Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
To trzeba wiedzieć:
Reklama

Raju nie będzie

CHODZEŻ Powiat jako pierwsza z jednostek samorządowych dysponuje już budżetem na rok przyszły. Dochody wyniosą ponad 51 mln złotych i co ważne, po raz kolejny nie planuje się zaciągnięcia nowego kredytu
Raju nie będzie
Budżet powiatu przegłosowany. 12 radnych było za, 3 się wstrzymało

Podczas ostatniej sesji Rady Powiatu Chodzieskiego radni zadecydowali o wysokości budżetu na rok 2018. Łączne zadłużenie na koniec 2018 roku ma spaść do kwoty 10 mln złotych. Radni, nawet ci reprezentujący opozycję okazali się w tej sprawie wyjątkowo koncyliacyjni.

Projekt uchwały budżetowej przedstawiła skarbnik Powiatu Dorota Pierzchlewicz. W swoim wystąpieniu potwierdziła, że do najważniejszych zadań będzie należało ograniczenie wydatków bieżących, zlikwidowanie deficytu oraz wspomniane ograniczenie zadłużenia.

I tak, dochody ustalono w wysokości 51 mln 087 tys., zaś wydatki zamkną się sumą  50 mln 513 tys., w tym na inwestycje przeznaczonych zostanie 4 mln 172 tys. zł. Jak zawsze najwięcej środków na wydatki pochłonie oświata - 21 mln 815 tys. Różnica pomiędzy planowanymi dochodami i wydatkami w wysokości 573 tys., przeznaczona zostanie na spłatę wcześniej zaciągniętych zobowiązań. Dodajmy, że Regionalna Izba Obrachunkowa wydała pozytywną opinię zarówno o przedłożonym przez Zarząd Powiatu projekcie uchwały w sprawie Wieloletniej Prognozy Finansowej, jak i uchwały budżetowej na 2018 rok.

 - Wszystkie jednostki organizacyjne Powiatu mają zapewnione środki na podstawowe funkcjonowanie, które pozwolą na realizację zadań. Jest to budżet bezpieczny i na tyle odpowiedzialny, aby zachować równowagę między potrzebami społecznymi a potrzebami rozwoju powiatu - podsumowała pani skarbnik.

Dyskusja nawet jak na standardy chodzieskie była wyjątkowo wyważona i spokojna. - Nie będę przeszkadzał i kontrował - stwierdził szef chodzieskiego PiS Stanisław Tadej. - To by tylko niepotrzebnie czas zajmowało, zresztą mówiłem o tym na komisjach.  Zachowam się inaczej niż opozycja PiS-u w Sejmie, będę głosował za.              

Nieco inaczej uzasadniał swoją decyzję o „wstrzymaniu się” radny Andrzej Skawiński. - Dlaczego nie jestem przeciw? Bo nie rośnie zadłużenie i są przewidziane podwyżki dla pracowników starostwa. Niestety nie ma pieniędzy na bieżącą działalność. Będzie ręczne sterowanie co wprowadzi nerwowość szczególnie wśród dyrektorów i kierowników jednostek. Zabierze się najlepszym, by pomóc tym słabszym. Nie będę głosował za, ani przeciw.

Starosta Julian Hermaszczuk podziękował wszystkim radnym, także z opozycji za konstruktywne podejście. - Po raz pierwszy budżet przekroczy kwotę 50 milionów złotych. Mam wielkie uznanie i składam podziękowanie mieszkańcom powiatu za ich pomysłowość, kreatywność i pracowitość. To dzięki ich podatkom powiat może się rozwijać i zwiększać swoje dochody. Nie ma zagrożenia dla finansowania naszych jednostek. Oczywiście raju nie będzie. Chcę jednak dodać, że w budżecie jest ok 8 mln. złotych przeznaczonych na inwestycje czyli 12 % zostanie zainwestowane na terenie naszego powiatu.

pik

 

 

