sponsorów projektu, wydawały ciągnąć się w nieskończoność. Ale oto teraz wszystko jest na jak najlepszej drodze do tego, abyśmy dziennik Piete Kuhr w języku polskim mogli w końcu wziąć do ręki. To sukces zaledwie kilku zdeterminowanych i wytrwałych osób. A szczególnie znanej w regionie animatorki kultury i instruktorki teatralnej Wiesławy Szczygieł.   

- Od chwili kiedy poznałam Jo Mihaly, wiedziałam, że trzeba ją przedstawić pilanom i koniecznie przetłumaczyć jej dziennik na język polski. I to się właśnie stało. Dzięki wsparciu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego i Gminy Piła przygotowujemy polskie wydanie „Wojennego dziennika dziewczynki 1914-1918”. Książka ukaże się jeszcze w tym roku – mówi Wiesława Szczygieł.  

Czekała na ten moment wiele lat. Najwięcej problemów miała z wydawcami. Ci pojawiali się, obiecywali pomoc, a potem równie szybko znikali. I do realizacji pomysłu jakoś dojść nie mogło. Niejednego przeciwności te już dawno zniechęciłyby do dalszych działań, ale nie ją… Kiedy na domiar złego zmarła córka Piete Kuhr - Anja Ott - posiadająca prawa wydawnicze do dzieł matki, wydawało się, że sprawa jest stracona. Udało się jednak dotrzeć do człowieka, Szwajcara, który odziedziczył owe prawa autorskie po Anji Ott.

- Odezwał się do nas błyskawicznie. Opowiedział, że Anja Ott przed śmiercią powiedziała mu, by udzielił nam wszelkiej pomocy przy wydaniu Dziennika. Otrzymaliśmy więc pisemną zgodę na publikację i teczkę dodatkowych materiałów, z nieznanymi nam dotąd fotografiami, które uzupełnią publikację – mówi Wiesława Szczygieł.

***

Obecnie książkę zamierzają wydać sami. W realizacji projektu p. Wiesławie pomagają pilanie: regionalista Jan Szwedziński, dzięki któremu Wiesława Szczygieł dowiedziała się o dzienniku i o Piete Kuhr, bo to on odnalazł informacje o pilskich korzeniach Jo Michaly, oraz historyk Marek Fijałkowski (Muzeum Okręgowe w Pile), który opatrzył książkę odpowiednim wstępem i komentarzem odnoszącym zawarte w dzienniku szczegóły geograficzne i geodezyjne do pilskiej rzeczywistości. W międzyczasie Wiesława Szczygieł - niezwykła pasjonatka - pozyskała indywidualne stypendium - grant w konkursie Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego na realizację projektu jakim jest wydanie dziennika Piete Kuhr (12 tys. zł). Pisała wnioski, zbierała rekomendacje… I udało się! Projekt obiecała także wesprzeć Gmina Piła. Oczywiście to wszystko mało, by dopiąć koszty związane z przygotowaniem materiału do druku i samym drukiem. Brakujące kwoty chcą zebrać w tzw. crowdfundingu przy pomocy platformy internetowej Polak Potrafi (www.polakpotrafi.pl). Jak to działa? Otóż osoby zainteresowane książką dokonują pewnego rodzaju przedpłaty finansując kolejne etapy jej powstania. Wpłacają pieniądze na konto projektu, a po ukazaniu się książki, otrzymają gotowe dzieło.

Zbiórka na polakpotrafi.pl właśnie ruszyła. Warto wejść na stronę projektu: https://polakpotrafi.pl/projekt/wydanie-polskiej-edycji-wojennego-dziennika-piete-kuhr   i wesprzeć go i niebawem cieszyć się tą niezwykłą książką. 

- Książkę można także zamówić w Regionalnym Centrum Kultury w Pile, tam dokonując przedpłaty – mówi W. Szczygieł.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: 149 wzrostuTreść komentarza: Podobno schudła 0,5 kg ze swoich 85 kg, bo po miesiącu się wykasztaniła, mówiąc słowem ludu, wysrała.Data dodania komentarza: 13.12.2025, 15:12Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 21.Autor komentarza: collapsusTreść komentarza: Szalbierz, wy czy kręcicie, czy nie kręcicie, to kręcicie. Wasza robota, to ciągły przekręt jak spin elektronu na orbicie stacjonarnej Bohra.Data dodania komentarza: 13.12.2025, 12:39Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 20.Autor komentarza: fanklubżurnalistyki mafijnejTreść komentarza: Nie mieliśmy pewności, ale po powiększeniu i stwierdzeniu, że ma tatuaż więzienny, wiemy, że to on.Data dodania komentarza: 13.12.2025, 12:32Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 20.Autor komentarza: ByszczakTreść komentarza: Czy ten były naczelny, to na zdjęciu po lewej typ w czarnych okularach a z czerwonym ryłem?Data dodania komentarza: 13.12.2025, 12:27Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 20.Autor komentarza: Los człowiekaTreść komentarza: Były naczelny też obecnie, po sezonowaniu się na peryferiach powiatu, wrócił do Tygodnika Nowego jako sztyft redakcyjny. Tylko Noska izded, Ciechanowski izded!Data dodania komentarza: 13.12.2025, 12:25Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 20.Autor komentarza: koło fortunyTreść komentarza: Dzisiaj jest koniec dwudziestu lat, kiedy Kaja Kunicka – Michalak, gruba Berta mediów gminnych, ociekająca komórkami żernymi pełnymi żółciutkiego tłuszczu i goniąca wytrwale za szarymi komórkami, bo słyszała, że podobno coś takiego jest, wypracowała artykuł, który w rankingu plugawej podłości wyprzedził redaktora naczelnego Tygodnika Nowego tamtych czasów. Baby mają tak, że jak przekroczą granicę dobrego smaku, prawdy, mają potrzebę dalszej degrengolady, upadku. Po pierwszym artykule z 13 grudnia 2005 opublikowanym w Tygodniku Nowym musiała pójść dalej, i poszła. 4 stycznia 2006, w tym samym lokalnym piśmie cotygodniowym pod naczelną redakcją Mariusza Szalbierza, powtórzyła sukces. Ale los niełaskawy bywa i gruba Kaja wyleciała na kopach z redakcji jak balon braci Montgolfier, mimo że starała się niestrudzenie dogodzić swoim talentem obciachu wielkiemu panu wszystkiego w Śmiłowie. Spłakana poszła do obsobaczanej damy żeby się pokajać. Została wysłuchana ze zrozumieniem, że jak ma się przybraną córkę i męża uwikłanego w braterstwo z flaszką, trzeba robić co każą. Że się melodia kołem toczy historia na tym się nie kończy i w życiu tak się zdarza że jak refren coś powtarza się. Dziś Kaja Kunicka wróciła, tkwi w stopce redakcyjnej Tygodnika Nowego. Znowu ubogaca świat hasłem: Leman do więzienia. Dla chleba, panie, dla chleba!Data dodania komentarza: 12.12.2025, 17:41Źródło komentarza: „Szydercy” - odcinek 20.
Reklama
Reklama