Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
To trzeba wiedzieć:
Reklama

Kursanci poskarżyli się na grzyb w pilskiej Szkole Policji. Jest odpowiedź kierownictwa

PIŁA   - Zobaczcie jak wygląda Szkoła Policji w Pile: grzyb i zapleśniałe materace! - tak kursanci skarżyli się na portalu społecznościowym na fatalne warunki mieszkalne w pilskiej placówce. Jest odpowiedź na zarzuty
Kursanci poskarżyli się na grzyb w pilskiej Szkole Policji. Jest odpowiedź kierownictwa

- Zobaczcie jak wygląda Szkoła Policji w Pile – napisał anonimowy kursant zamieszczając zdjęcia na facebookowym profilu polskie-sluzby.pl. Widać na nich brudny materac, kawałek ściany przy oknie z czarnym nalotem, rdzewiejące elementy wodnej armatury łazienkowej… Czy naprawdę jest aż tak źle?

Policjanci śpią na zagrzybiałych materacach; w weekendy nie ma ciepłej wody i wyłączane jest ogrzewanie – pisze kursant – A okna są tak szczelne, że gdyby ktoś był po drugiej stronie to można by się z nim witać przez podanie ręki przez szpary między oknem, a ramą. Niektórzy słuchacze śpią w ubraniach, przykryci szkolnymi kocami, inni w śpiworach – dodali swoje komentarze kolejni.

Temat miał kontynuację na policyjnym profilu PMF. Tu napisano jeszcze, że „w niektórych pokojach są robaki”.

„Komendanci chcą sprawę wyciszać, wymienili pospiesznie materace i zamalowują grzyb na ścianie. (…) Nie godzimy się na takie traktowanie za niecałe 3 tysiące na rękę. Pełnimy służbę w warunkach zagrożenia życia i zdrowia, często poświęcając życie rodzinne dla dobra obywateli. Co dostajemy w zamian? Warunki urągające podstawowym potrzebom i godności ludzkiej” – komentują słuchacze. 

***

Temat szybko podchwyciły media, także ogólnopolskie, kopiując - w większości wyłącznie -  zdjęcia udostępnione w sieci i powtarzając słowa kursantów z facebookowych profili. Ale niektóre media, jak choćby „Wprost” postanowiły jeszcze „dolać oliwy do ognia” i pokazać wszystkim jak wygląda grzyb rozlany na połowę ściany. Bo główną ilustracją do tekstu o pilskiej szkole jest takie właśnie zdjęcie. Tyle że nie pochodzi ono z pilskiej Szkoły Policji... Na dole, małym druczkiem, podpisano je: „Pleśń, zdjęcie ilustracyjne, źródło Fotolia.” Fotolia to – dla wyjaśnienia – serwis, na którym można kupić zdjęcia do każdego właściwie tematu…

Nie zmienia to jednak faktu, że problem grzyba w pilskiej Szkole Policji istnieje. Mówi o tym także otwarcie kierownictwo szkoły. Tyle że większość dziennikarzy nie uznała za zasadne zawitać do placówki, zobaczyć jak wygląda budynek (przy okazji poznać minusy - ale i plusy - faktu, że ma on już niemal 100 lat) i posłuchać, jak sprawę komentuje kierownictwo.

Mówi podinsp. Jacek SŁOŃSKI, kierownik Sekcji Prezydialnej:  - 31 stycznia dotarł do nas pierwszy sygnał, że w pokoju pojawił się czarny nalot na ścianie. Interwencja była natychmiastowa. Pomieszczenie sprawdzono, stwierdzono, że to grzyb. Spryskano ścianę środkiem grzybobójczym, a następnie zgodnie ze sztuką budowlaną wskazane miejsca odmalowano. 5 lutego był kolejny sygnał – słuchacze jednej z kompanii zgłosili wykładowcy, że na ścianie przy oknie i na uszczelkach okiennych jest czarny nalot, a także na materacu łóżkowym u jednego z użytkowników. Decyzja była taka, by przejrzeć wszystkie materace, we wszystkich pokojach. Okazało się, że tych do wymiany jest 89. I już tego 5 lutego zaczęto je sukcesywnie wymieniać. Kolejne 7 i 12 lutego. Cóż, słuchacze niezadowoleni z takiego stanu rzeczy, powiadomili media społecznościowe. To rozeszło się szerokim echem. Temat podchwyciły portale ogólnopolskie, m.in. Onet, Polsat News, Wprost. I choć do końca nie jest tak, jak sprawę opisano, to problem jest... Budynek jest stary, z lat 20-tych ubiegłego wieku. Obecnie jest sukcesywnie remontowany, ale ta część mieszkalna jeszcze czeka na remont. Tego 12 lutego komendant Szkoły powołała komisję, by dokładnie przyjrzeć się problemowi. Jednocześnie powiadomiliśmy sanepid poznański, który od dnia następnego rozpoczął swoją kontrolę – obecnie trwa rekontrola. Będzie protokół z tej wizyty lada moment. Swoją kontrolę zarządziła także Komenda Główna Policji – przyjechali specjaliści z Biura Kontroli.

