Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
To trzeba wiedzieć:
Reklama

Symbol był najważniejszy, koledzy nie zawiedli

Rafał Nowak to mieszkaniec Dziembowa. W grudnia ubiegłego roku miał wypadek samochodowy. Skutki były fatalne. Potrzebna jest teraz długotrwała i kosztowna rehabilitacja. Dotychczasowa pomoc to kropla w morzu potrzeb. Każdy gest się jednak liczy.
Symbol był najważniejszy,  koledzy nie zawiedli

Gdy Tomasz Łapacz i Mariusz Heymann zawitali w progi Stowarzyszenia Dajmy Szansę Naszym mieli już pierwszy plan. Potem wszystko potoczyło się bardzo szybko, spontanicznie. Charytatywny turniej ,,Gramy dla Rafała” w sumie nie miał określonego organizatora. Wszyscy, którzy chcieli zagrać, pomóc zorganizować event, tworzyli całość. Wszyscy to tzw. zespół pomocnej dłoni. Takich inicjatyw więcej!

 

Rafał przybył na turniej wraz z żoną Karoliną. Był rozpromieniony. Karolina wzruszona również. Dziękowała wszystkim, którzy wzięli udział w tym evencie.

W turnieju charytatywnym ,,Gramy dla Rafała” przegranych nie było. Wszyscy byli wygrani. Nie liczyły się wyniki, liczył się symbol i pomoc dla kolegi Rafała.

A ludzi dobrej woli nie zabrakło. Kolegów i przyjaciół z Dziembowa, znanych i lubianych towarzyszy z życia publicznego, reprezentujących firmę Almar czy Versal również. Byli też inni z PUB Classic, Trans-Wojer czy też indywidualne osoby.

Jak zwykle można było liczyć na sędziów Kazimierza Dryndzę i Zbigniewa Krzoskę.

Inicjatywa Tomasza Łapacza i Mariusza Heymanna, wspieranego przez małżonkę Monikę, wypaliła. Zebrano 80 procent więcej środków na rehabilitacje kolegi, niż zakładano. Brawo Wy!

Swoją cegiełkę dołożyło Stowarzyszenie Dajmy Szansę Naszym, Wójt Gminy Kaczory, a także dyrekcja SP nr 11 w Pile.

- Rafał to nietuzinkowy człowiek. Zawsze uśmiechnięty, życzliwy. Spotykaliśmy się na boisku, jeszcze za czasów, gdy w Dziembowie funkcjonowała B klasa. Wiem, że bardzo udzielał się w miejscowej Straży Pożarnej – mówił o koledze Błażej Kostka (Almar), który tego dnia obchodził imieniny, a mimo to nie omieszkał wraz z kolegami stawić w tym fajnym spotkaniu.

 – - Cóż można więcej dodać? – zastanawia się Mariusz Heymann. - Rafał to bardzo pogodna postać. Był jednym z inicjatorów powstania drugiej drużyny Noteci Dziembowo, składającej się w większości z nieco starszych zawodników. Zawsze mogliśmy liczyć na jego pomoc jako zawodnika oraz wsparcie przy organizacji meczów. To osoba powszechnie lubiana i szanowana, dochodząca do swoich małych i większych sukcesów własną pracą. Mamy nadzieję, że jego wizyty na boisku nie skończą się tylko na kibicowaniu

fot. Rafał z małżonką Karolną

– dodawał wzruszony Mariusz.

A na boisku większość udowodniła, że takie spotkania maja szczególny charakter. Cieszyła dobra dyspozycja Ireneusza Ślebiody i jego kolegów z Versalu. Zdrowie i ambicja bramkarzy Janusza Mrozka, Daniela ,,Browara” Szczepaniaka czy Dariusza Ratajczaka. Milo by oglądać także umiejętności najmłodszego uczestnika turnieju – Roberta Heymanna, ale nie było się czemu dziwić, wszak to połączona krew Jaśniaków i Heymanów, a więc urodzony futbolista.

Wielu, wielu zasłużyło na uznanie. Wszystkim osobno dziękował

Jan Kieruj, sołtys wsi Dziembowo i radny gminy Kaczory, który wręczał pamiątki z tego eventu. Na nie załapał się także przedstawiciel Oldboys Dziembowo Zygmunt Dorszewski.

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Nn 06.02.2018 10:10
Może i dla nie których miły wesoły ale także potrafił sprawić wiele przykrości ludziom między innymi też mi ale mimo wszystko niech wraca szybko do zdrowia