 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: veritatis splendorTreść komentarza: Wobec danych rodziny można powiedzieć, że na portalu dzienniknowy.pl kult kłamstwa ma się świetnie.Data dodania komentarza: 15.05.2025, 12:09Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: dopisekTreść komentarza: Trzeci syn Pawła (1863 -1937) - Jan (1923) ukończył w Wilnie gimnazjum (1939). Po wybuchu wojny był prześladowany przez niemiecki służby przemocy. W roku 1941 wywieziony na roboty przymusowe do Królewca, gdzie robił jako niewolnik Niemców do 15 kwietnia 1945. Po wojnie pracował w Broczynie na stanowisku kierownika szkoły a następnie w Drawsku Pomorskim, Słupsku, Wałczu i Pile. Zmarł w roku 1992.Data dodania komentarza: 15.05.2025, 12:00Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: a to ci psikusTreść komentarza: Pradziadek Franciszek zmarł pod koniec XIX wieku, nie mógł więc być członkiem Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy, która powstała w roku 1923.Data dodania komentarza: 15.05.2025, 11:21Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: dodatekTreść komentarza: Władysław (1903) był nauczycielem, kierownikiem szkoły w Wilnie i porucznikiem Wileńskiej Brygady Kawalerii. Ranny w bitwie pod Garwolinem przesiedział w oflagu C II Woldenberg (Dobiegniew) do końca wojny. Jako doświadczony organizator oświaty został delegowany do Wałcza na inspektora oświaty. Tu pracował w latach 1945 - 1950. Pracę zakończył w Toruniu na stanowisku kierownika szkoły ćwiczeń Studium Nauczycielskiego. Zmarł w roku 1965. Bronisław (1905) po ukończeniu seminarium nauczycielskiego w Płocku pracował jako nauczyciel matematyki i sztuki w powiecie toruńskim. W roku 1940 został aresztowany przez gestapo i odstawiony do Dachau, gdzie zastał go koniec wojny. Po wojnie wrócił do Polski i pracował najpierw w Wałczu a następnie w Szczecinie na stanowisku dyrektora zasadniczej szkoły zawodowej Metalówka. Po przejściu na emeryturę przeniósł się do Torunia, gdzie zmarł w roku 1974.Data dodania komentarza: 14.05.2025, 22:29Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: słowo na środęTreść komentarza: Przypomnijmy niegdysiejsze doniesienia o tym, kim jest Le Man. Rok 2012, 12 czerwca godz. 10:28:26. „Czas powrócić do głównego wątku tego tematu. Kim jest Le Man i dlaczego tak nienawidzi ludzi. Odpowiedź jest bardziej skomplikowana niż się nam wydaje. Zródłem nienawiści Le mana są zgniłe korzenie jego rodu. Ród ten wywodzi się z Wołynia i nie ma jasno określonego oblicza narodowego. Pradziad Le Mana Lemanstein był żydem pochodzącym z rodziny robotniczej, który jako młody człowiek zachorował na komunizm. Został członkiem Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy, ponieważ nie miał żadnych związków krwi z Polską, Jego żona była Ukrainką, choć on sam – z racji miejsca zamieszkania obywatelem polskim. W jego ślady poszedł syn ( a dziadek Le Mana), który zdobył pewne wykształcenie w szkołach talmudycznych a potem znalazł się w ZSRR na kursach kominternu. Dziadek Le Mana przyjął polskie nazwisko, przekroczył granice Rzeczypospolitej i działał jako agent Kominternu w KPP. Miał dwóch synów. Jeden odziedziczył po ojcu komunistyczne zainteresowania, drugi został zwykłym bandziorem. Obaj w okresie niemieckiej okupacji działali w podziemiu. Jeden jako szmalcownik, który za pieniądze wydawał zydów ukraińskiej policji, drugi był w sowieckiej partyzantce.Z niewyjaśnionych powodów nie chcieli czekać na wyzwolenie i wraz z Niemcami uciekali na zachód.Zatrzymali się w Warszawie u ciotki. Tu już obaj zajęli się szmalcownictwem z zemsty – bo dom ich ciotki znalazł się na terenie getta i został zniszczony. W powstaniu udziału nie brali, a po wojnie osiedli w Wałczu. Tu starszy brat – partyzant rychło zmarł a młodszy – szmalcownik – ojciec Le Mana podszywając się pod jego zasługi został aktywistą PZPR. Wykorzystując swe kontakty utorował synowi drogę do politycznej kariery w PZPR. Ale o tym już w następnym odcinku". To jest w trybie kopiuj - wklej z zasobu domowego archiwum.Le Mana. Nazwa Le Man jest tożsamościowo związana z obywatelem Januszem Lemanowicz na tym forum portalu dzienniknowy.pl. Paweł Lemanowicz ze wsi Siemienie miał dziewięcioro dzieci: Władysław, Bronisław, Genowefa, Zofia, Maria, Helena, Jadwiga, Jan, Kazimiera.Data dodania komentarza: 14.05.2025, 22:08Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: 21 lat minęłoTreść komentarza: Bez echa minęła 7 maja 21 rocznica uwięzienia ekipy telewizji publicznej pod dowództwem Sylwii Gadomskiej. To zdarzenie było przyczynkiem do powstania Stowarzyszenia Ekologicznego Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej. Upłynął czas jednego pokolenia. Czy zniknęła zmora ludności: smrody, odory, fetory, miazmaty emitowane przez Farmutil, co prowadziło ludzi do frustracji i szaleństwa wskutek niemożności prawidłowego funkcjonowania w mieście 75-tysięcznym i okolicznych miejscowościach północnej Wielkopolski? Jak dzisiaj mają się mieszkańcy Śmiłowa, Kaczor, Piły, Mościsk, Brodnej, Jeziorek, Zelgniewa, Kostrzynka, Grabówna, Dziembowa, Białośliwia, itd? Czy rewitalizowano jezioro Kopcze zatrute ściekami z zakładów mięsnych zbudowanych kosztem kredytu na oczyszczalnię ścieków? Czy prowadzi się badania wpływu na wody podziemne produktów rozkładu 5643 ton padliny i resztek poubojowych zakopanych na działce 85 w Śmiłowie? Czy przedsiębiorca rozliczył się z budżetem państwa, które płaciło za prawidłową utylizację 400 zł za tonę? Czy trud Stokłosy, który na zebraniu wiejskim zwrócił się do Mścisława Brodali: pańskie gówna, które pan wykichasz ze swojego domu ja biorę na moją oczyszczalnie i muszę je wąchać, dalej umila trud istnienia mieszkańców? Oczyszczalnie jak widać w końcu powstała, ale jezioro Kopcze umarło.Data dodania komentarza: 11.05.2025, 10:32Źródło komentarza: Kult kłamstwa
Reklama
Reklama