Dodajmy, że obiekt jest objęty cykliczną kontrolą sanepidowską. Sanepid kontroluje placówkę dwukrotnie w roku.

-  Nie stwierdzono uchybień podczas tych kontroli. Ale nie możemy też ogłosić, że grzyb pojawił się nagle.. Nie jest tak, że grzyby biorą się znikąd, że pojawiło się to w ciągu jednego dnia. Po prostu są to stare budynki… – dodaje podinsp. Słoński - Ja uważam, że bardzo dobrze się stało. Ktoś zasygnalizował problem i natychmiast zaczęliśmy się z nim mierzyć. Nic nie jest zamiatane pod dywan.

Natomiast co do rzekomych robaków w sypialniach – informacja, zdaniem J. Słońskiego,  jest nieprawdziwa. - Było takie zgłoszenie rok temu, ale kontrola nie potwierdziła tego. Nie ma także sytuacji, by w weekend wyłączane było ogrzewanie czy ciepła woda. Nie jest to prawdą.

Co podkreśla  w swoim oświadczeniu Komenda Główna Policji, szkoła nie jest hotelem. „Policjanci zgodnie z obowiązującym regulaminem sami odpowiadają za czystość w pokojach, które oddane są do ich dyspozycji. Wynika to także z konieczności zapewnienia prywatności uczestnikom kursów.” Mówiąc jaśniej, w szkole nie ma sprzątaczek. Kursanci o swoje pokoje muszą dbać sami. A gdy pojawia się problem, jak choćby te ostatnie z pleśnią, także sami muszą zgłosić sprawę dowódcy kompanii. Tymczasem takich zgłoszeń wcześniej nie było.

- Nie jest także prawdą, jak napisał któryś ze słuchaczy, że za karę za zgłoszenie problemu  kompania dostała zakaz wyjścia z budynku. Otóż komisja, która sprawdzała pokoje mieszkalne, uznała, że z porządkiem w nich nie jest najlepiej i zarządzono dzień porządkowy.

 

Będzie nowy internat

 

Budynek szkolny powstał w latach dwudziestych XX wieku. Obecnie na bieżąco prowadzone są w nim prace modernizacyjne.

- Większa część szkoły jest już po remoncie, ale to skrzydło, gdzie znajdują się pokoje mieszkalne dla słuchaczy, jest jeszcze przed odbudową… To także najstarsza część placówki. W innych częściach Szkoły takiego problemu nie ma. Od wielu już lat staramy się o to, by powstał nowy akademik, z nowoczesnymi węzłami sanitarnymi. Bo te, które tutaj są, nie dopowiadają współczesnym standardom. Łazienki są wieloosobowe na korytarzach… Tam także znajdują się toalety. Dzisiaj, w większości obiektów te standardy są już znacznie wyższe. Toteż jesienią ub. r. zaczęliśmy budowę nowego akademika, który będzie przeznaczony dla 370 osób. I gdy zostanie oddany do użytku, także stara część mieszkalna, w starej części Szkoły, zostanie wyremontowana. Przebudowane zostaną  także łazienki – mówi J. Słoński.  

eKi

 

Do materiału załączamy zdjęcia kursantów z profilu polskie-sluzby.pl oraz z budowy nowego internatu dla słuchaczy pilskiej Szkoły Policji 

 

 

 

 

