Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
To trzeba wiedzieć:
Reklama

Zjazd pielęgniarek i położnych

Blisko 100 członków Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Pile uczestniczyło w 31. Zjeździe Sprawozdawczo-Budżetowym, który w piątek odbył się w ośrodku Geovita w Pile. Dominowały oczywiście kobiety, bo zawód pielęgniarki jest nadal przez nie zdominowany.
Zjazd pielęgniarek i położnych

 

 

Podczas spotkania głównym tematem było omówienie obecnej sytuacji w służbie zdrowia, w tym oczywiście problemów, z jakimi borykają się pielęgniarki i położne, w tym brakiem personelu i nadal zbyt niskimi płacami w stosunku do godzin pracy i ich wykształcenia.
- Optymistyczne jest to, że w minionych latach przybyło nam wykwalifikowanego personelu. Wiele pielęgniarek ma wyższe studia i specjalizacje. Ich zarobki są dzisiaj bardzo zróżnicowane, zależą od regionu i placówki, w której pracują. W ośrodkach akademickich te płace są zdecydowanie wyższe – powiedział Tomasz Baran, wiceprzewodniczący OIPiP w Pile.
Izba zrzesza obecnie 3 200 członków. Okręgowa w Pile swoim terenem działania obejmuje byłe województwo pilskie, w tym powiat wałecki.
- W naszym okręgu również znacząco wzrosła liczba świetnie wykształconego białego personelu, co niestety, nie idzie w parze z zarobkami. Podobnie, cały czas mamy duże niedobory kadrowe pielęgniarek. Młode i dobrze wykształcone zaraz po studiach często nadal wyjeżdżają za granicę – przyznał jeszcze Tomasz Baran.
Ale jest światełko w tunelu. Rząd proponuje obecnie minimalną płacę dla pielęgniarek na poziomie 5 tys. zł brutto miesięcznie. Negocjacje trwają, bo druga strona proponuje, by pensja ta wynosiła 7 tys. zł brutto. Chcą zarabiać powyżej średniej krajowej, podobnie jak jest to na Zachodzie Europy.
Pielęgniarki i położne odwiedził również starosta pilski Eligiusz Komarowski. Ale to właśnie Powiat Pilski, jako samorząd pod opieką ma dwa największe szpitale w naszym regionie; jest organem prowadzącym Szpital Specjalistyczny w Pile i 100-procentowym udziałowcem spółki, którą od kilku lat jest Szpital Powiatowy w Wyrzysku. Starosta mówił o ich kondycji i obecnych inwestycjach w tych placówkach, które z pewnością podniosą jakość usług i warunki pracy białego personelu.
- Obecnie prowadzimy w Szpitalu Specjalistycznym w Pile ogromne inwestycje, śmiem twierdzić, że największe w ciągu 30-letniej historii tej placówki. Ich łączna wartość z zakupem nowoczesnego sprzętu diagnostycznego to blisko 17 mln zł. Przebudowujemy Szpitalny Odział Ratunkowy, trwa budowa w nowym miejscu Oddziału Nefrologii i Stacji Dializ, który ma być otwarty już w kwietniu. Tylko ta inwestycja pochłonie 6 milionów złotych. Z kolei już za kilka dni w nowej Pracowni Elektrofizjologii, której budowa kosztowała 2 miliony złotych, będą wykonywane skomplikowane zabiegi ablacji, likwidujące zaburzenia rytmu serca. W ubiegłym roku, kosztem wielu milionów złotych przeprowadziliśmy z kolei informatyzację szpitala – wymienił starosta Eligiusz Komarowski.

Sytuacja w szpitalu w Wyrzysku też się poprawiła.
- Jeszcze kilka lat temu był on na skraju upadłości. Wielkim wysiłkiem finansowym powiatu, udało się go uratować. Niedawno otworzył nowy oddział rehabilitacji neurologicznej, kupił nowy ambulans za blisko 400 tysięcy złotych. Wygląda na to, że tam też wszystko idzie w dobrym kierunku – mówił jeszcze starosta.

Na koniec wręczył paniom kwiaty i upominki z okazji Dnia Kobiet, wierząc, że pieniędzy na służbę zdrowia będzie coraz więcej, co znacząco wpłynie również na wzrost ich zarobków.