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: veritatis splendorTreść komentarza: Wobec danych rodziny można powiedzieć, że na portalu dzienniknowy.pl kult kłamstwa ma się świetnie.Data dodania komentarza: 15.05.2025, 12:09Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: dopisekTreść komentarza: Trzeci syn Pawła (1863 -1937) - Jan (1923) ukończył w Wilnie gimnazjum (1939). Po wybuchu wojny był prześladowany przez niemiecki służby przemocy. W roku 1941 wywieziony na roboty przymusowe do Królewca, gdzie robił jako niewolnik Niemców do 15 kwietnia 1945. Po wojnie pracował w Broczynie na stanowisku kierownika szkoły a następnie w Drawsku Pomorskim, Słupsku, Wałczu i Pile. Zmarł w roku 1992.Data dodania komentarza: 15.05.2025, 12:00Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: a to ci psikusTreść komentarza: Pradziadek Franciszek zmarł pod koniec XIX wieku, nie mógł więc być członkiem Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy, która powstała w roku 1923.Data dodania komentarza: 15.05.2025, 11:21Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: dodatekTreść komentarza: Władysław (1903) był nauczycielem, kierownikiem szkoły w Wilnie i porucznikiem Wileńskiej Brygady Kawalerii. Ranny w bitwie pod Garwolinem przesiedział w oflagu C II Woldenberg (Dobiegniew) do końca wojny. Jako doświadczony organizator oświaty został delegowany do Wałcza na inspektora oświaty. Tu pracował w latach 1945 - 1950. Pracę zakończył w Toruniu na stanowisku kierownika szkoły ćwiczeń Studium Nauczycielskiego. Zmarł w roku 1965. Bronisław (1905) po ukończeniu seminarium nauczycielskiego w Płocku pracował jako nauczyciel matematyki i sztuki w powiecie toruńskim. W roku 1940 został aresztowany przez gestapo i odstawiony do Dachau, gdzie zastał go koniec wojny. Po wojnie wrócił do Polski i pracował najpierw w Wałczu a następnie w Szczecinie na stanowisku dyrektora zasadniczej szkoły zawodowej Metalówka. Po przejściu na emeryturę przeniósł się do Torunia, gdzie zmarł w roku 1974.Data dodania komentarza: 14.05.2025, 22:29Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: słowo na środęTreść komentarza: Przypomnijmy niegdysiejsze doniesienia o tym, kim jest Le Man. Rok 2012, 12 czerwca godz. 10:28:26. „Czas powrócić do głównego wątku tego tematu. Kim jest Le Man i dlaczego tak nienawidzi ludzi. Odpowiedź jest bardziej skomplikowana niż się nam wydaje. Zródłem nienawiści Le mana są zgniłe korzenie jego rodu. Ród ten wywodzi się z Wołynia i nie ma jasno określonego oblicza narodowego. Pradziad Le Mana Lemanstein był żydem pochodzącym z rodziny robotniczej, który jako młody człowiek zachorował na komunizm. Został członkiem Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy, ponieważ nie miał żadnych związków krwi z Polską, Jego żona była Ukrainką, choć on sam – z racji miejsca zamieszkania obywatelem polskim. W jego ślady poszedł syn ( a dziadek Le Mana), który zdobył pewne wykształcenie w szkołach talmudycznych a potem znalazł się w ZSRR na kursach kominternu. Dziadek Le Mana przyjął polskie nazwisko, przekroczył granice Rzeczypospolitej i działał jako agent Kominternu w KPP. Miał dwóch synów. Jeden odziedziczył po ojcu komunistyczne zainteresowania, drugi został zwykłym bandziorem. Obaj w okresie niemieckiej okupacji działali w podziemiu. Jeden jako szmalcownik, który za pieniądze wydawał zydów ukraińskiej policji, drugi był w sowieckiej partyzantce.Z niewyjaśnionych powodów nie chcieli czekać na wyzwolenie i wraz z Niemcami uciekali na zachód.Zatrzymali się w Warszawie u ciotki. Tu już obaj zajęli się szmalcownictwem z zemsty – bo dom ich ciotki znalazł się na terenie getta i został zniszczony. W powstaniu udziału nie brali, a po wojnie osiedli w Wałczu. Tu starszy brat – partyzant rychło zmarł a młodszy – szmalcownik – ojciec Le Mana podszywając się pod jego zasługi został aktywistą PZPR. Wykorzystując swe kontakty utorował synowi drogę do politycznej kariery w PZPR. Ale o tym już w następnym odcinku". To jest w trybie kopiuj - wklej z zasobu domowego archiwum.Le Mana. Nazwa Le Man jest tożsamościowo związana z obywatelem Januszem Lemanowicz na tym forum portalu dzienniknowy.pl. Paweł Lemanowicz ze wsi Siemienie miał dziewięcioro dzieci: Władysław, Bronisław, Genowefa, Zofia, Maria, Helena, Jadwiga, Jan, Kazimiera.Data dodania komentarza: 14.05.2025, 22:08Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: 21 lat minęłoTreść komentarza: Bez echa minęła 7 maja 21 rocznica uwięzienia ekipy telewizji publicznej pod dowództwem Sylwii Gadomskiej. To zdarzenie było przyczynkiem do powstania Stowarzyszenia Ekologicznego Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej. Upłynął czas jednego pokolenia. Czy zniknęła zmora ludności: smrody, odory, fetory, miazmaty emitowane przez Farmutil, co prowadziło ludzi do frustracji i szaleństwa wskutek niemożności prawidłowego funkcjonowania w mieście 75-tysięcznym i okolicznych miejscowościach północnej Wielkopolski? Jak dzisiaj mają się mieszkańcy Śmiłowa, Kaczor, Piły, Mościsk, Brodnej, Jeziorek, Zelgniewa, Kostrzynka, Grabówna, Dziembowa, Białośliwia, itd? Czy rewitalizowano jezioro Kopcze zatrute ściekami z zakładów mięsnych zbudowanych kosztem kredytu na oczyszczalnię ścieków? Czy prowadzi się badania wpływu na wody podziemne produktów rozkładu 5643 ton padliny i resztek poubojowych zakopanych na działce 85 w Śmiłowie? Czy przedsiębiorca rozliczył się z budżetem państwa, które płaciło za prawidłową utylizację 400 zł za tonę? Czy trud Stokłosy, który na zebraniu wiejskim zwrócił się do Mścisława Brodali: pańskie gówna, które pan wykichasz ze swojego domu ja biorę na moją oczyszczalnie i muszę je wąchać, dalej umila trud istnienia mieszkańców? Oczyszczalnie jak widać w końcu powstała, ale jezioro Kopcze umarło.Data dodania komentarza: 11.05.2025, 10:32Źródło komentarza: Kult kłamstwa
Reklama
Reklama