 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: piła tarczowo-łańcuchowaTreść komentarza: Czy uczestnik - animator programu publicystyczno - satyrycznego "Szydercy", a jednocześnie organizator przemarszu trybad i pederastów przez miasto powiatowe przerżnął kogoś, czy jakąś w ramach hasła "Lipcowe rżnięcie w Pile 2018"? Z ogólnej wiedzy o personalnych układach powiatowych wiadomo, że nasz bohater od rżnięcia jest mieszkańcem wsi Białośliwie i tam, przy jego chawirze jest gaj tujowy sprzyjający.Data dodania komentarza: 9.05.2025, 13:39Źródło komentarza: "Szydercy" - odcinek 22.Autor komentarza: źródło wiedzyTreść komentarza: Można zapytać Agnieszkę albo jaką zdzirę z sektora pracownic seksualnych.Data dodania komentarza: 9.05.2025, 12:03Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: ciekawa podfruwajkaTreść komentarza: ciekawość, czy Barabasz był obrzezany, jak to jest w obrzędowości żydowskiej ortodoksji.Data dodania komentarza: 9.05.2025, 12:01Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: prawda talmudycznaTreść komentarza: Zaman stwierdził, że Le Man jest pochodzenia żydowskiego a jego dziady pochodzili z Ukrainy. Stamtąd przeniknęli do Polski, by w niej rozrabiać po chachłacku. Z drugiej strony jest opublikowany dokument bezpieki prl, pochodzący z Instytutu Pamięci Narodowej, że rodzina Le Mana jest od zawsze ze wsi mazowieckiej, konkretnie z Siemienia powiatu płockiego. Dziadek Le Mana, Paweł Lemanowicz syn Franciszka Lemanowicza zmarł w roku 1937. Nie mógł więc przenikać do Polski po wojnie. Jego chata chłopska zbudowana przez Franciszka około 180 lat temu świadczy, że rodzina była zakotwiczona w tym miejscu od zaborów. Jeśli przyjąć, że zaman to Barabasz, mamy prawo orzec o zaistnieniu głębokiego niedorozwoju intelektualnego tego wyrobnika niepierduśnika z pieniędzmi i osoby o złej woli.Data dodania komentarza: 9.05.2025, 11:58Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: ciekawa podfruwajkaTreść komentarza: Co to jest prawda w wersji talmudycznej?Data dodania komentarza: 8.05.2025, 13:41Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: LIga Obrony CnotyTreść komentarza: Przyszła nam chętka na odgrzanie słynnego „zamana”, korespondenta oddanego misji spotwarzania Janusza Lemanowicza (Bakutilek, Le Man). zaman był aktywny przez kilka lat w obrzucaniu gównem, mierzwą, bakteriami i wirusami członka Stowarzyszenia Ekologicznego Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej. Kiedy w związku ze sprawą karną Prokuratura zażyczyła sobie wiedzy od redakcji Tygodnika Nowego, kim jest zaman, Marek Barabasz redaktor naczelny Tygodnika Nowego najpierw odmówił podania żądanych danych, bo jak stwierdził, zaman jest donosicielem, tajnym agentem redakcji i prawo prasowe chroni takich stukaczy, kreatury przed dekonspiracją. Prokuratura nie dawała za wygraną i ponowiła żądanie. Wtedy Marek Barabasz, mentalne dziecko Noski, podał dla Prokuratury wieść, że zaman jest autorem jednego z wątków na portalu dzienniknowy.pl a dane takich osób nie są dostępne dla administratora a więc Marka Barabasza. Z tych dwóch wypowiedzi do Prokuratury wynika, że Marek Barabasz kłamał. Bo jeśli weźmiemy pod uwagę zasady poprawnego myślenia, według logiki arystotelesowskiej, z dwóch zdań sprzecznych, jedno jest prawdą a jedno fałszem. Marek Barabasz najpierw wie, kim jest zaman a następnie nie wie. Jest wysoce prawdopodobne, że zaman, to Marek Barabasz, który jako totumfacki Stokłosy musi robić, co mu każe szef, który jest niepireduśnikiem z politycznego targowiska ale człowiekiem z pieniędzmi. Marek Barabasz wielokrotnie kłamał, plugawił ludzi, jak śp Grabińskiego z Brodnej, za co został skazany. Jako uczeń Noski jest on przedstawicielem talmudycznej koncepcji prawdy.Data dodania komentarza: 8.05.2025, 13:35Źródło komentarza: Kult kłamstwa
Reklama
Reklama