(pp)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: veritatis splendorTreść komentarza: Wobec danych rodziny można powiedzieć, że na portalu dzienniknowy.pl kult kłamstwa ma się świetnie.Data dodania komentarza: 15.05.2025, 12:09Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: dopisekTreść komentarza: Trzeci syn Pawła (1863 -1937) - Jan (1923) ukończył w Wilnie gimnazjum (1939). Po wybuchu wojny był prześladowany przez niemiecki służby przemocy. W roku 1941 wywieziony na roboty przymusowe do Królewca, gdzie robił jako niewolnik Niemców do 15 kwietnia 1945. Po wojnie pracował w Broczynie na stanowisku kierownika szkoły a następnie w Drawsku Pomorskim, Słupsku, Wałczu i Pile. Zmarł w roku 1992.Data dodania komentarza: 15.05.2025, 12:00Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: a to ci psikusTreść komentarza: Pradziadek Franciszek zmarł pod koniec XIX wieku, nie mógł więc być członkiem Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy, która powstała w roku 1923.Data dodania komentarza: 15.05.2025, 11:21Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: dodatekTreść komentarza: Władysław (1903) był nauczycielem, kierownikiem szkoły w Wilnie i porucznikiem Wileńskiej Brygady Kawalerii. Ranny w bitwie pod Garwolinem przesiedział w oflagu C II Woldenberg (Dobiegniew) do końca wojny. Jako doświadczony organizator oświaty został delegowany do Wałcza na inspektora oświaty. Tu pracował w latach 1945 - 1950. Pracę zakończył w Toruniu na stanowisku kierownika szkoły ćwiczeń Studium Nauczycielskiego. Zmarł w roku 1965. Bronisław (1905) po ukończeniu seminarium nauczycielskiego w Płocku pracował jako nauczyciel matematyki i sztuki w powiecie toruńskim. W roku 1940 został aresztowany przez gestapo i odstawiony do Dachau, gdzie zastał go koniec wojny. Po wojnie wrócił do Polski i pracował najpierw w Wałczu a następnie w Szczecinie na stanowisku dyrektora zasadniczej szkoły zawodowej Metalówka. Po przejściu na emeryturę przeniósł się do Torunia, gdzie zmarł w roku 1974.Data dodania komentarza: 14.05.2025, 22:29Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: słowo na środęTreść komentarza: Przypomnijmy niegdysiejsze doniesienia o tym, kim jest Le Man. Rok 2012, 12 czerwca godz. 10:28:26. „Czas powrócić do głównego wątku tego tematu. Kim jest Le Man i dlaczego tak nienawidzi ludzi. Odpowiedź jest bardziej skomplikowana niż się nam wydaje. Zródłem nienawiści Le mana są zgniłe korzenie jego rodu. Ród ten wywodzi się z Wołynia i nie ma jasno określonego oblicza narodowego. Pradziad Le Mana Lemanstein był żydem pochodzącym z rodziny robotniczej, który jako młody człowiek zachorował na komunizm. Został członkiem Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy, ponieważ nie miał żadnych związków krwi z Polską, Jego żona była Ukrainką, choć on sam – z racji miejsca zamieszkania obywatelem polskim. W jego ślady poszedł syn ( a dziadek Le Mana), który zdobył pewne wykształcenie w szkołach talmudycznych a potem znalazł się w ZSRR na kursach kominternu. Dziadek Le Mana przyjął polskie nazwisko, przekroczył granice Rzeczypospolitej i działał jako agent Kominternu w KPP. Miał dwóch synów. Jeden odziedziczył po ojcu komunistyczne zainteresowania, drugi został zwykłym bandziorem. Obaj w okresie niemieckiej okupacji działali w podziemiu. Jeden jako szmalcownik, który za pieniądze wydawał zydów ukraińskiej policji, drugi był w sowieckiej partyzantce.Z niewyjaśnionych powodów nie chcieli czekać na wyzwolenie i wraz z Niemcami uciekali na zachód.Zatrzymali się w Warszawie u ciotki. Tu już obaj zajęli się szmalcownictwem z zemsty – bo dom ich ciotki znalazł się na terenie getta i został zniszczony. W powstaniu udziału nie brali, a po wojnie osiedli w Wałczu. Tu starszy brat – partyzant rychło zmarł a młodszy – szmalcownik – ojciec Le Mana podszywając się pod jego zasługi został aktywistą PZPR. Wykorzystując swe kontakty utorował synowi drogę do politycznej kariery w PZPR. Ale o tym już w następnym odcinku". To jest w trybie kopiuj - wklej z zasobu domowego archiwum.Le Mana. Nazwa Le Man jest tożsamościowo związana z obywatelem Januszem Lemanowicz na tym forum portalu dzienniknowy.pl. Paweł Lemanowicz ze wsi Siemienie miał dziewięcioro dzieci: Władysław, Bronisław, Genowefa, Zofia, Maria, Helena, Jadwiga, Jan, Kazimiera.Data dodania komentarza: 14.05.2025, 22:08Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: 21 lat minęłoTreść komentarza: Bez echa minęła 7 maja 21 rocznica uwięzienia ekipy telewizji publicznej pod dowództwem Sylwii Gadomskiej. To zdarzenie było przyczynkiem do powstania Stowarzyszenia Ekologicznego Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej. Upłynął czas jednego pokolenia. Czy zniknęła zmora ludności: smrody, odory, fetory, miazmaty emitowane przez Farmutil, co prowadziło ludzi do frustracji i szaleństwa wskutek niemożności prawidłowego funkcjonowania w mieście 75-tysięcznym i okolicznych miejscowościach północnej Wielkopolski? Jak dzisiaj mają się mieszkańcy Śmiłowa, Kaczor, Piły, Mościsk, Brodnej, Jeziorek, Zelgniewa, Kostrzynka, Grabówna, Dziembowa, Białośliwia, itd? Czy rewitalizowano jezioro Kopcze zatrute ściekami z zakładów mięsnych zbudowanych kosztem kredytu na oczyszczalnię ścieków? Czy prowadzi się badania wpływu na wody podziemne produktów rozkładu 5643 ton padliny i resztek poubojowych zakopanych na działce 85 w Śmiłowie? Czy przedsiębiorca rozliczył się z budżetem państwa, które płaciło za prawidłową utylizację 400 zł za tonę? Czy trud Stokłosy, który na zebraniu wiejskim zwrócił się do Mścisława Brodali: pańskie gówna, które pan wykichasz ze swojego domu ja biorę na moją oczyszczalnie i muszę je wąchać, dalej umila trud istnienia mieszkańców? Oczyszczalnie jak widać w końcu powstała, ale jezioro Kopcze umarło.Data dodania komentarza: 11.05.2025, 10:32Źródło komentarza: Kult kłamstwa
Reklama
Reklama